Nadal zastanawiałam się nad tym co miała oznaczać ostatnia wiadomość Caluma. W zasadzie nie ostatnia tylko przedostatnia.
Czy było coś o czym nie wiedziałam? Oh najwyraźniej tak.Nie zamierzałam dawać Alexowi żadnej satysfakcji, więc następnego dnia poszłam normalnie na zajęcia.
Ubrałam najładniejsze ciuchy jakie mogłam ubrać do szkoły i przybierając również wielki uśmiech na twarz przekroczyłam próg placówki edukacyjnej.
Spojrzenia wszystkich spoczęły właśnie na mojej osobie.
Ku mojemu zaskoczeniu nie zobaczyłam w oczach kolegów i koleżanek litości ani kpiny, ale.. respekt? Szacunek?
Czy znów wydarzyło się coś o czym nie mam pojęcia?
Zlokalizowałam Alexa przy jego szafce. Wyglądał jakby się czegoś bał i jakby próbował wejść do środka, by nikt nie mógł więcej na niego patrzeć.
Gdy podeszłam bliżej zauważyłam, że jest cały poobijany i wygląda naprawdę strasznie.
- Co Ci się stało? - zapytałam wprost. Chłopak na dźwięk mojego głosu podskoczył ze strachu i zrobił kilka kroków w tył zatrzaskując drzwiczki, za którymi chwilę temu chciał się skryć.
- Nie podchodź. - ostrzegł mierząc we mnie palcem.
Uniosłam ręce w geście kapitulacji, więc chłopak korzystając z tego po prostu zwiał.
Zamrugałam oczami nie rozumiejąc co właśnie miało miejsce.
- Hej, Mimi! - usłyszałam przyjaciółkę, która już po chwili oplotła rękami moje ramię i zaczęła ciągnąc mnie w nieznanym mi kierunku.
- Czy Ty widziałaś to czego ja nie chciałam widzieć? - wydukałam nadal nie mogąc złączyć wątków.
- O czym Ty mówisz? Chodź szybko, bo zaraz spóźnimy się na matmę, a wiesz jak psorka tego nie lubi. - tak jak powiedziała tak też zrobiłyśmy.
Przynudziarski, ale istotny rozdział! Obiecuję, że w następnym więcej się podzieje, pinky promise. x
kc x
YOU ARE READING
It was on Twitter.. | c.h.
Fanfiction@sexy_c96 złóż życzenia Isabell. @mpatterson sam możesz to zrobić @sexy_c96 nie, bo wtedy nie miałbym pretekstu, żeby do Ciebie napisać