6 |TaeHyung|

2.8K 296 29
                                    

Siedzieliśmy na plaży kolejną godzinę, a słońce dopiero zaczęło niekorzystnie wpływać na Jimina. Przysiadł się do SunHi i zagadywał ją o jakieś rzeczy, które pozbawione były jakiegokolwiek sensu. Dziewczyna rumieniła i podśmiewała się co chwilę, podbudowując tym samym ego naszego Romeo. Spojrzałem na Mona i zadowolony mogę stwierdzić, że nie tylko ja zachowuję się jak nadopiekuńczy dziad, jeśli chodzi o ochronienie swojej siostry przed naszymi samotnymi kolegami. Mogę już sobie wyobrazić jak w domu urządzi Parkowi pogawędkę.

- Gdzie jest Kookie?- zapytałem, kiedy po rozejrzeniu się nie zauważyłem nigdzie młodego.

- Mówił, że idzie coś załatwić i, że zaraz wraca, ale chyba mu się nie śpieszy- odparła KyungSoon, która leżała na kocu obok mnie.- Spójrz na prawo. Stoi przy barze i gada z jakąś dziewczyną, więc raczej nieprędko wróci.

Rzeczywiście rozmawiał z jakąś brunetką. Oboje wydawali się zadowoleni ze swojego towarzystwa, może to o niej ostatnio gadał?

- No tak chyba jest zajęty- stwierdziłem i położyłem się na plecach. Wpatrywałem się w błękitnie niebo i w myślach zgadywałem, co mogą przedstawiać kształty śnieżnobiałych chmur.

- Czemu jesteś taki zaborczy, jak w grę wchodzi twoja siostra?- zagadnęła po chwili.

- Nie chcę, żeby później cierpiała, bo któryś z nich ją zranił. Myślałem, że to raczej oczywiste.

- Nie zapominaj, że ona jest już dorosła.

- Ale to nie zmienia faktu, że nadal jest moją małą siostrzyczką.

- Tae to tylko dwie minuty. Rozumiem, że się o nią troszczysz, ja też troszczę się o JungKooka, ale nie chodzę i nie kontroluje go 24/7. Jeśli postanowi się związać z którymś z chłopaków to jej wybór, daj jej się uczyć na własnych błędach- wszystko wiedząca się znalazła. Wróciła z tej swojej Japonii i myśli, że wszystkie rozumy pozjadała. Głupie babsko.

- Nie wiem, po co w ogóle ciągniemy tą rozmowę. Jeśli chciałaś ją wyciągnąć na jakąś imprezę to zapomnij. Nigdzie nie pójdzie. Mogę dać jej luz, ale na pewno imprezy w podejrzanym gronie, a zwłaszcza męskim się do tego nie zaliczają- powiedziałem chwytając za telefon i słuchawki, włączyłem swoją ulubioną play listę i ignorując wszystko, co rozgrywało się w moim otoczeniu odpłynąłem w głęboki sen.

*JiMin pov.*

Gdy każdy zdawał się być zajęty sobą ja postanowiłem zacząć działać, bo w końcu nie mam dużo czasu, wakacje nie trwają wieczność. Przysiadłem się do SunHi i zagadałem ją jakimiś rzeczami niemającymi większego sensu. Uśmiechałem się przy tym nieśmiało, a twarz dziewczyny stawała się coraz bardziej czerwona.

- Łatwo cię zawstydzić- szepnąłem, a jej twarz gdyby mogła stałaby się jeszcze bardziej czerwona niż przed chwilą.
No błagam cię dziewczyno, ja tylko z tobą gadam.

Ukradkowo spojrzałem na NamJoona, który był niby zajęty swoim telefonem. Wiedziałem jednak, że co chwilę na mnie zerka. Gdy pochwyciłem jego wzrok, on posłał mi ostrzegawcze spojrzenie. Na co tylko cicho się zaśmiałem.

- Chciałabyś się ze mną przejść?- zapytałem, z powrotem odwracając się w jej stronę.

- Eeee... J-jasne- wydukała czy to, aby na pewno jest siostra Mona? Taka płochliwa i nieśmiała, a NamJoon jak chce to potrafi pokazać pazury. Mrau..

Wstałem i podałem jej rękę, chwyciła ją i stanęła obok mnie. Oznajmiłem naszym znajomym, że idziemy na spacer, co nie obyło się bez uwag HoSeoka.

- Młody tylko spokojnie tam. W sumie, czym się przyjmuję krzaczków tu nie ma- zaśmiał się razem z Sugą i posłał mi rozbawione spojrzenie.

- Wyłysiej dziadu!- krzyknąłem w jego stronę.

- E E E E, Ale od moich włosów to ty się odwal- powiedział całkiem poważnie przeczesując je, a potem roztrzepując we wszystkie możliwe strony.

- To my idziemy!- zawiadomiłem im po raz kolejny i żeby uniknąć już niepotrzebnych komentarzy chwyciłem SunHi za rękę i pociągnąłem za sobą.

Szliśmy brzegiem morza niby razem, a jednak osobno. Ona z głową zwróconą ku punktowi wyznaczonemu gdzieś w oddali, ja wpatrzony przed siebie. Co chwilę zerkałem w jej stronę upewniając się, czy aby na pewno idzie obok mnie.

Kurde Jimin, co z tobą nie tak? Normalnie to skinę palcem, a dookoła mnie już jest tłum pięknych dziewczyn, które same rzucają mi się na szyję, a teraz?
Ona jest spłoszona, a ja muszę się zastanawiać jak ją zagadać. Do czego to doszło?

A co będę się rozdrabniać. Chwyciłem ją za rękę i splotłem nasze palce. Słyszałem jak dziewczyna gwałtownie wciągnęła powietrze, a gdy zerknąłem w jej kierunku zobaczyłem, jak wpatruje się w nasze złączone dłonie zupełnie nie zwracając już uwagi na wszystko wokół niej. Po chwili zatrzymała się i podniosła swój wzrok zaczynając mi się uważnie przyglądać.

- Czemu to zrobiłeś?- zapytała.

- Bo szliśmy w ciszy jakbyśmy w życiu słowa nawet nie zamienili?

- Nie zacząłeś żadnego tematu, więc co miałam mówić- wzruszyła ramionami.- Poza tym to ty chciałeś się przejść, ja zgodziłam się na to tylko i wyłącznie z grzeczności- pyskate to dziewczę, chyba jednak nie podrzucili jej pani Kim na porodówce.

- Posłuchaj mała- powiedziałem i przyciągnąłem ją do siebie zamykając w szczelnym uścisku.- Oboje wiemy, że ci się podobam, a jak nie to to jest tylko kwestia czasu, kochanie- uśmiechnąłem się do niej seksownie.

- Chyba ci to słońce za mocno przygrzało!- krzyknęła i nim się zorientowałem jej dłoń uderzyła w mój policzek, a dziewczyna odwróciła się na pięcie i odeszła w stronę naszych przyjaciół.

Dotknąłem ręką pieczącego miejsca i lekko syknąłem z bólu. Co, jak co, ale siły to jej nie brakuje. Tylko za co tak właściwie mi się oberwało, przecież byłem grzeczny. Coś czuję, że chyba nie będzie tak łatwo jak myślałem.

Gacie Jina °bts°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz