Rozdział 4.

1.6K 66 1
                                    


Ariana's POV*

Gdy szłam w stronę mojej szafki, ujrzałam Justina stojącego obok niej. Dopiero się zorientowałam, że nasze szafki ze sobą sąsiadują.

-Hej, pięknie wyglądasz.-rzekł Bieber.

-Hej.-przywitałam się.-Dziękuję, Ty też dobrze wyglądasz.

Chłopak już chciał mnie pocałować, ale go powstrzymałam.

-Justin, nie powinniśmy.-szepnęłam.

-Wiem, przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.

-Dziękuję.-powiedziałam.

-Za co?

-Za wczorajszy wieczór.

Uśmiechnął się ukazując swoje proste, białe zęby.

-To ja Ci dziękuję. Może masz ochotę wpaść dziś do mnie? Pogadamy, poznamy się bliżej. Co Ty na to?

-Brzmi świetnie!-odparłam

-O której kończysz zajęcia?

-12:30.

-Znakomicie, kończę o tej samej porze. W takim razie czekam na Ciebie przed szkołą. Do zobaczenia.

-Papa.

Widziałam jak oddala się i wchodzi do toalety. Otworzyłam szafkę i wyciągnęłam książki od Matematyki. Dziś miałam okazję umówić się z Bethany. Jeszcze przed dzwonkiem znalazłam ją w bibliotece.

-Hey, Bethany!

-O, hey, Ariana. Miło Cię widzieć.

-Słuchaj, czy miałabyś ochotę wyskoczyć gdzieś w sobotę wieczorem?

-Hmm.. Czemu nie? Chyba nie mam żadnych planów.

-W takim razie, może kino?

-Pewnie!

-Trzymaj, to jest mój numer. Dogadamy się co do godziny.

-Okej, odezwę się jutro.

-Okej, no to do zobaczenia na lekcji.

-Do zobaczenia.

No i Bethany z głowy. Teraz muszę tylko dogadać się co do odwiedzin Ricka w więzieniu. Dawno u niego nie byłam. Chyba się ucieszy. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do aresztu.

-Dzień dobry, areszt Floryda, w czym mogę pomóc?-odezwał się głos sekretarki.

-Dzień dobry, z tej strony Ariana Grande, czy mogłabym odwiedzić Ricka Grant w przyszłą niedzielę?

-Chwileczkę......Tak, proszę przybyć w godzinach od 11:00 do 18:00.

-Jasne, dziękuję, do widzenia.

-Do widzenia.

Teraz pozostało mi tylko iść grzecznie na lekcje i czekać, aż pojadę z Justinem do jego domu.

*****************************************************************************************

Justin's POV*

Gdy zadzwonił dzwonek udałem się do wyjścia. Chwile później zjawiła się Ariana. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyłem w stronę domu. Kiedy dojechaliśmy, Ariana powiedziała:

-To naprawdę Twój dom?

-Tak, a co?

-Jest ogromny i piękny!

Babe, I'm a gangsta too.|| J.Bieber, A.Grande||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz