Weszłam do środka. Mój nowy pokój wyglądał jak każdy inny, nic specjalnego, ale jest jeden plus… Mam swoją własną łazienkę! Na łóżku leżały moje nowe ubrania.
''No to czas się przebrać''
Wzięłam je i poszłam do łazienki. Założyłam na siebie czarną bluzę z kapturem, czarne legginsy i (też czarne) trampki z srebrnymi ćwiekami po bokach. Najbardziej z mojego nowego stroju podobała mi się bluza, ponieważ znajdował się na niej wizerunek mojego ulubionego zwierzęcia, którym jest oczywiście wilk.
Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku, zaczęłam myśleć o mojej cioci. O tym co mogło się z nią stać, dlaczego nie wróciła… Do oczu napłynęły mi łzy smutku. Nagle usłyszałam jak drzwi od mojego pokoju się otwierają. Z prędkością światła zerwałam się na równe nogi i przetarłam załzawione oczy rękawem bluzy. Do pokoju wszedł Jeff.-Witam moją małą uczennicę –Powiedział to z tym swoim psychopatycznym uśmiechem.
''JA się boje!''
-Hej… miło mi Cię poznać
-Czy ty płaczesz? –W jego głosie bardzo wyraźnie było słychać zdziwienie
-Nie, nie… To nic, tylko oczy mi się spociły –Uśmiechnęłam się sztucznie i udawałam, że wszystko gra, ale chyba mi nie wyszło…
-Czy ty uważasz, że ja jestem aż tak tępy, żeby ci w to uwierzyć!? Przecież widzę, że coś jest z tobą nie tak!
-No dobra już! Powiem ci o co chodzi, bardzo martwię się o moją ciocię i…
-To nudne!! Nie przyszedłem tu po to, żeby wysłuchiwać twoich problemów!
-Więc po co?
-Chciałem ci powiedzieć, że od jutra zaczynasz naukę, a ty mi tu z życiowymi problemami wyskakujesz. To takie denerwujące! Każda z was tak ma... Na przykład, wkradasz się takiej do domu, żeby ją po prostu zabić, a ona wyjeżdża ci z tym, że jest samotną matką, zaczyna krzyczeć, piszczeć i dzikować ! Ludzie! Dlaczego wy takie jesteście!? Dobra mniejsza, jutro o 23:00 idziemy kogoś zabić, będziesz obserwować.
-Okej… a powiesz mi, gdzie znajdę Sally?
-Różowe drzwi, obok gabinetu Slendiego. Radzę ci się jutro nie spóźnić, a i jeszcze jedno… Znasz te dwie dziewczyny, które robią do mnie maślane oczka?
-Niestety… znam
-Gdybym mógł je zabić to zrobił bym to od razu!
-A nie możesz?
-Niestety nie... takie głupie zasady!
-Wiesz miałam odwiedzić Sally, więc chyba już pójdę… nie chce cię wypraszać ale...
-Dobra, dobra chcesz żebym sobie poszedł, rozumiem… i tak muszę wyprowadzić Smile Dog’a
Po tych słowach Jeff wyszedł z mojego pokoju, a ja z powrotem walnęłam się na łóżko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny będzie dłuższy😊😊
Komerarze i gwiazdki bardzo motywują do dalszego pisania :) ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciekawa ciekawostka 😂😂
Tak wygląda bluza Sam 😊😊
Kocham wilki 💜💜
CZYTASZ
☆Creepypasta☆ |ZAKOŃCZONE|
FanfictionZ góry chciałam was przeprosić za tę książkę, gdyż znajduje się w niej wiele błędów językowych i gramatycznych. Pisałam ją dobre 4 lata temu i byłam totalną 'nogą' w pisaniu. Przepraszam... ja nawet boję się jej czytać. Ps nie poprawię książki, gdy...