Rozdział 19

99 28 3
                                    

* Andy*

Kiedy dowiedziałem się o tym, co się stało Allie, kolana się pode mną ugieły. W końcu nie na codzień dowiaduje się o tym, że moja siostra, która miała wyjechać tylko do szkoły prawie się utopiła. Boże, przecież ona ma dopiero szesnaście lat. Nie powinna tyle przeżyć, tym bardziej nie przez moją głupotę. Tak bardzo chciałbym jej pomóc, ale kompletnie nie wiem jak. Zawsze była bardziej wrażliwa i delikatna niż inni, ale zawsze myślałem, że to piękne, że choć ona jest sobą bez tych wszystkich powłok i twardej skorupy. Ale teraz zaczynam zauważać jak ludzie są podli i że głównie przez nich miała taką depresję. Ostatnio stała się tak cholernie zamknięta. Nie okazywała praktyczne żadnych uczuć, przynajmniej dopóki nie postanowiliśmy, że wyjedzie do tej swojej wymarzonej szkoły. Wtedy po raz pierwszy od dłuższego czasu szczerze się uśmiechnęła. Byłem tak bardzo naiwny myśląc, że w końcu będzie lepiej. Ale jak widać nic się nie zmieniło. Allison najwidoczniej nadal wcale sobie nie radzi, a ja- jej psychiczny brat ciągle oczywiście nic nie zauważyłem. Kiedy dojechałem na miejsce na zewnątrz zobaczyłem Shane'a. Widziałem jak wygląda, bo przysłał mi mmsem swoje zdjecie. Gdy tylko szybko do niego podszedłem i zobaczyłem jego spanikowany, rozbiegany wzrok przestraszyłem się najgorszego. Popatrzyłem na chłopaka i zapytałem:
- I co z moją siostrą? - popatrzył na mnie ze wspołczuciem, co przygotowało mnie na najgorsze.- Po prostu powiedz to kurwa Shane, czy moja siostra żyje.
- Żyje.- odpowiedział pustym, rzeczowym tonem.
- Ale coś jest nie tak, prawda?
- Dobra stary, nie będę owijał w bawełnę. Czy Allie miała kiedykolwiek jakieś problemy z odżywianiem? - przeanalizowałem wszystkie sytuacje związane z Allison. I nagle mnnie olśniło, że ostatnio moja siostra unikała jedzenia.
- Ostatnio mało jadła. Ale czemu pytasz? Skąd to pytanie?
- Lekarze nie mogli dać jej żadnych leków. Jej waga jest niepokojąca przez co minie trochę czasu zanim wybudzi się ze śpiączki. Poza tym... Podczas operacji mogą wystąpić komplikacje.
- Jakie komplikacje?
- Może zapaść w śpiączkę na niewiadomo ile lub stracić pamięć. - po tych słowach chłopak zaprowadził mnie pod salę operacyjną, gdzie leżała Allison. Czekając na jakiekolwiek wiadomości o Allie zadzwoniłem do Damiena, który po kolejnych kilku godzinach dołączył do naszej załamanej dwójki. W międzyczasie Shane opowiedział mi co się wydarzyło nad rzeką. Co prawda ulżyło mi, że był to zwykły wypadek, ale to nie zmieniło tego w jakim stanie teraz leży. Po jakimś czasie naszego milczenia zobaczyłem lekarkę wychodzącą z tej przeklętej sali operacyjnej. Pomimo, że przez cały czas oczekiwania milczeliśmy, widząc ją ożywiliśmy się pobiegając do niej.
- Dzień dobry. Nazywam się Andrew Parker i chciałbym się dowiedzieć co z moją siostrą. - kobieta popatrzyła na mnie zrezygnowanym wzrokiem.
- Pańską siostrą jest Allison Parker?- pokiwałem przytakujaco głową.- No więc sytuacja nie wygląda dobrze. Jej stan jest krytyczny, a zbyt niska waga jeszcze bardziej utrudnienia nam sprawę. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia kiedy i czy kiedykolwiek się obudzi. A nawet jeśli to....Doszło do nieodwracalnych zmian w jej mózgu.
- Co ma pani na myśli?
- Pańska siostra może stracić pamięć albo zostać sparaliżowana. Naprawdę nie wiem czego można się spodziewać. Najbliższe dni będą decydujące, a na razie przepraszam, ale muszę iść do innych pacjentów.
- Można wiedzieć kiedy możemy do niej wejść? - zapytałem.
- Jak tylko przeniesiemy ją na osobną salę. Tylko proszę wchodzić pojedynczo.
- Oczywiście. - kiedy odeszła zrobiłem coś, czego nie robiłem od dłuższego czasu. Usiadłem na metalowym krzesełku i pozwoliłem sobie na chwilę słabości. Mówiąc wprost po prostu się rozsypałem i płakałem jak dziecko.

Miesiąc później
Wchodząc do szpitala czułem jak zwykle niepokój. Za każdym razem tak było odkąd wraz z Shanem i Damienem zaczęliśmy stróżować przy Allison. Postanowiliśmy to robić po tygodniu, gdy lekarka powiedziała, że Maleńka może nas słyszeć. Teraz minął miesiąc. Dokładnie miesiąc cholernej niepewności i wiecznego zastanawiania się czy Allie przeżyje do naszego kolejnego spotkania. To okropne, kiedy każdego dnia musisz się zastanawiać czy za chwilę nie dowiesz się o śmierci ukochanej osoby, z którą spędziłeś całe swoje dotychczasowe życie. Może między mną i moją siostrą bywało różnie, ale zawsze kochałem ją ponad wszystko. Odkąd Allie zapadła w śpiączkę wiele zmieniłem w swoim życiu. Teraz razem z Hannah i naszym nienarodzonym jeszcze maleństwem mieszkamy w słonecznej Californii. Oczywiście moja narzeczona kompletnie noe jest zadowolona z tego powodu, ale wydaje mi się, że powoli dociera do niej, że nie zostawię mojej siostry samej po raz kolejny. Tym bardziej nie teraz kiedy kompletnie nie wiem co z nią będzie. Otwieram drzwi do sali mojej siostry i witam się z Shanem. Niestety Damon musiał wrócić do ośrodka, ale informujemy go o wszystkim na bieżąco. On za to odwiedza Allison najczęściej jak tylko może. Kiedy Shane wychodzi do szkoły ja siadam na krzesełku i delikatnie sięgam po rękę siostry. W mojej znacznie większej dłoni wygląda jak ręka lalki. Patrząc na nią zastanawiam się dlaczego nigdy wcześniej nie zauważyłem tego jak moja siostra jest delikatna. Czasami zastanawiam się, dlaczego to zawsze takich ludzi spotyka najwięcej krzywd. Takich niewinnych i bezbronnych. Zawsze myślałem, że każdy dostaje to na co zasługuje. Było tak dopóki to mojej siostry nie zaczęto krzywdzić. Do tej pory nie mogę uwierzyć jak bardzo Raphael ją ranił. Zrobił to na wszystkie możliwe sposoby. Zostawił ją zniszczoną psychicznie i fizycznie. I jak po tym wszystkim mam wierzyć w jego nagłą zmianę? Raphael pojawił się tutaj dwa dni po wypadku Allie. Udawał skruchę, ale ja już dobrze wiem jak bardzo zły i jak dobrze umie mylić oczy czułymi słówkami nasz brat. Do tej pory wstydzę się tego, że właśnie nim jest. Wyrzuciłem go po tym jak zaczął niby szczerze przepraszać za wszystko co zrobił. Ale już dawno przysięgłem sobie, że nigdy mu nie wybaczę tego co zrobił, a ja nie rzucam słów na wiatr. Nigdy nie odkupi krzywd Allison. Nigdy nie naprawi tego co zrobił z jej psychiką. Tego jak bardzo przerażoną i rozstrojoną emocjonalnie ją zostawił. Nigdy nie zapomnę jej strachu i wzdrygania się za każdym razem gdy pojawiałen się za blisko jej. Jej koszmarów i krzyków przepełnionych bólem i czystym przerażeniem. Właśnie czytałem jakiś durny magazyn o rocku mojej siostrzyczce, gdy poczułem delikatny ucisk dłoni. Myślałem, że to było tylko złudzenie, ale po chwili dziewczyna otworzyła oczy. Moja radość jednak minęła kiedy Allie jak oparzona odskoczyła ode mnie i przepełnionym strachem, zniszczonym głosem zadała jedno, tak zalamujące pytanie:
- Kim jesteś?

Friendship in the darkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz