Ej no spada aktywność :(( Jutro wycieczka, mam czas to dodam wam dzisiaj pare rozdziałów do każdej książki, a potem przygotuje sobie rozdziały na inne dni ;) Mam zamiar spędzić przy rozdziałach czas do 20;00. Powodzenia dla mnie!
Siedzieliśmy już przy stoliku w pobliskiej pizzerki. Zamówiliśmy pizzę hawajską - naszą ulubioną. Zawsze na wypadach ją braliśmy. To był taki nasz rytuał. Oczywiście zgodnie z umową to Samuel zapłacił, nie obyło się bez sprzeciwów, ale przecież to on jest facetem. MA STAWIAĆ NAWET JEŻELI ODMAWIAM, BO TO SŁODKIE.
-Przepraszam na chwilę. - powiedziałam po czym wstałam i ruszyłam w stronę łazienki. Załatwiłam swoje i przypudrowałam nosek, a następnie wróciłam do stolika.
- Wy to macie przerąbane z tym okresem..- chłopak zrobił zniesmaczoną minę.
- Nie moja wina że faceci mają łatwiej. - skrzywiłam się.
Kelner właśnie przyniósł naszą pizze, która była ogromna.
- Smacznego. - chłopak uśmiechnął się po czym nałożył sobie kawałek na talerzyk i nalał sobie pepsi.- jedz. - Powiedział kiedy zobaczył że nie biorę nic z talerza.
Po jego słowach również złapałam jeden trójkąt i włozylam sobie go do ust.
*
Po zjedzonym posiłku wyszliśmy przed budynek.
- To ja już pójdę.- powiedziałam i pocałowałam go. Gdy miałam już odchodzić, chłopak złapał moją rekę.
-Jesze jedno Ross. - uśmiechnął się i wyjął z kieszonki mały pierścionek. - Nie są to oświadczyny, spokojnie. Ale czy zostaniesz moją dziewczyną? - powiedział a ja myślałam że zemdleję.
- Tak! - krzyknęłam i przywarłam do jego ust swoimi.
CZYTASZ
Friends?
Lãng mạnJest moim najlepszym przyjacielem Lecz ja nie wiem czy tylko przyjacielem.