um...hej?

266 24 4
                                    

Nie mam bladego pojęcia co wam tu napisać.

Przepraszam to o wiele za mało. Tak strasznie bardzo ogromnie ze łzami w oczach, skruchą w sercu i łamiącym się głosem jak i na kolanach przepraszam, chyba już lepiej, huh?

Więc tłumaczenie się chyba jest bez sensu. Nie było mnie, wszystko w temacie.

Ale po tych wszystkich dniach wracam, z dopracowaną opowieścią, lepszym(?) stylem pisania, rzecz jasna jeśli jeszcze ktoś chciałby tego.

Nie licze na wybaczenie, bo zawaliłam na calutkiej linii.

Teraz wszystko zależy od was

Psycholog// Ashton IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz