Jay: Witam moje pizdy.
Kai: Witaj strażniku.
Jay: Gram w bardzo zaszczytne grę.
Cole: Jaką?
Jay: Tworzę własne zoo.
Cole: ??
Jay: Nium. Tam zrobiłem konia podobnego do mnie i chce ciągle kopulować. I was też tylko jako klacze.
Kai: Oooo ♥_♥
Jay: No teraz mój koń rucha Cola.
Cole: Chyba Coline skoro klacz.Jay: Nie Cola bo to Ty..... Jesteś w ciąży...mogę każdego zapłodnić :')
Lloyd: A jakiego koloru ja jestem?
Jay: Wybrałem ci kolor który do ciebie pasuje.
Lloyd: ^-^
Jay: Twój koń jest maści gównianej.
Lloyd: -_-
Cole: Haha.
Jay: Też cie kocham.
Kai: :'(
Jay: Cola łatwo zapłodnić.
Cole: A wpierdol chcesz?
Kai: A mnie pieprzył duch. Zostałem zapłodniony. Tylko gdzie mój duch jest bo sam dzieckiem się nie zajmę :')
Jay: Max pomoże ;)
Kai: Max to śpi teraz, ale potem :33
Cole: Dziwne, że mnie się szybko zapładnia.
Jay: Normalne.
Cole: Nie.
Jay: Będziemy razem ;) JayxCole
Cole: Wole AngelikaxCole :33
Jay: Ty szmato.
Cole: Wole być szmatą niż tanią dziwką :33
Kai: Ale pocisk.
Jay: No teraz to kurna nie żyjesz.
Cole: Chuja mi zrobisz. Masz tak małego kutaska, że nie widać go pod mikroskopem.
Jay: ???
Cole: Całe niejako o tym wie.
Kai: Bo jesteś tepakiem.
Jay: Obym was zgwałcił w trybie "Teraz"!
Cole: Wiesz, że Angelika ma okres.
Jay: Jestem na ciebie zły to skorzystam z okazji.
Kai: O o nie boi się.
Jay: Boje się, ale warto ryzykować.
Kai: Wiesz, że to by było twoje ostatnie zaruchanie?
Jay: To najpierw wszystkich, potem ich :33
Lloyd: Tylko nie mnie.
Jay: Właśnie ci wkładam. Dobrze ci?
Lloyd: Nie ma cię tu.
Jay: Mój duch jest. Wstąpię na ciebie jak duch w Maryję.
Lloyd O.o
Jay: Jako koń też cie gwałce. I nie zaszłeś w ciąży.
Lloyd: Uff matka mnie nie zabije.
Jay: Dobra..... OooooKai: Co??
Jay: Mogę w tym zoo zrobić wybieg z octami.
Cole: Jay ocelotami.