35 |YoonGi|

1.7K 213 53
                                    

- Hobi czas zacząć działać- wyszeptałem do słuchawki, gdy upewniłem się, że jestem sam w swoim pokoju. Po tygodniu przygotowań w końcu postanowiliśmy zrealizować nasz plan. 

- Ma się rozumieć. Tae już ma jego telefon- na chwilę po drugiej stronie zapadła cisza.- Wysłane. Wcielamy nasz plan w życie- i tyle go słyszałem. 

Schowałem telefon od tylnej kieszeni spodni i wybiegłem na korytarz. Zleciałem na dół jak wystrzelony z procy. Przyczaiłem się za ścianą obok wejścia do salonu, ponieważ wiedziałem, że na pewno jest tam Nabi.
Dziewczyna siedziała na kanapie i stukała coś w telefonie. Czyli pewnie się nabrała.

Czekałem na korytarzu dobre 15 minut, zanim zostawiła telefon i wyszła do kuchni. Na moje szczęście nie odwróciła się w moją stronę, więc pozostałem niezauważony. 
Gdy byłem już pewny, że mam trochę czasu zanim ktokolwiek tutaj wróci pognałem do stołu. Zadzwoniłem do HoSeoka i zakomunikowałem mu, że teraz ja zaczynam działać. 

Kliknąłem w ikonkę wiadomości, a następnie w konwersację z Jinem. Dziwne, żadnych serduszek przy nazwie. Zawsze myślałem, że dziewczyny dodają serduszka czy coś podobnego przy kontaktach swoich chłopaków. No, ale widocznie się myliłem.

N: Wybacz, ale nie dam rady iść dzisiaj z tobą do kina na ten maraton.

Wysłałem i niemal natychmiast dostałem odpowiedź. 

J: Czemu tak nagle zmieniasz zdanie? Miałem już wszytko zaplanowane :c

Eeeeeee Suga myśl!  Czemu nie może iść... hmm...

N: KyungSoon poprosiła mnie, żebym porozmawiała z Tae.

J: To możemy iść jak już załatwisz wszytko.

N: No właśnie nie możemy, bo później pomagamy pani Jeon robić ciasto :)

J: Oh... No dobra to kiedy indziej gdzieś wyjdziemy. Smacznego w takim razie :)

N: Dziękuję :)

Jina mamy już z głowy. Teraz czas, abym to ja zaprosił ją na randkę. Kurde, nie chce być tym, który odbija przyjacielowi dziewczynę. No, ale nie pozostawił mi większego wyboru. Bądź, co bądź źle się z tym czuję, ale już nie odpuszczę. Na początku za długo się wahałem i zmarnowałem zbyt wiele czasu. 

Usunąłem wysłane do Jina wiadomości i usiadłem na kanapie. Wystarczy tylko ją zaprosić. Wygląda na to, że przede mną najtrudniejsza część planu. Usłyszałem za sobą czyjeś kroki, a już chwilę potem przede mną stała uśmiechnięta NaBin z miską popcornu. 

- Czemu tak patrzysz się na tą ścianę, jakby nagle stała się sensem twojego istnienia?- zaśmiała się i zajęła miejsce obok mnie.

- Zamyśliłem się- dobra, czas udawać, że o niczym nie wiem.- Nie miałaś iść dzisiaj z Jinem do kina?

- Miałam, ale odwołał, bo coś mu wypadło- wzruszyła ramionami.

- Mhm- mruknąłem. Siedzieliśmy w ciszy wgapiając się w wyłączony telewizor. Blondynka, co chwilę podjadała kukurydzę z miski, a ja patrzyłem na nią kątem oka.- NaBin?

- Tak?- odwróciła się w moją stronę. Odchrząknąłem i wreszcie zebrałem się w duchu na zadanie tego pytania.

- Poszłabyś gdzieś ze mną dzisiaj?- spojrzała na mnie wielkimi oczami.- Oczywiście jak nie chcesz to nic się nie stanie- tak naprawdę to się stanie, bo już wszytko miałem przygotowane. 

- Właściwie to czemu nie- odetchnąłem z ulgą. Podniosłem się z kanapy i skierowałem w stronę schodów.

- A!- krzyknąłem wychylając się zza ściany.- Bądź gotowa za 10 minut- puściłem jej oczko i biegiem udałem się do pokoju zabrać to co jeszcze może mi się przydać. 



- YoonGi, mogę już zobaczyć gdzie jesteśmy?- zapytała dziewczyna, gdy prowadziłem ją z zawiązanymi oczami na miejsce. 

- Jeszcze chwila. Czemu się tak niecierpliwisz?

- Wiesz, że lubię niespodzianki, ale nigdy nie byłam cierpliwym człowiekiem.

- Zaraz będziemy- doprowadziłem ją na szczyt wzgórza.- Gotowa?- skinęła głową, a ja ściągnąłem czarną opaskę z jej twarzy. Nabi rozglądała się dookoła z otwartymi ustami, czyli opłacało się wstać szybciej i przyszykować to miejsce. Oczywiście Tae, HoSeok i Kookie mi pomogli, bo sam na pewno bym nie zdążył. 

- Jeju jak tu pięknie!- pisnęła odwracając się w moją stronę.- Kiedy to przygotowałeś?

- Dzisiaj- uśmiechnąłem się do niej szeroko. Widziałem radość w jej oczach. Przytuliła mnie i w podskokach udała się na koc. Poszedłem za nią i usiadłem obok. 

- Podoba ci się?- głupio zapytałem. No jasne, że się jej podoba. Myśl czasami YoonGi!

- Jasne, że tak- znowu mnie przytuliła, jednak tym razem już się nie odsunęła. Po chwili również oplotłem ją ręką w pasie przysuwając bliżej.  

Siedzieliśmy na kocu rozmawiając na przeróżne tematy. A lampiony, które porozwieszaliśmy z chłopakami dookoła dodawały wspaniałego, romantycznego klimatu. Mieliśmy też koszyk z jedzeniem, który podrzucił Hobi zanim zdążyliśmy tutaj wejść. Nabi cały czas się uśmiechała i co rusz mówiła jaka to cudowna niespodzianka. Podbudowywała tym moje ego, ale no cóż starałem się, więc teraz mogę się cieszyć. 

- Zbierajmy się już, bo robi się chłodno. Sierpień to już nie to samo co lipiec- zacząłem się podnosić, lecz zatrzymała mnie dłoń dziewczyny. 

- Nie. Zostańmy jeszcze na chwilę- wyszeptała i z powrotem zamknęła mnie w uścisku. Zaskoczony otworzyłem szeroko oczy i wpatrywałem się w blondynkę z niedowierzaniem. Może powinienem powiedzieć jej,  że coś do niej czuję? Może to odpowiedni moment, bo w końcu jest taka szczęśliwa, więc co może pójść nie tak? 

- Emm NaBin...- podrapałem się nerwowo po karku.

- Co?- odwróciła się do mnie uśmiechnięta, jednak kiedy zobaczyła mój zmieszany wyraz twarzy momentalnie spoważniała.

- Bo ja... Wracajmy już- westchnąłem, po czym zacząłem się podnosić. 

- No dobrze- powiedziała zrezygnowana i ruszyła w ślad za mną.

- Nie musimy tego posprzątać?- zapytała.

- Wpadnę później z chłopakami i doprowadzimy to miejsce do porządku. Nie martw się o nic- chciała złapać mnie za dłoń, jednak szybko schowałem je do kieszeni. Stchórzyłem. YoonGi jesteś zwykłym tchórzem. Następna taka okazja nieprędko może się powtórzyć. 


Zjebałam czy zjebałam? ;;

Gacie Jina °bts°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz