7

214 8 1
                                    


Calum *POV*

Cieszyłem się, że nasza trasa koncertowa nareszcie dobiegła końca i mogliśmy wrócić do domu, by spędzić czas z bliskimi.

Nie zrozumcie mnie źle, kocham swoją pracę, bo jest ona również moim hobby, ale czasami tęsknie za życiem normalnego nastolatka.

W Sydney byłem już od dwóch dni, więc gdy dowiedziałem się o tym co ten dupek zrobił mojej Mimi postanowiłem się tym zająć.

Najpierw wystalkowałem go na jej instagramie, miałem farta, że oznaczała go niemalże na każdym zdjęciu. Później zająłem się jego profilem i tam również odnalazłem jego Twittera.

Alex McSexy
Zapowiada się dobra impreza, wpadajcie XXXX.

Tweeta opublikował godzinę temu, więc miałem pewność, że spokojnie zdążę. Ludzie tacy jak on nigdy nie przychodzą na czas.

Ubrałem czarną bluzę z kapturem, czapkę z daszkiem i ciemne okulary. Był wieczór, ale nie mogłem ryzykować, że ktokolwiek mnie rozpozna.

Na miejscu, w którym odbyć się miała impreza pojawiłem się około piętnastu minut później.

Oparłem się o ścianę budynku niedaleko wejścia i odpaliłem papierosa.

Nagle pod klub podjechało czerwone lamborgini, a już po chwili wysiadł z niego on.

Podszedłem powolnym krokiem do tego idioty i uśmiechnąłem się choć nie mógł tego zobaczyć w tych ciemnościach.

- Ty jesteś Alex? - zapytałem bezpośrednio na co dumnie kiwnął głową. - Możemy na słowo? -kiwnąłem w bok nie chcąc prowadzić z nim rozmowy  w tak odsłoniętym miejscu.

- Jasne. - zgodził się i poszedł za mną. Gdy pojawiliśmy się za rogiem budynku gdzie nikt nie mógł nas zobaczyć stanąłem przed nim w ciszy. - Więc o czym chciałeś..

Nie zdążył dokończyć, bo moja pięść wylądowała na jego twarzy. Odruchowo złapał się jedną ręką za bolące miejsce, a drugą spróbował mi oddać, jednak szybko zrobiłem unik.

Ponowiłem atak tym razem celując w nos, a następnie kopiąc go w brzuch. Zgiął się, więc korzystając z okazji popchnąłem go na ziemię. Niestety w międzyczasie sam oberwałem w twarz. Rozciął mi miejsce między oczami, tuż nad nosem.

Widać, że cipa, a nie facet. Miał długie paznokcie.

Gdy wykonałem ostatnie kopnięcie w jego żebra ukucnąłem nad nim i splunąłem w bok czując metaliczny posmak w ustach.

- Nigdy więcej nie zbliżaj się do Mimi, bo nie będę tak delikatny. - ostrzegłem, po czym jakby nigdy nic przyjacielsko poklepałem go po ramieniu i odszedłem.

Gdy byłem już w domu i opatrzyłem swoją ranę usiadłem na kanapie i napisałem do Mimi.

@sexy_c96 myślę, że ten dupek raz na zawsze się od Ciebie odwali

Odpowiedź przyszła szybko.

@mpatterson ?

@sexy_c96 miłego seansu.

@sexy_c96 is offline.


Whooaaah! Calum, Ty łobuzie! Nie ukrywam, że sama chciałabym mieć takiego swojego Anioła Stróża, ale kto wie, może wszystko przede mną?  Powinnam częściej wchodzić na Twittera, zdecydowanie.
Do następnego,

kc x



It was on Twitter.. | c.h.Where stories live. Discover now