Za 15min idę grać w ''prawda czy wyzwanie'', ale najpierw muszę się przebrać! Bo te ciuchy, które obecnie mam na sobie są już zUe i blee!
Podeszłam do szafy i przebrałam się w:
(Nie chce mi się opisywać bo jestem leniem -..-)
Po 5min byłam już gotowa. Wyszłam z pokoju. Nie musiałam otwierać drzwi, bo przecież Tobiasz mi je wyważył... Muszę potem z tym iść do Slendera, a wizyta u niego mi się nie uśmiecha...
Weszłam do salonu wszyscy byli już na podłodze w okręgu. Jeff siedział z paczką lodu, która była na jego... ''Dżefiontkach'' XDD
-Saam!! Usiądź koło mnie!! -Krzyczał nie kto inny jak Toby
-Spoko lok... -Maciora chamsko mi przerwała... -..-
-Nie e! JA siadam koło mojego księcia!
''Dobra niech jej będzie... To jest zemsta za moje drzwi Toby!''
-Oczywiście, że ty koło niego usiądziesz Dominiko -Poslalam jej uśmiech (oczywiście sztuczny)
-Dlaczego... -Szepnął załamany Tobiasz
Usiadłam więc koło mojego nauczyciela...
-Hey Jeff... Sory za...
-Dobra już! Tylko więcej nie kop okej... a i odpuścmy sobie dzisiejszy wypad na zabijanie... może jutro?
-Spoko loko ziomku poziomku ^-^
-To zaczynamy!? -E.J już się niecierpliwil
-Musimy czekać aż Masky wróci od Slendera! Chłopak ma przesrane! -Wykrzyczał Rogers
W tym momencie poczułam się winna, bo to nie on powinien zbierać baty tylko ja...
_TIME SKIP_
Do pokoju wszedł obolały Masky. Tak mi go szkoda potem muszę z nim pogadać.
-M-Masky ż-żyjesz?! -Zapytał się zmartwiony Hoodie
-Taa kilka siniaków i kara w formie robienia gofrów Regers'owi przez trzy dni mnie nie powstrzyma
-W końcu do czegoś się przydasz Tim, a teraz siadaj bo ja już chce kończyć tą zabawę (Ciekawe dlaczego xD)
-Spokój Toby! -Muszę trochę pobronić Masky'ego ^-^
_TIME SKIP_
Zabawa trwała w najlepsze. W końcu przyszła kolej, żebym to ja zakrecila butelką.
Jeden ruch i butelka się kręci... Teraz chwila napięcia... i jest! Wypadło na Maciore! (-..-)
-Pytanie czy wyzwanie?
-Ha! Oczywiście, że wyzwanie!
Toby patrzył tylko na mnie blagalnym wzrokiem typu ''Nie rób tego!!''
-Pocałuj, gdzie chcesz oczywiście Toby'ego (zUo!)
-Niee...
-No chodź tu slodziaczku ty mój!!
Najstraszniejszy widok na świecie i traumatyczne przeżycie dla Tobiasza... ([*]) Dla bezpieczeństwa brak opisu...
-Teraz moja kolej -oznajmił Tobiasz ze łzami w oczach
*Butelka w ruch*
Łosz kurde wypadło na mnie! Toby planuje zemstę... Ja już to widzę w jego oczach i słyszę w głosie xD
-A więc tak Sam... Pocałuj Jeffa! HA! ZEMSTA! Taka słodka! Prawie jak gofry, ale nie gofry sa slodsze, a te z posypką to jeszcze bardziej i... A tak! XD CALUJ! I to w usta!!! -..-
Hhhh... No dobra wyzwanie to wyzwanie...
Dałam Jeff'owi małego buziaka w usta (i nic więcej zboczuchy xD)
Masky'ego widocznie zrazilo to co się stało w właśnie wyszedł...
-C... co tak krótko ja już się miałem rozkręcić! -Jeff dodał swoje
-Wiesz ja też się zaraz rozkrece i znów kopne tam, gdzie słońcu trudno dojść!
Postanowiłam poszukać Masky'ego. Wstałam i oznajmilam, ze mam już dosyć.
Pierwsze miejsce, do którego postanowiłam pójść to kuchnia. Miałam nadzieję, że właśnie tam go znajdę i miałam rację ^^
-Już nie grasz? -Zapytał obojętnie
-Wiesz nie mam już ochoty. Ale nie przyszłam tu gadać o tej głupiej grze... Chcialam Cie zapytać czemu wziąłeś na siebie cała winę? Przecież mnie do tego nie namawiałeś, sama poszłam i też powinnam ponieść karę...
-Bo wiesz... no... powiem to w prost Ja Cię Kurde KOCHAM! No jak pierwszy raz Cię ujrzlem to moje zimne serce zaczęło bic tak bardzo mocno, a kiedy na Ciebie patrzę to czuję taka radość czy... Nie umiem tego nazwać...
-Wiesz ja tak nie wiem co powiedzieć... Zaskoczyles mnie i...
-Nic już nie mów... Powiedz tylko czy zechcesz być moja dziewczyna?
-Wiesz to bardzo ciezki temat jest i... Zastanowię się nad...
Nie dokonczylam Masky wziął swoją maskę na bok, przyciagnol mnie do siebie i pocalowal...
Odepchnelam go i JEPS z plaskacza!
-Człowieku powiedziałam, że się zastanowię!
On tylko patrzył trzymając się za policzek...
Postanowiłam wyjść z rezydecji muszę wszystko przemyśleć!
_TIME SKIP_
Myśli mnie zjadaly! Chodziłam w te i spowrotem... byłam dość daleko od willi. Nagle usłyszałam dziwny monolog...
-(?) Oni na to zasłużyli! Tak oczywiście... haha! Nie byli biologiczni! Mój ojciec gdzieś tu jest haha!
Powinnam się odzywać? Oczywiście, żE tak xD pff głupie pytanie xD
-Eee... Heyy kimkolwiek jesteś... Jestem Sam a twoje imię
-Ha... Hahah... Jestem Brusha pomożesz mi odnaleźć mojego Tatusia? Bo ja się chyba tu zgubiłam...
-Okej... tylko żadnych sztuczek z zabijaniem tak?
-A czy ja ci na taką wyglądam?!
-hymmm Nie idziemy!
-Jest w tobie coś dziwnego... Jesteś naznaczona Jak ja!
-Że co proszę!?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hallo allo!
WSZYSCY KOCHAJĄ POLSAT!!
Podobało bało się??
Romansidla i romansidla nosz Kurde no xDA no i jeszcze pozdrawiam Olifson ^^ Zapraszam na jej książkę (Jestem w niej JA!! i Olifson też jest w mojej jako Brusha)
Sory Kurde za błędy na tel pisałam... a ja nie lubię pisać na tel -..-
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
☆Creepypasta☆ |ZAKOŃCZONE|
FanficZ góry chciałam was przeprosić za tę książkę, gdyż znajduje się w niej wiele błędów językowych i gramatycznych. Pisałam ją dobre 4 lata temu i byłam totalną 'nogą' w pisaniu. Przepraszam... ja nawet boję się jej czytać. Ps nie poprawię książki, gdy...