Rozdział 1🌸

3K 90 0
                                    

UWAGA!
Moje opowiadania mogą zawierać błędy, literówki, przekrecone słowa! Powoli jest to korygowane, lecz jestem sama, więc idzie to dość wolno.
Dziękuję za zrozumienie 😊

Ana

'Ugh nie dam rady'... Ile my już tak biegniemy? Dlaczego dziewczyny się tak ociągają? Chce wrócić już do klubu...

-Ana czy ty mnie w ogóle słuchasz? -piszczy Kate. Spojrzałam się na jej spoconą twarz...

-Ech przepraszam, myślałam...-westchnęłam.

-Jak zawsze...zresztą! Dzisiaj przyjeżdża biznesmenek! Ma staż dla którejś z nas! -mówi pokazując palcem gdzie popadnie.

-Jaki znowu "biznesmenek"?-spojrzałam się na nią unosząc jedną brew.

-NIE WIERZE, ŻE NIE WIESZ! -piszczy, kolejne dziewczyny zwracają na nas uwagę. -Christian Grey!

-Ech Kate... Jesteś na biolchemie, a ty myślisz tylko o facetach...

-O przepraszam, ale to oni zawsze myślą o mnie! -warczy.

Dobiegam spokojnie do szatni bez podniecenia i ciągłych jęków Kate. To oczywiste, że ona nie dostanie tego stażu i tak dostała się do tego Liceum tylko ze względu na to, że jej ojciec jest burmistrzem. Jej oceny to kompletna porażka... a zaraz matury. Biorę szybki prysznic i wskakuje w swoje ubrania. Nie rozumiem dlaczego dziewczyny tego nie robią - to jest obrzydliwe wyjść spoconym po wf... Wychodzę z szatni i podążam pod klasę, zauważam Chrisa, który już uśmiecha się na mój widok.

-Siemanko bejbiczku, jak wf? -pyta się jak zawsze uhahany.

-A przestań, jestem załamana kondycją klasy. Kocham biegać, więc mogę tak codziennie. -wzdycham.

-Gotowa na przyjście biznesmena? -pyta się nagle. Patrzę się na niego z lekceważącą miną...

-Ty też? Co wy wszyscy macie z tym Greyem. -warczę i wstaje z ławki.

-Oj Ana, nie obrażaj się już...-woła.

-Idę do łazienki! -wołam i wpadam na kogoś. -Przepraszam. - wchodzę do łazienki, a tam pełno dziewczyn.

-Elsa szybciej! -pogania ją jakaś dziewczyna. Matko...

-Przepraszam?-nie słyszą-Halo! Czy jest tu jakaś wolna kabina? -pytam się głośniej. One wszystkie się na mnie popatrzyły i zaczęły się bardziej "pindrzyć". Aż taka ładna jestem? Zadzwonił dzwonek, wychodzę poddana z łazienki, klasa weszła wcześniej, kochany pan Molina. Weszłam do klasy właściwie nie spóźniona, ale i tak przepraszam za "spóźnienie".

-Nic się nie stało, siadaj na swoje miejsce. -usiadłam w ostatniej ławce razem z Teresą. -Jak pewnie wiecie już lub nie, przyjedzie dzisiaj pan Grey, aby zaproponować staż komuś z was. -kontynuuje.

-Czytaj tylko dziewczynom. -szepcze do Tessy, ona chichocze.

-Panno Pink, chce pani coś dodać? -pyta się p.Molina.

-Nie, nie. Przepraszam. -odpowiadam. Wyciągam z torebki swojego IPhone'a i słuchawki. Włączam iTunes i odpalam "Show me love", opieram się zmęczona o ścianę i zamykam oczy. Nie mija połowa piosenki, a ktoś już dotyka mojego ramienia. Jak Boga kocham, jeśli to Chris zabije go... Ktoś po chwili wyjął mi słuchawkę.

-Nie lubię jak ktoś mnie ignoruje. -męski przyjemny głos szepcze mi do ucha niemalże dotykając je ustami. Przechodzi mnie dreszcz. Otwieram szybko oczy i spoglądam na mężczyznę, ach tak Grey...

-Przepraszam. -szepcze, on uśmiecha się do mnie, a dziewczyny w klasie patrzą się na mnie wrogim wzrokiem.

-Więc powracając, wybrałem te liceum, ponieważ ze statystyk wychodzi, że ma najlepsze wyniki ze zdanych egzaminów maturalnych..

-Długo tak gada? -szepcze do Tessy.

-Jakieś 2 minuty. -również szepcze, widzę, że również zadziałał na nią urok Greya...

-Proszę Pani? -nagle słyszę głos tego typka, unoszę głowę, patrzę się zdziwiona. -Tak Pani, skoro Pani wie tak wszystko doskonale na mój temat, że nie musi Pani słuchać, to może Pani powie swoim kolegom i koleżankom na czym polega działalność mojej firmy? -pyta się poważnie mrużąc oczy.

-Przepraszam, ale nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nie interesują mnie takie klocki. Poza tym używa Pan notorycznych powtórzeń.- odpowiadam zupełnie szczerze.

-Ach tak? To co Panią interesuje? -pyta się zaciekawiony zupełnie lekceważąc moją uwagę.

-Sport.-odpowiadam krótko, słyszałam, że Zoe prychnęła.

-Piłka nożna? Siatkówka?-zgaduje.

-Między innymi, lecz moim priorytetem jest lekkoatletyka. -mowie dumna ze swojego hobby.

-Naprawdę ani trochę nie ciekawi Cię biznes? -pyta się dalej, spoglądam na p.Molinę...

-Ani troszkę. -odpowiadam i obdarowuje go najszczerszym uśmiechem.

-Szkoda, potrzebuje takiej stażystki jak Ty.-mówi unosząc brew. Irytuje mnie facet no...

-Sorry, ale nie jestem zainteresowana, zrozumie to Pan w końcu??? I nie przypominam sobie abyśmy byli na TY.-warczę.

-Ana...-upomina mnie p.Molina.

-A więc Ana... Ana nie wiesz, że nieładnie się tak zwracać do dorosłych? -unosi brew po raz kolejny.

-Nie interesuje mnie to. Jest pomiędzy nami może z 5? 6 lat różnicy..

-To nie wiek stanowi barierę, tylko stanowisko.-przerywa mi.

-Za 2 tygodnie kończę szkołę, zobaczmy kto będzie miał lepsze stanowisko. -warczę.

-Ana dość. -unosi głos p.Molina.

-Dobrze i tak zamierzałam wyjść. -mówię wstając i zgarniając rzeczy do torebki. -Do widzenia. -mowie dumna trzaskając drzwiami.

Pojmiesz po co żyjesz #1✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz