Chłopak również odpowiedział mi cześć. Wracałam do domu była 12.30 a mówiłam Michałowi ze będę około 13. Zrobię mu niespodziankę! Już byłam przy jego domu. Już chowałam swój motor i wyciągnęłam klucze z kieszeni. Weszłam do domu.. To co tam zobaczyłam zrobiło dziurę w moim sercu, rozleciało się na setki kawałków. Nie dało się tego pozbierać.. Ujrzałam Michała całującego się z inną. A jeszcze gorsze było to, że ta dziewczyna to była dziewczyna Remka.
-N-i-k-i to nie tak jak myślisz!
-A jak?! Czyż to nie tak, że zdradzasz mnie z dziewczyną swojego najlepszego przyjaciela?! - Kochanie daj mi to wyjaśnić.
-Żadne kochanie między nami nic już nie ma!
Michał wybiegł kawałek za mną ale ja nie chciałam go słuchać łzy leciały mi z oczu. On to widział i powiedział
-Proszę tylko nie rób sobie nic złego.
-A co cie to obchodzi. Mówiłeś, że będziesz mi wierny przy tym jak próbowałam skoczyć z okna mówiłeś, że mam żyć dla ciebie. Ale to wszystko to kłamstwa! Powiedziałeś tak tylko dlatego żebym nie zrobiła sobie krzywdy i zabawiłeś się moimi uczuciami. - Niki ale ja cie naprawdę kocham!
-Gdybyś mnie kochał to byś mnie nie zdradził!
-Ale to był tylko jeden raz!
-Myslisz, że Ci uwierzę? A jeśli nawet raz to po co? Ja ci nie wystarczam? Byłeś jedyną osobą którą tu miałam. A teraz nie mam nikogo. Niczego tylko mój motor,nawet domu nie mam.
Po tym dałam mu z liścia w twarz i ojechałem na motorze. On wołał jeszcze coś żebym sobie nic nie zrobiła i ze mnie kocha i przeprasza. Ale ja nie słuchałam. Byłam w rozpaczy nie miałam już nikogo. Rodziców, brata, chłopaka,dom wszystko to straciłam. Pojechałam na tą polane. Wcześniej zauważyłam tu krater, miał może 20 metrów. Odłożyłam motor i siadam nad kraterem. Zaczęłam głośno płakać. Nie miało znaczenia to czy ktoś przyjdzie i mnie zepchnie czy zabije. Wszystko co dla mnie ważne umarło. Byłam sama. Nagle usłyszałam dźwięk silnika. Nawet się nie odwracałam. Miałam na dzieje, że ten ktoś zepchnię mnie i wpadnie do krateru i będę mogła odwiedzić swoich bliskich.