W kawiarni był mały ruch, ale to chyba i nawet lepiej. Przynajmniej mogliśmy na spokojnie porozmawiać. W domu oraz wszędzie gdzie towarzyszyli nam nasi znajomi nie było chwili, aby nie słyszeć idiotycznych wyzwisk oraz wrzasków.
Siedzieliśmy przy stoliku, który znajdował się najbliżej okna. Widok nie zapierał dechu w piersiach, jak to zazwyczaj opisują w tych wszystkich książkach, ponieważ stąd mogło dostrzec się jedynie różnego rodzaju zabudowania Busan. Pogoda za to była godna podziwu. Zero chmur tylko samo słońce i delikatny wiaterek.
- Jak ci się układa z Jinem?- zapytałem dziewczyny popijając herbatkę.
- Dobrze- uśmiechnęła się szeroko. Auć.
- Kochasz go?- błagam powiedz nie. Błagam powiedz nie.
-Nie wiem- podrapała się nerwowo po karku. No cóż lepsze to niż tak.
-Rozumiem- odparłem całkowicie poważnie, a ona spojrzała na mnie mrużąc nieco swoje oczka.
-Czemu tak nagle chciałeś się spotkać?
-A co nie podoba ci się moje towarzystwo? Wolałabyś siedzieć teraz z Jinem w kinie?
-Nic takiego nie powiedziałam- odparła spuszczając głowę.
-Jesteś z nim szczęśliwa?
-Czy to jakieś przesłuchanie? Tae cię nasłał?- pochyliła się nieco nad stołem.- A może ty powiesz mi czemu wtedy wybiegłeś z domu?
-Nikt mnie nie nasłał. Po prostu chcę wiedzieć czy wszystko u ciebie w porządku- odpowiedziałem nadal opanowany.
-Ta jasne- burknęła pod nosem.
-Słuchaj- zakryłem swoimi dłońmi jej.- Chcę dla ciebie jak najlepiej- spojrzałem prosto w jej oczy.- Dlatego jeśli chcesz to pójdziemy do tego kina. Oczywiście pozwolę wybrać ci film- uśmiechnąłem się szeroko.
-A nie możemy tu zostać i pogadać o czymś innym niż Jin?- zabrała swoje ręce, a ja przez chwilę wpatrywałem się w miejsce, w którym przed chwilą się znajdowały.
-No możemy- odchrząknąłem.
-Tak, więc jak poszły ci ostatnie egzaminy?- zapytała odstawiając pustą już szklankę na blat.
-Myślę, że dobrze. Chociaż mogło być lepiej- dopiłem swoją herbatę i odwróciłem się w stronę blatu. Nawiązałem kontakt wzrokowy z jedną z kelnerek i z uśmiechem przywołałem ją do nas gestem dłoni.
-Coś jeszcze sobie życzycie?- pozbierała nasze naczynia, po czym popatrzyła się na nas wyczekująco.
-Chcesz coś?- zwróciłem się do NaBin.
-Emm może poproszę jakieś ciasto. Najlepiej jakby było truskawkowe i do tego szklankę soku.
-Dobrze, a ty?- tym razem zapytała się mnie.
-To samo co koleżanka- dziewczyna skinęła głową i pomaszerowała z powrotem do kuchni.
-Pożerała cię wzrokiem- szepnęła Nabi ciągle zerkając na drzwi za którymi zniknęła brunetka.
-Przesadzasz- uciąłem i niemal nie spadłem z krzesła, gdy blondynka spojrzała na mnie z poważną miną. No, a przynajmniej miała być poważna, ale coś jej nie wyszło. Zaśmiałem się głośno, na co ludzie zajmujący sąsiednie stoliki odwrócili się w naszą stronę i przyglądali rozgrywającej scence z zaciekawieniem.
-YoonGi czy ja cię śmieszę?- znowu ta powaga. Przez chwilę przywracałem się do porządku, a następnie przełknąłem ślinę i odpowiedziałem.
-Nigdy- i znowu ten śmiech. Jakieś dzikie napady mnie wzięły. Kurde czemu akurat w tym momencie.
-Jasne- prychnęła i założyła ręce na klatce piersiowej.
-Proszę oto wasze zamówienie- nagle znikąd obok pojawiła się kelnerka. Zostawiła wszystko na stole i albo mi się właśnie przywidziało albo odchodząc puściła mi oczko. Spojrzałem na Nabi, ale ona była już zbyt zajęta pochłanianiem swojego kawałka ciasta. Wzruszyłem tylko ramionami i sam zabrałem się za jedzenie.
-Ty to masz fajnie skończyłeś już szkołę, a mi pozostał jeszcze jeden rok- odezwała się nagle machając łyżeczką.- Wiesz co już będziesz robił?
-Szczerze, to nie zastanawiałem się nad tym zbytnio- przełknąłem kawałek sernika.- Chyba na razie będę starał się o dostanie na staż do jednej ze szkół muzycznych.
-Więc jednak muzyka?- skinąłem głową.- Pamiętam jak pierwszy raz zagrałeś na pianinie- zaśmiała się.- Albo jak napisałeś pierwszą piosenkę. O czym to ona była?- postukała palcem po brodzie, a po chwili z miną niczym Sherlock dodała.- A no tak o małym, brązowym piesku-tym razem zaśmialiśmy się oboje.- Jak to szło? Piesek raz z brązową łapką stał samiutki pod mą klatką?
-Nie przesadzaj! Nie pisałem aż tak beznadziejnie! Mojej mamie się podobało!- krzyknąłem oburzony.
-Bo to twoja mama- powiedziała ledwo ukrywając rozbawienie. Ja natomiast popijałem pomarańczowy soczek, którym o mało co się nie udławiłem.
Spędziliśmy w tej pogodnej atmosferze resztę dnia. Po naszych koleżeńskich pogawędkach ruszyliśmy na plac zabaw, na którym dopadł nas duch dobrej zabawy. Przeskakiwaliśmy z huśtawki na huśtawkę. Kręciliśmy się na małej karuzeli oraz zjeżdżaliśmy na przeróżnych zjeżdżalniach. Nigdy nie spędziłem jeszcze tak miło popołudnia. Uwielbiałem wywoływać uśmiech na jej twarzy. Niestety nie miałem wielkiego pola do popisu, ponieważ byliśmy tylko przyjaciółmi. Jednak teraz, w tym oto momencie liczyłem się ja i ona, a nie ona i Jin.
-Chodź ze mną- nie zdążyłem zapytać, gdzie ponieważ NaBin już ciągnęła mnie w nieznanym mi kierunku. A może tylko wydawał się taki nieznany?
Po chwili byliśmy na plaży. Dziewczyna puściła moją rękę i w biegu zaczęła ściągać trampki rzucając je w tył za sobą. Podbiegła do brzegu i stanęła w wodzie rozkładając ręce i napawając się świeżą morską bryzą. Podszedłem do niej i objąłem ją w pasie. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie zdziwiona. Chciała coś powiedzieć, jednak zatkałem jej usta dłonią.
-Nic nie mów- popatrzeliśmy sobie prosto w oczy, po czym niespodziewanie popchnęła mnie na piasek za nami. Nie był on do końca suchy, jednak nie obchodziło mnie to. Ważne, że spędzałem z nią czas i byliśmy razem szczęśliwi. Nabi moment spoczywała na mojej klatce piersiowej, lecz zaraz przeturlała się tak by znajdować się obok mnie.
-Dziękuję YoonGi- wyszeptała.
-Za co?
-Za dzisiaj. Za wspaniale spędzony czas- odwróciła się w moją stronę i złożyła delikatny pocałunek na moim policzku. Próbowałem być opanowany. Naprawdę. Jednak w środku dusiłem się ze szczęścia. Popatrzyłem na niebo i uśmiechnąłem się sam do siebie. Nie mogłem wyobrazić sobie lepszego zakończenia tego dnia.
Chciałam podziękować za tyle wyświetleń, gwiazdek oraz komentarzy. Naprawdę dziękuję wszystkim <3
CZYTASZ
Gacie Jina °bts°✔
FanfictionKiedy to chłopcy wraz ze swoimi siostrami wyjeżdżają na wakacje do rodzinnego miasta Jungkooka i Jimna. Piękna pogoda oraz młodzieńcze hormony sprzyjają zawiązaniu się nowym przyjaźniom. Opowiadanie pisane z trzech perspektyw: Taehyung, Yoongi, Jim...