Na północ!

252 19 1
                                    

O cholercia! Moje wypociny, mają ponad 100 wyświetleń! Nie wierzę, że ktoś to w ogóle czyta, a teraz czas na rozdział nr 9!

Przez kilka dni spędzonych w szpitalu, zastanawiałem się, jak dokonałem tamtej transmutacji.
Stworzyłem pewną hipotezę, alchemią przywróciłem krążenie energii long-mei, a danchemią uzdrowiłem ranę.

Gdy już zwolniono mnie ze szpitala, spotkałem się z May w kawiarni. Wyjaśniłem jej moją hipotezę na temat uleczenia rany.
- Więc mówisz, że połączenie alchemii z danchemią, może uleczyć każdą ranę? - powiedziała May sięgając po swoją kawę.
- Tak, tak przynajmniej mi się wydaje. -rzekłem patrząc przez okno. - May, jak mówiłem, że mamy jechać na północ, do twojej mistrzyni byłaś dziwnie zaniepokojona. Coś się stało?
- Chyba nie ma sensu tego ukrywać. Moja mistrzyni jest niewolnicą rodu Yang.
- Naprawdę?
- Tak. Mój klan oddał mnie w opiekę Wan - mistrzyni danchemii, która mieszkała na północy. Uczyła mnie przez kilka lat. Pewnego dnia do domu Wan wpadli członkowie klanu Yang, mówiąc, że będzie uczyć Lena, by łatwiej było mu objąć tron. Len jednak, nie miał talentu do danchemii, więc zrobili z Wan niewolnicę. Mistrzyni powtarzała, że nic jej nie będzie, ale ja się o nią ciągle martwiłam. Chciałam jechać na północ, by ją uwolnić, ale teraz może być to trudniejsze.
- Uda nam się, na pewno.
Po kawie udaliśmy się do pałacu.
Gdy wchodziłem do swego pokoju zatrzymał mnie Lin.
- Wyjeżdżasz na północ, tak? - zapytał zatrzymując mnie. - uważaj, tam nie jest teraz bezpiecznie. Mam u ciebie wielki dług, więc nie daj się zabić.
- Spokojnie, możesz być pewny, nie dam się zabić.
Przez kilka kolejnych dni, prawie bez przerwy uczyłem się danchemii. Nadszedł wreszcie dzień wyjazdu. Wychodząc z pałacu żegnaliśmy się z Linem i Tian.
- Obiecujcię, że jeszcze kiedyś zobaczę was tutaj. - rzekł Lin
- Obiecujemy.
- Szerokiej drogi. - powiedziała Tian.
Przyszliśmy na pociąg w samą porę.
Podczas jazdy May uczyła mnie dalej danchemii, byłem coraz lepszy.
- Bardzo szybko się uczysz. - rzekła gdy zrobiliśmy sobie przerwę od nauki. - Ja leczenia złamań nauczyłam sie w kilka tygodni, a ty w kilka dni.
- Gdy byłem mały, całe noce i dnie spędzaliśmy na nauce alchemii, więc myślę, że mój mózg nauczył się szybkiego zapamiętywania informacji.
Po kilku godzinach jazdy, byliśmy na północy Xing, w największym mieście tamtych terenów - Yin.

Nie mam pomysłu, jak podsumować ten rozdział, więc powiem, że to koniec. Jeszcze raz dziękuję za ponad 100 wyświetleń!

Fullmetal Alchemist - Dalsza podróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz