Urodziny Agu

428 50 40
                                    

Z okazji tego, że jest 00:00, 25 lipca, a obiecałam rozdział na moje urodziny. I chce jeszcze dodać, że jest mi przykro bo dużo osób mi mówi, że kopiujecie odemnie to opowiadanie i jest wszystko mimo, że zmieniacie nazwę to i tak to samo bo zboczony Jay to jest odemnie i inne, i jest mi przykro z tego powodu :c jak wy byście się czuli jak by wam ktoś kradł pomysły lub zachowanie postaci? Wiec dość pierdolenia zapraszam.

W willi Slendiego

Kai: To dobry pomysł?

Lloyd: Czemu tu? Właściwie czyj to pomysł?!

All: *patrzą na Jay'a*

Jay: No co? Jest dużo pokoi aby was wyruchać.....to znaczy spać po imprezie.

Kai: A Cole?

Lloyd: On i Masky kłócą się o prezent.

Tym czasem u Masky'ego i Cola

Cole: Ja będę pierwszy! *biegnie*

Masky: O ty chuju *niczym ninja włazi na drzewo, ale ogarnął, że wypił i zjebał się* Cole!!

Cole: Co?

Masky: Jestem cywilem. Czyli jeśli jesteś w potrzebie musisz mi pomóc.

Cole: Głupi kodeks *pomaga mu wstać*

Masky: *ciągnie Cole i zwala go na ziemię* Muahahahaha będę pierwszy!

Cole: Kurwa!

Tym czasem wróćmy do zjebów bo ci tutaj są zajeci

Jay: Aaaaaa musi być tu niebieski!

Lloyd: Czemu?

Dominika: Agu lubi niebieski i czarny.

Jay: Przypadek Ja i Cole *lenny*

Offender: Raczej Durex i pączek.

Kai: Widzę, że gwałcicieli w żywiołem.

Offender: Ja tak od rana.

Jay: Patrzcie *zakłada tiarę* Jestem księciem i rozkazuje wam zrobić mi loda!

Kai: Algida?

Jay: Nie, chce śmietanke i czekoladę....Lloyd hyhy

Lloyd: Nie!!! Nawet w urodziny Agu mnie chce zgwałcić!

Jay: To nie gwałt, a lody. Rozbieraj się bejbe.

Offender: Ty masz Lloyd'a to ja.....nie wiem duży wybór. A co tam! Rozdziewicze was mackami.

Jay: Chyba wibratorem.

Kai: Jay nie wkurzaj go.

Offender: Jay co sugerujesz?

Jay: Że jak wsadzasz to nic nie czuć i trzeba palca.

Offender: Zabije gnoja!

Cole&Masky: Jesteśmy.

Jay: Więcej do ruchania.

Nikol: Nie cwaniakuj tylko mów co masz dla Agu.

Jay: Jak to co? Rozdziewicze ją.

Masky: To moja fucha.

Cole: Raczej nie.

Masky: Hoody poszedł po prezerwatywy *dzwoni do niego*

Zanim Masky zadzwonił

Kasierka: Ale chce pan lrezerwatywe wytrzymałą i taką o?

Hoody: Wytrzymałą.

Facebook z NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz