13 |TaeHyung|

2K 236 29
                                    

Jakie te kobiety potrafią być irytujące. Nabi szykowała się na randkę z Jinem, co jeszcze bardziej podsycało napiętą atmosferę w domu. Suga zamknął się w pokoju i od pamiętnej sytuacji w salonie nie wystawił z niego chociażby czubka nosa. Musiałem, więc siedzieć jak tan kołek w salonie oraz od czasu do czasu robić za chłopca na posyłki. Co chwilę słyszałem Tae przynieś to albo tamto, zrób to lub to. Może jeszcze mam się zeszczać na środku pokoju zalewając przy tym ten piękny czerwony dywan. 

Podniosłem wzrok, ponieważ usłyszałem dzwonek do drzwi.

- Tae otwórz!- no jasne, bo przecież tylko ja mieszkam w tym domu.

Naburmuszony podszedłem do drzwi i szarpnąłem za klamkę tym samym je otwierając. Stał tam pan Jin na pierwszy rzut oka miły człowiek, ale jak się go pozna to.. Co ja pierdziele i tak jest miły i może właśnie to mnie w nim przeraża.

-Hej- powiedział, a na jego twarz wtargnął szeroki uśmiech. Tymczasem ja patrzyłem na niego z pół przymkniętych powiek.

-A więc zabierasz moją siostrę na randkę?- zapytałem, a on skinął głową.- Gdzie ją zabierasz?

-Na plażę. Mają wyświetlać jakiś film- odparł.

-Nawet nie wiesz jaki?! A jak to jakiś horror?!- jednak po chwili namysłu jednak doszedłem do pewnych wniosków.- Aaaaaaaaa, bo specjalnie to tak zaplanowałeś. Jesteś pewny, że jak się wystraszy to będziesz mógł ją przytulać ile tylko będziesz chciał. Nieźle to sobie wymyśliłeś.

-Co?! To nie tak- zaczął wymachiwać rękami i rozglądać się na wszystkie strony, byleby tylko nie spojrzeć na mnie.- Ja...- zaczął- Będę grzeczny, obiecuję. Chcę dla niej jak najlepiej- spuścił głowę i westchnął- Ponieważ mi się podoba, zrobię wszystko, żeby była szczęśliwa.

-Domyślałem się- powiedziałem już łagodniej. Nie byłem tym zaskoczony, ale to i tak nic nie zmienia, ponieważ moim faworytem w tej bitwie, jeśli można to tak nazwać, jest Suga.

-Naprawdę?- spojrzał na mnie wielkimi oczami, jakby mogły to pewnie już dawno by wyleciały. Czemu wszyscy tak się dziwią, kiedy ja próbuję być miły?

-Tak tylko ślepy by nie zauważył- poklepałem go po plecach.- Pamiętaj tylko, że jeśli włos jej z głowy spadnie to już po tobie.

-Możesz być spokojny, nic jej nie będzie- odpowiedział szczęśliwy.

-Już jestem, możemy iść- usłyszałem za sobą głos Nabi. Odwróciłem się i zobaczyłem ją w czarnych legginsach i znowu ubrała moją bluzę. Czy ona nie rozumie, że ma nie tykać moich rzeczy? Kiedy już chciałem zwrócić jej uwagę uciszyła mnie gestem dłoni i pociągnęła Jina w kierunku furtki. Fajnie, zignorowała mnie.

Po krótszym zastanowieniu zamknąłem drzwi i pobiegłem do naszego pokoju, jednak YoonGi nadal siedział w nim zamknięty. Zacząłem walić pięściami w drewnianą powłokę i krzyczeć najgłośniej jak mogłem.

-Wiem, że masz doła, ale musimy iść jeśli chcesz ratować swoją pozycje! Błagam otwórz! Idziemy na plaże! Sugaaaaaaa!

Usłyszałem jak po drugiej stronie rozlega się głośny huk, a po chwili w progu stał już mój przyjaciel. Na pierwszy rzut oka nie wygląda na to, żeby coś sobie zrobił, lecz po dłuższym przyglądaniu się zauważyłem pozdzierane kostki oraz drobną ranę na barku. Co on tam robił? Rzucał się na ścianę czy raczej walczył z tym małym szczeniakiem sąsiadki.

-To idziemy?- zapytał, a ja spojrzałem na niego jak na idiotę.

-W gaciach chcesz wychodzić do ludzi? Może chociaż byś spodnie ubrał- zerknął na siebie i z powrotem na mnie.

-Masz rację daj mi chwilę- wszedł do pokoju, a ja stawiając pierwszy krok napotkałem na swojej drodze jakąś przeszkodę. Odbiłem się od niej i wylądowałem na podłodze. Pomasowałem dłonią czoło i podniosłem wzrok do góry.

To ja chcę mu pomóc! A ten mi drzwi przed nosem zamyka! Co za niewdzięcznik!

-No możemy już iść- wyszedł cały w skowronkach. Nareszcie ubrany, bo już dłużej nie dało się patrzeć na tą klatę albo w sumie jej brak, nie to co ja.

-Dobra chodź- przy wyjściu złapałem jeszcze moją bordową bluzę, po czym udaliśmy się w kierunku plaży. Czas trochę poprzeszkadzać naszym gołąbeczkom.

Gacie Jina °bts°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz