R:VII Szansa Na Miłość?

1.7K 77 7
                                    

Remek przytulił mnie. Potem nagle usłyszeliśmy znajomy nam dwoje głos. Był to głos Michała.
-Dzięki Remek, że zaopiekowałeś się Niki ale już nie trzeba. Niki chodź do mnie.
-Nie! Zostaw mnie nie idę nigdzie z tobą!
Nagle podchodzi Multi i wyrywa mnie z ramion Remka. Strasznie się bałam zaczęłam płakać i mocno się do niego wtuliłam.
PP Remka
Widziałem jak Michał wyrywał ją ode mnie ona zaczęła tulić mnie coraz mocniej i zaczęła płakać. Nie mogłem pozwolić żeby ten drań znowu ją zranił.
-Puść ją! - zawołałem z wściekłością.
-Dlaczego? Przecież to moja dziewczyna. - w tym momencie trochę się zamysliłem więc Michał łatwo wyrwał ją z mych ramion. Ona zaczęła płakać strasznie się bała. Musiałem coś zdziałać, żeby nic jej nie zrobił. Nagle zauważyłem jak zaczął ją całować. Ona się wyrywała ale była drobniutka więc nie dała rady. Kopała go, wyrywała się, aż w końcu się wkurzył i uderzył ją pięściom w policzek, że aż upadła na ziemię. Nie mogłem na to patrzeć co on jej zrobił. On próbował ją przepraszać ale wtedy ja podbiegłem i walnąłem go jeszcze mocniej niż on ją. Michał upadł. Jeszcze parę razy go kopnąłem wtedy on wstał i powiedział
-Jeszcze mnie popamiętasz!
PP Niki
Policzek bolał mnie strasznie. Gdyby Remka tu nie było to nie wiem co by się stało. Uratował mnie przed nim. Jestem mu bardzo wdzięczna. Tak się zamysliłam Remek ców mówił nie słyszałam go. Nagle pomachał mi ręką przed oczami.
-Halo jesteś? - powiedział.
-Tak, tak zamysliłam się - złapałam się za policzek bo strasznie bolał.
-Nic Ci nie jest? Wszystko dobrze? Chyba musimy się wybrać do lekarza.
-Nie nie trzeba - Choć mnie bolało nie chciałem żeby jeszcze specjalnie musiał mnie wozić do lekarza i łazić za mną cały czas.
-Jak to nie?
-Nie chce ci zajmować czasu.
-Ale nic się nie stało i tak nie mam nic do roboty, ale i tak to mi nie sprawia problemu.
-Naprawdę?
-Tak. Ten dupek cie nie doceniał. Nie jestem taki jak on. Zrobię wszystko żeby Ci było dobrze.
PP Remka
Gdy to powiedziałem ona się popłakała. Przytuliłem ją i nagle poczułem coś. Nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Ona nie miała nic przeciwko i odwzajemniła mój pocałunek. Wtedy pomyślałem, że narazie lepiej zostać przyjaciółmi i tego nie zepsuć. Więc odezwałem swoje usta od jej. Widać, że posmutniała.
Pp Niki
Zrobiło mi się smutno, ponieważ coś do niego poczułam. Ale nie chciałam zepsuć naszej przyjaźni.
-Co się stało? - zapytał mnie z niepokojem - czemu nagle posmutniałaś?
-Nic,,, nie ważne.
PP Remka
Ciekawe dlaczego posmutniała. Może ona coś do mnie czuje? Hmm. Nie to raczej nie mozliwe.
-Ej Niki powiedz co ci jest.
-Nie, nie-wa-wazne. - powiedziała. Wiedziałem, że coś ją dręczy ale nie chciała powiedzieć co.
-Hej dasz rade pojechać crossem? -Chyba nie, wszytko mnie boli.
-Jasne. Głupie pytanie. Przepraszam. Chodź wsiadaj zawióze cie do lekarza a potem wrócę po twój motor i potem po ciebie przyjadę. Ok?
-Ok. - powiedziała i sztucznie się uśmiechnęła. Z jakiegoś powodu nie mogła się uśmiechnąć.

Gdy wsiedliśmy na motor ona z tyłu, złapała się uchwytu. Powiedziałem, żeby złapała mnie. Tak zrobiła.
-Gilgocze he he - powiedziałem
-przepraszam - powiedziała
-Nie, nie spokojnie możesz się mnie załapać. - gdy złapała mnie zrobiło mi się ciepło. Ona miała takie delikatne dłonie. Była taka śliczna.
PP Niki
Gdy w końcu dojechaliśmy do lekarza powiedział, że zaraz wróci tylko leci po mój motor powiedział to pocałował mnie w czoło i pobiegł. Ja czekałam na lekarza. Nagle usłyszałam głos.
-Panna Nikola Skowron.
-Tutaj.
-Zapraszam Panią do gabinetu.
Gdy już weszłam doktor zbadał mnie.
-Hm.. Źle to nie wygląda ale powinna się pani udać do dentysty żeby sprawdzić czy nic nie jest z zębami.
Gdy już wychodziłam otwierałam drzwi widziałam już Remka uśmiechnęłam się i on odwzajemnił uśmiech gdy nagle poczułam, że ktoś mnie łapie za rękę. Był to pan doktor. Zaczęłam krzyczeć. Zakluczył drzwi na klucz. Remek się dobijał ale nic to nie działo nagle pan doktor powiedział :
-"Michał"
Wystraszyłam się ale myślałam że to nie może być on. Nagle zza drugich drzwi wszedł on. Tak to był Michał. Bałam się zaczęłam krzyczeć, płakać i walić w drzwi słyszałam Remka z drugiej strony. Michał chciał zacząć mnie całować lecz ja cały czas się opierałam.
Pp Remka
Słyszałem przez drzwi jak Niki płakała,krzyczała i dobijała się do drzwi martwiłem się. Nagle usłyszałem głos mojego byłego przyjaciela.
-Niki no chodź daj buzi co? Czemu nie chcesz? - i złowieszczo się zaśmiał.
Michał co on tu robi?! Muszę jakoś szybko zadziałać. Waliłem w drzwi. Próbowałem tam wejść. Szukałem czegoś czym można było rozwalić drzwi. Lecz nic nie było. Ale nauczyłam się na zajęciach jak otwierać drzwi za pomocą spinacze. Niestety go nie miałem ale zauważyłem, że jakaś pani miała. Zapytałem się czy mogę go wziąść. Pani się zgodziła i mi go dała otworzyłem drzwi. Wiec otworzyłem drzwi i ujrzałem jak Michał dopiął swego i pocałował Niki. Ona się wciąż wyrywała lecz nie dała rady się wyrwać. Płakała coraz mocniej. Nie mogłem tego znieść i uderzyłem go. On upadł na podłogę, a Niki cała zapłakana przebiegła do mnie i przytuliła się do mnie. Ja tez ją przytuliłem. Wiem, że już to mówiłem ale ona była taka delikatna i słodka. I gdy chciałem ją pocałować w głowę nie zauważyłem, że Michał wstał i nagle pociągnął ją za włosy, że aż się przewróciła i walnęła głową o podłogę. Pomogłem jej wstać. Powiedziałem, że ma wyjść i poczekała tam na mnie.
-Remek a jeśli on ci coś.. - powiedziała ze łzami w oczach,
-Spokojnie nic mi się nie stanie. - Przytuliłem ją i wskazałem palcem na drzwi dając znak, że ma wyjść. Teraz pora na Michała - pomyślałem.
PP Niki
Strasznie boje się o niego co jeśli on mu coś zrobi? Może musze to zgłosić na policję? Nie wiedziałam juz co mam zrobić żeby Michał zostawił mnie, zostawił nas w spokoju.. Nagle zobaczyłam gdy wyszedł Remek i leciała mu krew z nosa, mi też leciała krew trochę z głowy bo gdy Michał mnie przewrócił przeciełam sobie trochę obok czoła.
-Jezu Remek! Co ci się stało? Co ten dupek ci zrobił?!
-To nic takiego. Twoja głowa.. Co ci się stało?! To przez niego?!
-No tak bo przy tym gdy mnie przewrócił lekko sobie rozciełam. I-i-i trochę gł-o-w-w-a mnie
-Niki co ci się dzieje! - powiedział z niepokojem.
-Remek ja chyba... Łap mnie. - po tych słowach zemdlałam. Nie wiedziałam czy mnie złapał.
PP Remka
-Remek ja chyba... Łap mnie. - Powiedziała to i zemdlała. Naszczęście złapałem ją w ostatniej chwili.
-Niki?! Halo! Odezwij się! - powiedziałem z wielkim smutkiem. Nagle wyszedł Michał i zobaczył ją jak leżała na moich kolanach nie przypomna.
-Jezu Nikuś co ci się stało?
-To wszystko przez ciebie!
-Co przeze mnie?
-A kto ją przewrócił w gabinecie? Przez to uderzyła się w głowę i zraniła się w czoło! - wtedy zauważyłem, że Michał posmutnial. Ale w tej chwili obchodziło mnie tylko zdrowie Niki. Postanowiłem zawieść ją do szpitala ale przecież nie mogłem jej nie przytomniej bo by spadła z motoru. Postanowiłem wezwać taksówkę. Gdy byłyśmy w szpitalu ona wciąż była nie przypomna. Patrzyłem, czekałem aż się obudzi. Nie mogłem się doczekać jej cudownego uśmiechu. Nagle przychodzi lekarz i mówi
-Mam dobre wieści. Pana dziewczyna.. - nie dałem mu dokończyć.
-przyjaciółka.
-Dobrze to pana przyjaciółka powinna się obudzić za około 30 min. - ucieszyłem się.
20 minut później
Patrzyłem, czekałem aż się obudzi. Patrzę i chyba mrugnęła oczami.
-Re.. - powiedziała z chrypką ale jej przerwałem i powiedziałem :
-Nic nie mów - i ją przytuliłam.
PP Niki
Obudziłam się w szpitalu chciałam coś powiedzieć ale Remek mi przerwał i mnie przytulił. Czułam się wspaniale,odrazu poczułam się lepiej.
Tydzień później
Jestem w domu. W domu u Remka siedzę sobie ma łóżku Remka i rozmyślam. Wyciągnęłam słuchawki obróciłam się do ściany i włączyłam piosenki Sulina. Zawsze je włączam kiedy jest mi źle. Tak się wsłuchałam, że aż zasnęłam.
PP Remka
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem ze Niki śpi. Starałem się być cicho, żeby jej nie obudzić ona tak słodko wygląda gdy śpi. Myślałem, myślałem i myślałem i nagle moja jedna myśl powiedziała się na głos :
-Chyba ją kocham - ups to ja to powiedziałem na głos?!
Ona chyba to usłyszała bo się poruszyła. Potem gdy już wstawałem z łóżka nagle poczułem jak jej delikatna dłoń łapie moją. Ona usiadła a ja obok niej spojrzała mi prosto w oczy i spytała:
-Naprawdę? - i poleciała jej łezka. Byłem zmieszany. Ale nie miałem zamiaru juz tego ukrywać i odpowiedziałem :
-Tak - po tym rozpłakała się i się do mnie przytuliła. Potem szepnęła mi do ucha cichutko "ja ciebie tez" od tej pory stałem się najszczesliwszy. Myślałem, że ona nie odwzajemniała moich uczuć. Ale jednak się myliłem. Ona czuje to samo co ja do niej.

Wiem, że ten rozdział zbyt nie ma sensu ale chciałam tu dodać jakaś  akcje żeby książka się nie skończyła na 8 czy 9 rozdziale.

Sad.? |reZi&Multi I|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz