Rozdział 9

1.1K 43 1
                                    

Justin's POV*

Przez całą lekcję zastanawiałem się, po co Ariana musiała iść do dyrektora? Przecież to dobra uczennica. Czekałem, myślałem, aż w końcu zadzwonił dzwonek. Chciałem iść pod gabinet dyrka, ale zauważyłem straszne zamieszanie. Wszyscy szli na dwór więc ja również poszedłem zobaczyć o co chodzi. I wtedy zobaczyłem policję i...Arianę, która wsiada do radiowozu. Pobiegłem i zacząłem krzyczeć, aby ją zostawili. Rzuciłem się na policjantów. Jednak oni szybko zareagowali i kazali mi jechać z nimi na posterunek. Tak naprawdę nie wiedziałem, co Ariana zrobiła.

-O co tu do cholery chodzi, Ariana?

-Justin...

-SŁUCHAM!?-krzyknąłem.

-Proszę spokojniej.-wtrącił się gliniarz.

-Justin...jestem podejrzana o morderstwo Vanessy.

Przez moment musiałem przeanalizować bardzo dokładnie jej słowa. Kompletnie zgłupiałem.

-Czekaj... Co powiedziałaś? JESTEŚ PODEJRZEWANA O JEJ ZABÓJSTWO?

-Tak.-odparła cicho dziewczyna.

-Nie rozumiem, o co tutaj do cholery chodzi? Ariana, bądź ze mną szczera. Zrobiłaś to?

-Ja...

-ZROBIŁAŚ TO?

-To była tylko samoobrona, ja naprawdę nie chciałam...-usłyszałem z jej ust.

Przez resztę drogi siedziałem cicho. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Nasuwało mi się tysiąc pytań. Dlaczego? Co się wtedy wydarzyło? Jednak nie miałem wystarczająco dużo sił, aby kontynuować tę rozmowę.

Ariana's POV*

No to po mnie... Boże, co ja narobiłam? Jak się wydostanę z więzienia? I dlaczego się przyznałam? Zastanawiałam się, jak dalej potoczą się moje losy..Co mam powiedzieć w więzieniu? Jak się obronić? Jednak... Wtedy w mojej głowie narodził się plan.

-Oto podejrzana o morderstwo Vanessy...Ginger.-powiedział policjant.

-Słucham? Ta dziewczynka jest podejrzana o morderstwo?

-Mam 19 lat.-wtrąciłam.

-Cóż...Musisz złożyć zeznania. A ten młody mężczyzna...Ah tak, to Pan Bieber we własnej osobie. Co tym razem przeskrobałeś? Ma to związek z morderstwem?-zapytał komendant.

-Cóż...Ta dama, która jest podejrzewana o morderstwo mojej PRZYJACIÓŁKI to moja DZIEWCZYNA.

-Uhmm, widzę, że para idealna.

-Niech Pan sobie daruje takie komentarze.-zwróciłam uwagę.

-Okay, masz adwokata?

-Emmm....Nie mam. Dopiero co się tu wprowadziłam.

-Nie martw się. Dam Ci mojego prawnika.-powiedział Justin.

-Słucham? Nie dość, że zabiłam Twoją przyjaciółkę, chcesz dać mi swojego prawnika?-powiedziałam.

-Nie ukrywam, że wściekłem się na Ciebie, ale muszę znać prawdę.

-Dowie się Pan prawdy później, a teraz, proszę za mną.-rzekł komendant.

Ostatni raz spojrzałam na Justina i poszłam za policjantem.

-Dobrze, proszę usiąść Panienko i odpowiadać na kolejno zadane pytania.

Siadłam na krześle przy stole, a na przeciwko mnie usiadł gliniarz.

-Proszę pytać.-odpowiedziałam ironicznie.

-Na początek. Czy przyznajesz się do popełnienia zbrodni?

-Ehm...Po części.

-Co to znaczy ,,Po części"?

-To była samoobrona.

-Zamieniam się w słuch.

Policjant dał do zrozumienia, że mam mu wszystko opowiedzieć. Od ,,A" do ,,Z".

-Więc...Tego dnia, przyjechałam do szkoły. Po pierwszej lekcji poszłam po inne książki i po drodze wstąpiłam do toalety. Jednak Vanessa postanowiła mnie odwiedzić, zamknęła drzwi na klucz, przystawiła pistolet do skroni i powiedziała, że mnie zabije.

-Z jakiego powodu miałaby Ciebie zabić?-zdziwił się komendant.

-Jak już Bieber wspomniał, Vanessa była jego przyjaciółką. A ona była w nim po uszy zakochana. Jednak wtedy pojawiłam się ja i Justin się zakochał. Ona nie mogła tego znieść i chciała się mnie pozbyć. Wiedziałam, że nie mogę dać się tak po prostu zabić. Chciałam żyć. Musiałam się bronić i strzeliłam...-opowiedziałam.

-Cóż..Powiem krótko, że taka rzeczywistość by mnie nie zdziwiła, gdyż znam historię i Biebera i Panienki Ginger. Byłaby do czegoś takiego zdolna. No i była przede wszystkim przebiegła i wiedziała jak zaplanować takie coś. Lecz niestety...Nie mamy żadnych świadków i nie możemy Ciebie uniewinnić. Będziesz musiała zostać tu aż do rozprawy. My natomiast będziemy wzywać kolejno uczniów i pracowników szkoły. Na dziś to wszystko. Adam, zaprowadź ją do odpowiedniej celi.

Miałam mętlik w głowie. Zastanawiałam się, jak to się potoczy dalej. Co powiedzą inni? Czy spędzę resztę życia w więzieniu? I co powie Justin? Może już dziś go przesłuchają?

Justin's POV*

-Panie Bieber, czy jest Pan w stanie być dziś przesłuchiwany?-zapytała policjantka.

-Emmm....Chyba tak.-rzekłem.

Zastanawiałem się, co powiem? Nawet nie wiedziałem, dlaczego? Dlaczego tak ważna osoba zabiła drugą ważną dla mnie osobę?

*******************************************************

-Proszę Pana, niech Pan mi odpowie!-krzyknął komendant.

-Nie, nie wiedziałem.-burknąłem.

-Na pewno?

-Gdybym wiedział, już dawno by nas tu nie było!

-Dobrze, a wie Pan, jak to się stało?

-Też nie.

-Hmm...Panienka Ariana twierdzi, że Vanessa, była po uszy w Panu zakochana i dlatego chciała ją zabić.

-Dlaczego?-zapytałem.

-To się nazywa zazdrość.

Teraz wszystko zaczęło mieć sens. Od dawna czułem, że z Vanessą coś jest nie w porządku. Nie zachowywała się jak kiedyś. Ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, że była we mnie zakochana.

-Czy uważa Pan, że taka wersja byłaby zgodna?-zapytał komendant.

-Myślę, że tak.-odparłem.

-W takim razie, to koniec zeznać. Jest Pan wolny.


Jak myślicie? Czy Arianie uda się wyjść z więzienia? Jak widać, Justin jest tak w nią zapatrzony, że dał jej swojego prawnika i zeznał na jej korzyść. DZIĘKUJĘ ZA 96 WYŚWIETLEŃ! Strasznie się jaram i dlatego napiszę dziś jeszcze jeden, może dwa rozdziały. Jesteście wspaniali! :) <3





Babe, I'm a gangsta too.|| J.Bieber, A.Grande||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz