Justin's POV*
Przez całą lekcję zastanawiałem się, po co Ariana musiała iść do dyrektora? Przecież to dobra uczennica. Czekałem, myślałem, aż w końcu zadzwonił dzwonek. Chciałem iść pod gabinet dyrka, ale zauważyłem straszne zamieszanie. Wszyscy szli na dwór więc ja również poszedłem zobaczyć o co chodzi. I wtedy zobaczyłem policję i...Arianę, która wsiada do radiowozu. Pobiegłem i zacząłem krzyczeć, aby ją zostawili. Rzuciłem się na policjantów. Jednak oni szybko zareagowali i kazali mi jechać z nimi na posterunek. Tak naprawdę nie wiedziałem, co Ariana zrobiła.
-O co tu do cholery chodzi, Ariana?
-Justin...
-SŁUCHAM!?-krzyknąłem.
-Proszę spokojniej.-wtrącił się gliniarz.
-Justin...jestem podejrzana o morderstwo Vanessy.
Przez moment musiałem przeanalizować bardzo dokładnie jej słowa. Kompletnie zgłupiałem.
-Czekaj... Co powiedziałaś? JESTEŚ PODEJRZEWANA O JEJ ZABÓJSTWO?
-Tak.-odparła cicho dziewczyna.
-Nie rozumiem, o co tutaj do cholery chodzi? Ariana, bądź ze mną szczera. Zrobiłaś to?
-Ja...
-ZROBIŁAŚ TO?
-To była tylko samoobrona, ja naprawdę nie chciałam...-usłyszałem z jej ust.
Przez resztę drogi siedziałem cicho. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Nasuwało mi się tysiąc pytań. Dlaczego? Co się wtedy wydarzyło? Jednak nie miałem wystarczająco dużo sił, aby kontynuować tę rozmowę.
Ariana's POV*
No to po mnie... Boże, co ja narobiłam? Jak się wydostanę z więzienia? I dlaczego się przyznałam? Zastanawiałam się, jak dalej potoczą się moje losy..Co mam powiedzieć w więzieniu? Jak się obronić? Jednak... Wtedy w mojej głowie narodził się plan.
-Oto podejrzana o morderstwo Vanessy...Ginger.-powiedział policjant.
-Słucham? Ta dziewczynka jest podejrzana o morderstwo?
-Mam 19 lat.-wtrąciłam.
-Cóż...Musisz złożyć zeznania. A ten młody mężczyzna...Ah tak, to Pan Bieber we własnej osobie. Co tym razem przeskrobałeś? Ma to związek z morderstwem?-zapytał komendant.
-Cóż...Ta dama, która jest podejrzewana o morderstwo mojej PRZYJACIÓŁKI to moja DZIEWCZYNA.
-Uhmm, widzę, że para idealna.
-Niech Pan sobie daruje takie komentarze.-zwróciłam uwagę.
-Okay, masz adwokata?
-Emmm....Nie mam. Dopiero co się tu wprowadziłam.
-Nie martw się. Dam Ci mojego prawnika.-powiedział Justin.
-Słucham? Nie dość, że zabiłam Twoją przyjaciółkę, chcesz dać mi swojego prawnika?-powiedziałam.
-Nie ukrywam, że wściekłem się na Ciebie, ale muszę znać prawdę.
-Dowie się Pan prawdy później, a teraz, proszę za mną.-rzekł komendant.
Ostatni raz spojrzałam na Justina i poszłam za policjantem.
-Dobrze, proszę usiąść Panienko i odpowiadać na kolejno zadane pytania.
Siadłam na krześle przy stole, a na przeciwko mnie usiadł gliniarz.
-Proszę pytać.-odpowiedziałam ironicznie.
-Na początek. Czy przyznajesz się do popełnienia zbrodni?
-Ehm...Po części.
-Co to znaczy ,,Po części"?
-To była samoobrona.
-Zamieniam się w słuch.
Policjant dał do zrozumienia, że mam mu wszystko opowiedzieć. Od ,,A" do ,,Z".
-Więc...Tego dnia, przyjechałam do szkoły. Po pierwszej lekcji poszłam po inne książki i po drodze wstąpiłam do toalety. Jednak Vanessa postanowiła mnie odwiedzić, zamknęła drzwi na klucz, przystawiła pistolet do skroni i powiedziała, że mnie zabije.
-Z jakiego powodu miałaby Ciebie zabić?-zdziwił się komendant.
-Jak już Bieber wspomniał, Vanessa była jego przyjaciółką. A ona była w nim po uszy zakochana. Jednak wtedy pojawiłam się ja i Justin się zakochał. Ona nie mogła tego znieść i chciała się mnie pozbyć. Wiedziałam, że nie mogę dać się tak po prostu zabić. Chciałam żyć. Musiałam się bronić i strzeliłam...-opowiedziałam.
-Cóż..Powiem krótko, że taka rzeczywistość by mnie nie zdziwiła, gdyż znam historię i Biebera i Panienki Ginger. Byłaby do czegoś takiego zdolna. No i była przede wszystkim przebiegła i wiedziała jak zaplanować takie coś. Lecz niestety...Nie mamy żadnych świadków i nie możemy Ciebie uniewinnić. Będziesz musiała zostać tu aż do rozprawy. My natomiast będziemy wzywać kolejno uczniów i pracowników szkoły. Na dziś to wszystko. Adam, zaprowadź ją do odpowiedniej celi.
Miałam mętlik w głowie. Zastanawiałam się, jak to się potoczy dalej. Co powiedzą inni? Czy spędzę resztę życia w więzieniu? I co powie Justin? Może już dziś go przesłuchają?
Justin's POV*
-Panie Bieber, czy jest Pan w stanie być dziś przesłuchiwany?-zapytała policjantka.
-Emmm....Chyba tak.-rzekłem.
Zastanawiałem się, co powiem? Nawet nie wiedziałem, dlaczego? Dlaczego tak ważna osoba zabiła drugą ważną dla mnie osobę?
*******************************************************
-Proszę Pana, niech Pan mi odpowie!-krzyknął komendant.
-Nie, nie wiedziałem.-burknąłem.
-Na pewno?
-Gdybym wiedział, już dawno by nas tu nie było!
-Dobrze, a wie Pan, jak to się stało?
-Też nie.
-Hmm...Panienka Ariana twierdzi, że Vanessa, była po uszy w Panu zakochana i dlatego chciała ją zabić.
-Dlaczego?-zapytałem.
-To się nazywa zazdrość.
Teraz wszystko zaczęło mieć sens. Od dawna czułem, że z Vanessą coś jest nie w porządku. Nie zachowywała się jak kiedyś. Ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, że była we mnie zakochana.
-Czy uważa Pan, że taka wersja byłaby zgodna?-zapytał komendant.
-Myślę, że tak.-odparłem.
-W takim razie, to koniec zeznać. Jest Pan wolny.
Jak myślicie? Czy Arianie uda się wyjść z więzienia? Jak widać, Justin jest tak w nią zapatrzony, że dał jej swojego prawnika i zeznał na jej korzyść. DZIĘKUJĘ ZA 96 WYŚWIETLEŃ! Strasznie się jaram i dlatego napiszę dziś jeszcze jeden, może dwa rozdziały. Jesteście wspaniali! :) <3
CZYTASZ
Babe, I'm a gangsta too.|| J.Bieber, A.Grande||
FanfictionJustin Bieber- słynny gangster z Los Angeles poznaje w szkole pewną nową uczennicę. Ariana jest nieśmiałą, skromną, wspaniałą dziewczyną. W szkole ma bardzo dobre stopnie. Nigdy nie sprawia żadnych kłopotów. Po pewnym czasie chłopak zakochuje się w...