Był miesiąc maj i szumiał gaj... Nie żartowałam jest styczeń i jest zimno, bardzo zimno. Jedyne pocieszenie jest takie, że mam ferie. Dwa tygodnie siedzenia w domu, robienie zimowych zdjęć i długie spacery po lesie z moim psem Fifi.
To już trzeci dzień nic nie robienia. Może wyjde na spacer i przy okazji wyprowadze Fifi, porobie pare sweet zimowych zdjęć...
-Ciociu!! Idę na spacer!
-Dobrze tylko wróć na kolację!
-Nic nie obiecuję ;)
Wyjełam z szafy moją czrną, cieplutką kurtke, czapke z pomponem, rękawiczki i oczywiście puchaty szalik ^^
''No jestem już gotowa, nie czekaj aparat! Teraz jestem gotowa''
-Fifi idziemy na spacer, chodź tu szybko!
Po trzech sekundach mały zgred był już obok mnie, więc założyłam mu niebieskie szelki i przypiełam do nich smycz ( też ma niebieski kolor ;) )
-Papa, kocham!
Już chciałam wychodzić, gdy nagle usłyszałam głos z kuchni.
-Sam zapomniałaś telefonu!
-Faktycznie, ale przecież nie spotkam w lesie psychopatycznych morderców no nie?
-Nigdy nic nie wiadomo kochana, perzezo...
-Tak wiem przezorny zawsze ubezpieczony bla, bla.
-Zmykaj już ;)
Razem z Fifi pobiegłyśmy w stronę lasu...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejciak to moje pierwsze opowiadanie :D Bardzo przepraszam za wszystkie błędy ;)
Komerarze i gwiazdki bardzo motywują do dalszego pisania :) ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
☆Creepypasta☆ |ZAKOŃCZONE|
FanfictionZ góry chciałam was przeprosić za tę książkę, gdyż znajduje się w niej wiele błędów językowych i gramatycznych. Pisałam ją dobre 4 lata temu i byłam totalną 'nogą' w pisaniu. Przepraszam... ja nawet boję się jej czytać. Ps nie poprawię książki, gdy...