Wstałam rano z wielkim bólem głowy. Nie pamiętałam jak i z kim wróciłam do domu. Spojrzałam na godzinę. Było bardzo wcześnie, ale ja nie mogłam już spać. Inni jak mają kaca to śpią, rzygają, śpią, piją, śpią. A ja? Ja nie mogę spać. Rzygać mogę ale spać nie.
Ledwo wstałam z łóżka i pomknęłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam i związałam włosy oraz przebrałam się w coś normalnego.
Nałożyłam za dużą, szarą bluze i dresy również w szarym kolorze.
Tego poranka nie otrzymałam żadnych sms co było dziwne. Powinnam mieć zawaloną skrzynkę sms'ami a tu nic. Totalne zero.
Dlaczego nikt nie pisze? No ej?!
Zeszłam na śniadanie. Wyciągnęłam składniki aby zrobić sobię ( tu was zaskoczę bo nie naleśniki ) tosty.
Zamknęłam toster. Czekałam godzinę i nic. Po chwili skapnęłam się że toster nie jest włączony.
" Kurwa " to słowo opisywało idealnie minę którą zrobiłam.
Nagle usłyszałam dźwięk ( uwaga uwaga! ) sms.
Od Clarie;
- I jak on całuje?
Do Clarie;
- Kto?
Od Clarie ;
- No Chris!
Chyba za dużo wypiłam. Nic nie pamiętałam. Dokończyłam tym razem upieczone śniadanie i rzuciłam się na łóżko ponownie zasypiając.
TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ ALE NASTĘPNY BĘDZIE MIAŁ 650 SŁÓW ( CO BĘDZIE MEGA WYZWANIEM DLA MNIE XDD)
ALE DAMY RADE ;))