Jeff The Killer
Czułem ulgę patrząc jak dziewczyna się wykrwawia. W końcu ją zabiłem. Udało mi się.
-Jeff co ty zrobiłeś?!-zaczął się wydzierać E.J, który przed chwilą wszedł do pokoju chcąc pożyczyć ode mnie nóż. Skończył wkurzając się na mnie. I po co mu był ten nóż?...
-Jak Slender się dowie to nas zabije!!
-Jak to nas? To ja ją zabiłem-mruknąłem.
-NIE WAŻNE!-wrząsnął.
-Uspokój się.. Schowamy ją gdzieś i powiemy Slendiemu, że uciekła, a on wtedy będzie chciał ją zabić, a my powiemy, że się tym zajmiemy i będzie po sprawie...-sam nie wierzyłem w moje słowa, ale cóż.
E.J patrzył na mnie jak na idiotę.
-Naprawdę myślisz że to się uda?-spytał.
-Nie.
Jack westchnął.
-A jesteś pewny, że ona nie żyje? Może jeszcze ją uratujemy?
-Serio chcesz ratować tą idiotkę?-spytałem oburzony.
-Zobaczysz, ona będzie się mścic i jako duch, będzie się próbowała z Tobą skontaktować, więc będzie Cie nawiedzać.
-Jakoś mnie nie przekonałeś-mruknąłem.
-Sprawdźmy, może jeszcze żyje-mój przyjaciel poszedł do łazienki i zaczął oglądać dziewczynę leżąca na podłodze.
Wszedłem za nim, a dziewczyna zaczęła nagle kaszleć i płytko oddychać. Pomimo bólu, szybko podniosła się z podłogi i zaczęła wymiotować krwią.
-Mówiłem, że żyje-zaśmiał się E.J i jakby poczuł ulgę.-Slender jednak nas nie zabije.
-Jeff... Czemu to... Zrobiłeś?-wydusiła.
-Bo Cię nie lubię-powtórzyłem to, co powiedziałem jej ostatnio.
Usłyszałem cichy szloch.
-Boli mnie brzuch-szepnęła.
-Dobiję ją-zaproponowałem.
-Nie!-krzyknął E.J.-Zanieśmy ją do szpitala.
Zacząłem coś mamrotać pod nosem. W końcu się zgodziłem, bo Jack nie dałby mi żyć.
Ubrałem bluzę z dużym kapturem, żeby nie było widać mojej twarzy i wyszedłem z E.J i Lucy na rękach z domu.
Poszliśmy w stronę szpitala, gdy byliśmy na miejscu oddałem ją w ręce lekarza. Chciałem wyjść, bo niezbyt obchodziło mnie co z nią będzie, ale E.J powiedział, że będziemy musieli zanieść ją z powrotem do rezydencji.
Siedzieliśmy przed jej salą. Bawiłem się sznurkiem od bluzy E.J.
Nagle usłyszeliśmy pikanie urządzeń z jej sali.
Wymieniliśmy się spojrzeniami.
-Nie żyje-powiedziałem lekko przerażony.
____________Dodałam drugi rozdział dzisiaaj ;DD
Jesteście ze mnie dumni?
Pewnie nie, bo krótko :c
Co będzie dalej?.. *dam dam damm*
Jeżeli to czytasz proszę skomentuj, a jeśli się spodobało zostaw gwiazdkę, z góry dziękuję i do następnego ^^
CZYTASZ
Rezydencja Slendermana
FanfictionNajstraszniejsze postaci z Creepypast w jednej rezydencji. Zabijanie ludzi to u nich codzienność, można powiedzieć rutyna... Żyją spokojnie, w wielkim domu znajdującym się w lesie, a ta historia pokazuje życie z ich perspektywy.