ROZDZIAŁ 2

8.9K 168 23
                                    

Otworzyłam drzwi. Szybko wybiegłam na korytarz klatki schodowej. Po schodach zbiegłam w dół i wyszłam na zewnątrz. Ciepły wiatr dmuchnął mi w twarz. Zamknęłam oczy, ciesząc się wolnością. Nagle ktoś złapał mnie za rękę.
- A ty gdzie się wybierasz? - powiedział jakiś facet. Spojrzałam na niego. Tak, to był mój drugi wczorajszy porywacz. Był łysy i umięśniony, miał około 40-stki. Wyglądał jak stary, spasiony wół. Zaciągnął mnie siłą do mieszkania.
- No Dan, dać się oszukać takiej małej suce to już jest żenada. - powiedział - Klucz.
- Nie mam. - skłamałam.
- Tak? Sprawdzę. - powiedział mężczyzna i natychmiast położył mnie na stole w jadalni. Szybko przeszukał moje kieszenie, po czym zaciągnął mnie do pokoju. Po uwolnieniu Dana, przywiązał mnie do łóżka i zakneblował.
Po kilku godzinach samotnego rozmyślania usłyszałam wrzask w holu.
- Zostaw mnie, weź się facet odwal! - krzyknęła jakaś dziewczyna. Po chwili zdałam sobie sprawę kim jest nowy gość w tym domu. Po chwili drzwi się otworzyły i do pokoju wprowadzono ją. Steve. Wysoka blondynka, jasna cera, ubrana w bordowe spodnie i czarną koszulkę. Miała zrobiony delikatny Make up.
Dan, który wniósł materac, szybkim ruchem rzucił dziewczynę na niego. Przywiązał do kaloryfera, po czym zostawił nas same, zamknięte na klucz.
- Co ty tu robisz? - zapytała.

W tym samym czasie

- Tak, rozumiem. Już idziemy - powiedziała do niej. Trzy postacie ruszyły w stronę sali nr 6. Wychowawczyni szybkim ruchem otworzyła drzwi do klasy. Na widok policji 26 uczniów momentalnie zamilkło.
- Być może część z was zauważyła, że brakuje wśród was jednej osoby. - powiedziała pani policjant. - Po wczorajszej dyskotece Kamila nie wróciła do domu. Mam do was pytanie. Czy po dyskotece ktoś się z nią kontaktował?
Wszyscy pokręcili przecząco głowami.
- A czy Alex mówiła, gdzie chciałaby pojechać gdyby nie chciała mieszkać w domu.
- Jej były chłopak. Matt Carter. Dam Pani adres - powiedziała Kate
- Ewentualnie wujek w Lublinie -odpowiedziała Natale
- Dobrze, dziękuję. - rzekła Pani Policjant, po czym zadzwonił dzwonek. Wszyscy uczniowie wybiegli z klasy, rozmawiając o tym co się właśnie wydarzyło.

Samanta, Wiktoria, Peter, Natale i Kate ruszyli w stronę parku.
- Ej co wy na tą sprawę z Alex? - zapytała Wiktoria.
- Nwm, jakoś nie wygląda mi to na ucieczkę. - odpowiedziała Kate
- A na co? - zapytała Samanta.
- Porwanie - powiedział Peter - Aaaa! - krzyknął, spadając na ziemię. Jego białe włosy niedbale się rozczochrały, a czarna kurtka wybrudziła. - Co to było?
- O matko! To jest pokrowiec Alex! - krzyknęła Nati.
- Co? Pokaż - wyrwała przedmiot Kate. - Karta kredytowa, Alex Lockwood.

Sorki, że taki krótki, ale myślę, że stopniowo zacznę je wydłużać. Co wy na to?

PORWANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz