- Ale jak to mnie kochasz? - otworzyłam szerszej oczy.
-Normalnie. Zakochałem się w tobie. To coś złego? - posmutniał.
-Nie, Samuel. Tez cię kocham.- uśmiechnęłam się szeroko. - A Luke?
-Proszę, nie żartuj sobie Ross, błagam. - przybił sobie w czoło z otwartej dłoni,
Szybko odłożyłam jedzenie na talerz i wpiłam się u usta chłopaka. Oddawał on pocałunki, chciał tego. Tak jak ja. Całowaliśmy się delikatnie ale długo. Kiedy brakło nam tchu oddaliliśmy się do siebie, a ja posłałam mu znów uśmiech. Złapałam gofra i zaczęłam zajadać.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?- zapytał chłopak z pełną buzią.
- Nie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, biorąc następny gryz.
- To już masz. Jedziemy na basen. - puścił mi oczko.
- Okres, Samuel. Zapomniałeś?- pokiwałam głową.
- Kurde, masz racje. - posmutniał - A więc na okres najlepsza jest pizza.
- O tak! - podskoczyłam. - to co, dzisiaj pizzeria?
- Yhym.- uśmiechnął się. -Pod warunkiem że to ja płacę.
Kiwnęłam głową i znowu przywarłam do niego ustami. Upadliśmy na materac, tak że to on lezał na mnie. Jedyne co mi przyszło na myśl to to, że jest bardzo ciężki.