Rano obudziły mnie ciche pomruki, które rozbrzmiewały tuż przy moim uchu. Otworzyłem oczy i natychmiast tego pożałowałem. Mimo iż wczoraj na dworze panowała niezła ulewa dzisiaj na niebie widniało słońce. Przetarłem twarz dłonią, żeby chociaż w najmniejszym stopniu doprowadzić swój mózg do używalności.
Chciałem wstać, lecz wtedy zdałem sobie sprawę z jakiegoś ciężaru na moim ciele. Podniosłem delikatnie głowę i ujrzałem KyungSoon, która oplatała mnie niczym bluszcz drzewo. Spróbowałem wyplatać się z jej uścisku, co udało mi się po niezłej batalii.
Stojąc już obok łóżka rozejrzałem się po pomieszczeniu. Byli tu wszyscy, ale czekaj, czekaj... Przecież wczoraj KyungSoon usnęła w swoim pokoju, więc co ona tu do naostrzonej siekiery robi?! Chyba to co wczoraj powiedziałem nic nie zmieni?
Siedziałem przy blacie w kuchni jedząc kanapkę i czekając aż ktoś łaskawie wstanie i zrobi porządne śniadanie. Nie będę się wysilać, bo to stado krów wpadnie i zrobi tu pobojowisko. Dasz im palec to wezmą całą rękę.
- Kim TaeHyung musimy poważnie porozmawiać!- usłyszałem głos Nabi, a już chwilę potem stała przede mną.
- Co cię dręczy młoda?- zapytałem popijając sok.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że podoba ci się Soon?- cała zawartość moich ust właśnie wyleciała na podłogę. Później ktoś to posprząta.
- Skąd wiesz, że w ogóle coś takiego powiedziałem?- zmrużyłem oczy i przyjrzałem się jej uważnie.
- Powiedziała mi. Jesteśmy przyjaciółkami, więc to normalne, że się o tym dowiedziałam.
- To i tak nie twoja sprawa, więc się nie mieszaj- rzuciłem oschle.
- Kiedyś mówiłeś mi o wszystkim. Czemu nadal tak nie jest?- podeszła do mnie bliżej i złapała za rękę.- Jesteśmy bliźniakami. Zawsze będziemy ze sobą bliżej niż każde inne rodzeństwo. Tae możesz mi mówić o takich rzeczach. Szczególnie, że to twoja pierwsza miłość- ostatnie zdanie powiedziała tak podekscytowana, że przez chwilę zastanawiałem się czy gdyby to była prawda to też bym się tak zachowywał.
- Miłością to bym raczej tego nie nazwał. Może bardziej pasowało by stwierdzenie, że to zauroczenie- kurde, co by tu powiedzieć, żeby wyjść z tego z twarzą.- I wiem, że chcesz, żeby było tak jak dawniej. Nie zamierzam psuć naszych relacji ani odstawiać cię na dalszy plan. Jesteś w końcu moją małą siostrzyczką- uśmiechnąłem się szeroko i poczochrałem ją po głowie.
- Jesteś niemożliwy- skwitowała.- I jak ja się teraz pokaże z taką szopą?- wskazała dłonią na swoje włosy.
- Przynajmniej mam pewność, że nikt nie będzie się do ciebie dobierał- zaśmiałem się, za co oberwałem w ramię.
- Idę zobaczyć czy Jin już wstał- powiedziała i ruszyła do wyjścia z kuchni.
- Nabi?- zatrzymała się i odwróciła z powrotem w moją stronę.- Mówiłaś niedawno, że nic cię nie łączy z hyungiem, więc co się zmieniło od tego czasu?
- Po prostu zrozumiałam, że nie mam szans u obiektu moich westchnień. Dlatego stwierdziłam, że o nim zapomnę.
- I SeokJin ma ci w tym pomóc?- nie rozumiem kobiet.
- Przy nim łatwiej jest mi o nim zapomnieć- westchnęła i wzruszyła ramionami. Podszedłem do niej i zamknąłem ją w mocnym uścisku. Nie lubiłem kiedy dopadał ją smutek, ponieważ kiedy ona była smutna mi również udzielał się ten nastrój.
- Więc kto ci się podoba?- wyszeptałem wprost do jej ucha. Wzdrygnęła się na to pytanie i szybko odsunęła ode mnie na długość ramion.
- Nie mogę ci powiedzieć- odpowiedziała i wybiegła z pomieszczenia. I to niby ja nic jej nie mówię?
CZYTASZ
Gacie Jina °bts°✔
FanfictionKiedy to chłopcy wraz ze swoimi siostrami wyjeżdżają na wakacje do rodzinnego miasta Jungkooka i Jimna. Piękna pogoda oraz młodzieńcze hormony sprzyjają zawiązaniu się nowym przyjaźniom. Opowiadanie pisane z trzech perspektyw: Taehyung, Yoongi, Jim...