Rozdział 1.

3.1K 104 14
                                    

Justin's POV*

1 września to serio najgorszy dzień w roku. Fakt, do budy chodzę kiedy mi się podoba, ale w pierwszym dniu tej męczarni wypadałoby się pokazać.

Powoli, bez pośpiechu zwlokłem się z łóżka i poszedłem do łazienki, aby wziąć szybki prysznic. Ciepły strumień wody pociekł po moich plecach. Chwyciłem żel pod prysznic i szybkim ruchem wylałem kilka kropel na dłoń. Gdy skończyłem się myć, ponownie wróciłem do pokoju po dresy i T-shirt. Ubieranie się zajęło mi nie więcej niż 2 minuty. Lekko zmierzwiłem włosy i zszedłem na dół do kuchni. Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem truskawkowy jogurt do picia. Trzy łyki wystarczały mi na jego spożycie. Wyrzuciłem opakowanie do śmietnika, wziąłem kluczyki do auta z blatu stołu i udałem się do przedpokoju by ubrać białe sneakersy. Wychodząc z domu trzasnąłem drzwiami i wsiadłem do mojego czarnego BMW. Jazda nim to była czysta przyjemność. Dotarcie do szkoły zajęło mi jakieś 10 minut. Zaparkowałem samochód tam, gdzie zawsze. Za plecami słyszałem różne głosy, typu: ,,Patrz, to Bieber. Ależ on przystojny. Ile bym dała, żeby z nim być." Praktycznie na każdym kroku słyszałem takie rzeczy. Zawsze się zastanawiam, co przykuwa innych taką uwagę na mnie, a nie na innych kolesiów z tej szkoły. Przecież byłem tak naprawdę nikim. Gdyby nie ludzie z Gangu, nie wiem kim i gdzie bym był w tym momencie.

Kiedy lekcja się zaczęła, nasz wychowawca wygłosił ,,mowę po wakacyjną", którą mówił co roku, a potem przedstawił nam nową koleżankę. Nazywała się Ariana Grande i przyjechała z Florydy.

,,Boże, ale ona jest piękna"-pomyślałem sobie. Miała duże, brązowe oczy oraz długie włosy w tym samym kolorze. Jej usta były wydatne, w sam raz do całowania. Dałbym jej 155 cm wzrostu. Ubrała się w biały crop top i obcisłą spódniczkę w biało-czerwoną kratę. Była taka seksowna. Jako, że siedziałem sam, Ariana musiała usiąść obok mnie. Byłem z tego powodu strasznie szczęśliwy, ale nie pokazywałem mojego entuzjazmu. Udawałem, że jest mi to obojętne. Na lekcji siedziała spokojnie z założoną nogą na nogę. Kątem oka widziałem, że rysuje coś w zeszycie. Szepnąłem jej do ucha, że Pan Stanley nie lubi, jak ktoś ma popisany zeszyt, a ona tylko się do mnie nieśmiało uśmiechnęła i zaczęła notować to, co mówił nauczyciel. Wyrwałem kartkę z mojego zeszytu i zapisałem na niej mój numer. Podsunąłem kawałek papieru Arianie pod nos. Widziałem, że po jej twarzy błąka się uśmiech. Dziewczyna spojrzała na mnie i cicho powiedziała:

-Pan Stanley nie toleruje popisanych zeszytów, ale znosi postrzępione kartki? Ciekawe..

-Widzisz skarbie, mnie nie interesuje opinia nauczycieli na mój temat, ale Ciebie chyba tak.

Gdy wypowiedziałem te słowa, wyszczerzyłem moje zęby, a ona odwzajemniła to równie pięknym uśmiechem.
Kiedy zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli z sali, a ja pomaszerowałem za Arianą, aby dowiedzieć się, gdzie znajduje się jej szafka. Los chciał, aby dyrektor przydzielił jej szafkę zaraz przy mojej. Byłem jeszcze bardziej zadowolony. Pewnym krokiem dotarłem pod ,,blaszaka" (tak nazywałem moją szafkę).

-O, Panna Ariana. Cóż za miła niespodzianka.-powiedziałem do brunetki.

-Emmm...Hej.-rzuciła nieśmiało dziewczyna.

-Nie bój się mnie. Nic Ci nie zrobię. Na imię mi Justin.

-Tak, wiem. Ciężko nie znać Twojego imienia. Wszystkie dziewczyny w tej szkole o Tobie gadają. Justin to, Justin tamto...

-Przeszkadza Ci to?

-Wiesz, po prostu jest to wkurzające. Będę musiała się przyzwyczaić.

-Zobaczysz kotku, już niedługo też będziesz o mnie ciągle nawijać.

-Czy możesz przestać mówić na mnie ,,skarbie", albo ,,kotku"?

-Nie mogę.

-Cóż, trudno. W takim razie żegnaj Justin.

-Do zobaczenia słońce.- rzekłem, gdy Ariana się oddalała.

Poszedłem do kibla, żeby zajarać. Kiedy dopalałem papierosa, znów poszedłem do mojej szafki wyciągnąć długopis i książki do Biologii. Na lekcji wyrwałem kolejną kartkę, ale tym razem napisałem: ,,Spotkajmy się dziś na plaży o 20:00. Będę czekał z szampanem do rana. Mam nadzieję, że się zjawisz, księżniczko. Justin Bieber.". Po lekcji wrzuciłem papierek do szafki Ariany. Chyba po raz pierwszy się zakochałem.


Huuh, pierwszy rozdział za mną. Jestem ciekawa, czy ktoś to w ogóle zacznie czytać. Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach, czy wam się podoba. :)  -B.


Babe, I'm a gangsta too.|| J.Bieber, A.Grande||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz