Rozdział 11

2.7K 201 105
                                    

Leżałam tak przez jakieś 20minut, po czym postanowiłam odwiedzić małą Sally. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju.

Zgadnijcie kogo spotkałam na korytarzu... Tak to moje ukochane przyjaciółeczki, które też akurat jakimś dziwnym trafem biorą udział w tym chorym konkursie.

-Sam!! Ja i Saruś szukamy łazienki!! Chodź nam pomóż!!
Och jak ona słodko się zachowuje kiedy czegoś chce, aż normalnie rzygam tęczą

-Coś wy takie miłe dla mnie!?

-Yyyyy słuchaj wiem, że nie zawsze się zgadzałyśmy i też często kłóciłyśmy, ale czy nie powinnyśmy współpracować?? -Maciora powiedziała tym sztucznie słodkim głosem i zrobiła udawanego, wielkiego banana... Bleee!!
Dominika nawijała mi o tej całej współpracy, a tapeciara ZABIJAŁA MNIE WZROKIEM!! Dosłownie! No kurde dom wariatów!

-Ale wiecie, że i tak jedna z nas przeżyje prawda?

-JA miałabym o tym nie wiedzieć!? HA! Jesteś śmieszna Samanto!

-Chodź MISIA idziemy poznać chłopaków!! -Widać było, że panna Sara się już niecierpliwi i jeszcze to jak nazywa Dominike tragedia!

''Śmiem twierdzić iż, moje przezwisko dla Dominiki jest lepsze niż to, które wymyśliła Tapeciara Sara haha''

-Okii Sarcia już idę, a ty się zastanów nad moją propozycją Sam!

-A czy to jest propozycja nie do odrzucenia? -Spojrzałam się na nią pytającym a zarazem też drwiącym wzrokiem

-A jedzie mi tu czołg?
- JEDZIE I TO NA WSTECZNYM!! CO GROZISZ MI!? -Po prostu już nie wytrzymałam!! Jak ona mnie denerwuje!! I tak staram się być miła

-Sarcia idziemy na dół!

-No w końcu! Po co ty z nią gadasz!?

''Hhhh... Nareszcie sobie poszły! Chwila ciszy, choć współczuję tym chłopakom. Okej idę do Sally''

5MIN PÓŹNIEJ

''Różowe drzwi! To na pewno jej pokój''

Puk! Puk!

Zapukałam i weszłam do środka

-Hej Saluś -Powiedziałam uśmiechając się

-Samiś!! Ja myślałam, że ty już mnie nie odwiedzisz! Wypijemy herbatkę, albo pobawimy się misiami!

-Okej, okej spokojnie mamy cały wieczór -Próbowałam ją uspokoić, ale była tak podekscytowana, że nie dałam rady
Zabawa trwała w najlepsze różnorodne fryzury, picie herbatki, zabawa pluszowymi misiami i oczywiście przebieranki w różowe sukienki.

3H PÓŹNIEJ

Sally zmęczona zabawą zasnęła na podłodze. Wzięłam ją na ręce i położyłam na różowym łóżku, oraz przykryłam białym kocykiem. Zgasiłam światło i cicho wyszłam z jej pokoju.

-Widzę, że ty i Sally dobrze się razem dogadujecie -Powiedział... no właśnie jeszcze nie wiem kto, gdyż ten ktoś stał za mną
Obróciłam się i ujrzałam Masky'ego

-Proszę Cię ciszej... właśnie zasnęła

-Że CO!? Mały wariat już śpi!? Jak ci się to udało!?

-Kobiece sposoby -Powiedziałam to dumnie hyhy

-Nie chciała byś przejąć mojego obowiązku, bo wiesz kiedy ja próbuje ją uspać too... Po prostu mi to nie wychodzi -Powiedział po czym podrapał się po karku

''Huhuhuu ktoś się tu chyba pod tą maską rumieni xD''

-No spoko lokoo

-Nie masz pojęcia jak się cieszę, to może... -Nie dokończył

-Hey Masky! Hey Masky! Hey Masky -I tak x30

-Toby!!! Możesz się łaskawie zamknąć!?

-Eeeee nie!

-Wiecie... to może ja już pójdę, jutro mam ciężki dzień i... To na razie! -Jakoś się wykręciłam
Byłam już przy pokoju a Toby nadal ciągnął te swoje 'Hey Masky!' Oby tylko nie obudzili Sally. Miałam już wejść do środka, gdy nagle usłyszałam rozmowę moich sąsiadek.

''Ja nie podsłucham o czym gadają JA!?''

Przyłożyłam ucho do drzwi

-A ty co odwalasz? -Zapytał się szeptem zdziwiony Ben (Ten niski, zielony skrzat ^-^)

-Ciiiii!! Podsłuchuje o czym gadają, wiesz tak dla beki

-A czy ja mogę...

-Dajesz kumplu pośmiejemy się razem

I tak przez jakieś dwie godziny ledwo powstrzymywaliśmy się od śmiechu. Główny temat ich rozmowy... Jeff the killer, jakie to on ma piękne oczy, jakież czarne włosy i szczery uśmiech haha.

-Ciii słuchaj tego Sam

-No wiesz bo on NA PEWNO coś do mnie czuje... widziałaś jak na mnie patrzył? No przyznaj -Ben zaczął udawać Sare!

Wraz z Benowefom zaczęliśmy się głośno śmiać!

-Misia słyszałaś?! KTOŚ NAS PODSŁUCHUJE!!

-Kto tam jest!?

-UCIEKAMY!? -Zgadaliśmy się i pobiegliśmy do swoich pokoi
Stwierdzam iż ten dzień mogę zaliczyć do udanych. Dawno się tak nie śmiałam.

''W sumie tu nie jest, aż tak źle jak myślałam na początku. Teraz tylko muszę ćwiczyć, żeby wygrać ostateczną walkę z Maciorą i Murarzem''

Weszłam do łazienki i wzięłam bardzo, oj bardzo długi prysznic. Wyszła mi jakaś godzina. Wytarłam swoje mokre ciało ręcznikiem, a następnie rozczesałam włosy. Ubrałam się w nową piżamę i położyłam się, sama nie wiem kiedy zamknęłam oczy.
Wpadłam w głęboki sen. Śniłam że znalazłam się na ogromnej łące, była pokryta kwiatami i wysoką trawą. Leżałam tam, czując zapach świeżego powietrza, zmieszanego z aromatem otaczających mnie kwiatów, ziół i podsuszonej trawy. Słychać było bzyczenie much i świergot ptaków w konarach drzew, otaczających polanę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

TAM! TAM! TAMMM! Dziś dłuższy😀😀 Mam nadzieję, że tak troszeczkę się podoba haha ^-^

Komerarze i gwiazdki bardzo motywują do dalszego pisania :) ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

☆Creepypasta☆ |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz