Pierwsze łzy i prawda

143 5 3
                                    

Roseline jest w mediach,miłego!!!

*Rose*

Nie wierze. Zabije. Zatłuke. Udusze i wiele,wiele innych.

Nie w tym momencie straciłam w sobie resztki człowieczeństwa. Wpadłam na genialny plan zemsty na Nathanie,lecz zanim go wykonam troche poudaje. Jako że mamy głęboką wanne postanowiłam skorzystać,a raczej zmusić go do kąpieli. Wynagrodzi mi to. Pffff...nie ja się zemszcze a to będzie faza pierwsza mej zemsty.

Wynurzywszy się z wody ujrzałam brata duszącego się ze śmiechu i Nathana z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Zaraz nie będzie ci do śmiechu idioto.

-Dobra pacanie,nie stój jak kołek koło tego kibla i mi pomóż.-powiedziałam do mojego przygłupiego brata. Lecz ja wiem że on nie zaryzykuje i wyśle mi na pomoc Nate i o to właśnie chodzi. No śmiało Mark dawaj mi tu moją ofiare.

-Taaa już pędze,ja jako iż jestem tu bogiem i panem wszystkiego co żyje rozkazuje mojemu podwładnemu to zrobić. To będzie kara że lukał na twoje cyce podczas kąpieli.-powiedzial szczerząc sie i dziwnym gestem dłoni wskazał na swoją klatke piersiową kreśląc dziwne kółka.

Po chwili skapnełam się że pewnie chodzi mu o stanik. No bo o co,on jest za głupi by snuć inne przypuszczenia.
W mgnienu oka przyłożyłam swoje małe dłonie do biustu by szczelnie zasłonić nieporządane widoki. Mało tego Nate stał z tym głupim ryjem i mnie obczajał,no po prostu szczyt wszystkiego....
Po chwili jakby się opanował i przemówił.

-No ale stary to aż grzech nie popatrzyć,biorąc pod uwage, że taka sytuacja moze się już nie powtórzyć. Wiesz Carpe diem* i te sprawy!-wykrzyczał jakby napotwierdzenie swych słów. Ale widząc karcące spojrzenie mojego brata dodał szybko-No dobra już dobra pomoge jej,tylko się tak nie gap jesteś przerażający!-rzekł.

Jak powiedział tak uczynił. Po chwili kierował się w moją strone z chęcią pomocy. No to sie zabawimy.

-No i na co czekasz? Na gwiazdke z nieba? Dawaj tą łape bo chce już wyjść z tego piekła.-odpowiedziałam już pomińmy fakt że cała się trzęsłam.

-A magiczne słowo?-zapytał z uśmiechem. No mi do śmiechu nie jest bo tu marzne. Nie wspominałam że ta woda ma chyba z tysiąc kostak lodu? Nie? No to mówie teraz.

-Abra kadabra,czary mary!
Dawaj łape śmieciu stary!-wykrzyczałam z uśmiechem po czym wyciągnełam do niego dłoń.

On tylko prychnoł,wyraźnie urażony(?). Nie wiem zachowuje sie tak jak ja w okres. Mój plan musi się udać. Yaas!! Podal mi ręke ja chcąc"wstać" złapałam go drugą ręką i pociągnełam z całych sił. Tak że taraz był również cały mokry i nie powiem miałam świetne widoki. Kiedy podniósł szczęke i na mnie spojrzał widziałam złość ale również rozbawienie moją osobą. Nie mogłam się powstrzymać i chlusnełam mu wodą w twarz,po czym dodałam.

-To na ochłode,wydawałeś się strasznie blady,pomyślałam że ci słabo i bum! Już ci lepiej aż tryskasz energią!-powiedziałam po czy zaśmiałam się niczym dorodna foka...która właśnie próbuje wyjść na plaże. Okeeey trzeba popracować nad tym słynnym "melodyjnym śmiechem".

-Tryskać to ja zaraz moge...ale zdecydowanie nie energią,poza tym nie żebym narzekał na taką pozycje ponieważ jest mi wyjątkowo wygodnie. Ale napewno byłoby lepiej gdyby twoja noga nie miażdżyła mi orzeszków. Poza tym spokojnie mała napewno kiedyś wrócimy do tej pozycji.-powiedzial i uśmiechnoł się a ja niczym poparzona od niego odskoczyłam i chwyciłam za ręcznik. Nawet zapomnialam że brat wciąż tu jest...o boże on to słyszał.WSZYSTKO.

Mój Crush To Idiota!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz