Rozdział 24

6.1K 330 4
                                    

Selena
Dzisiaj rano wstałam z nadzieją, że wszystko między mną i Lukiem się ułoży. Dużo o nas myślałam i nie chcę się poddać, mimo tego jak bardzo mnie wkurzył i to nie raz , nie zakończę naszego związku. Postanowiłam, że spotkam się z nim . Ashton z samego rana wyszedł z Gigi , podobno chcieli jechać na jakąś wycieczkę. Michael poszedł do pracy , z tego co mówił to pracuje jako mechanik, a Calum ? Z Calumem nigdy nic nie wiadomo. Tu przyjdzie, tam wyjdzie. Nie wiem gdzie teraz poszedł. Ja obecnie postanowiłam się ogarnąć troszkę i pójść do Luke'a. Nic sobie nie ustaliłam w głowie co mu powiem. Chcę, żeby nasza rozmowa była szczera i jeśli powiem wszystko co mi leży na sercu, to tylko i wyłącznie jego sprawa, bo on mnie doprowadził do takiego stanu. Byłam już ubrana i umalowana , więc śmiało mogłam iść. Pogoda dzisiaj była całkiem ładna. Po 15 minutach doszłam do domu , w którym mieszkał Luke. Nie pewnie zapukałam i czekałam, aż on otworzy.
- Hej Selenka , wejdź.
- Hej , dzięki.
- Coś się stało?
Muszę przyznać, że w tej chwili Luke wyglądał bosko . Lekko rostrzepane włosy, bez koszulki w swoich czarnych rurkach.
- Selenka?
- Umm , nie nic się nie stało, przyszłam, bo chciałam z tobą porozmawiać.
- Okey, o co chodzi?
- Przemyślałam wszystko.
- Mam się bać?
- Tak.
- Co mam zrobić, żebyś jednak ode mnie nie obchodziła?
- Pierwsza i najważniejsza rzecz : nigdy nie pozwól mi odejść.
- To znaczy , że ty i ja , że my...?
- Chcę ci dać szanse, ale nie zniszcz tego. Więcej szans ci nie dam.
- Obiecuję, że będę o ciebie dbał i nigdy już nie zrbie takich głupstw .
- Nie obiecuj tylko działaj.
- Czyli nadal jesteś moją dziewczyną?
- Tak , a ty jesteś moim chłopakiem.
- Chciałbym teraz pocałować moją dziewczynę.
- To zrób to.
Luke podszedł bliżej mnie i wpił się w moje wargi. Na początku drażniłam się z nim , ale potem oddałam pocałunek. Brakowało mi Luke'a. Jego bliskości, tego, że po prostu był. Teraz czułam, że znów jest przy mnie i niczego więcej już nie potrzebuje.
- Tęskniłem za tobą.
- Ja za tobą też Lukey.
- Co robimy?
- Nie wiem ty coś zaproponuj.
- To może chodźmy na obiad , a potem do parku?
- Okey jestem za.
Potem Luke zabrał swoją koszule w kratę i poszliśmy na obiad.
- Luke , jeszcze potrzebuje tych kluczy z domu w Londynie.
- Okey dam ci je jak tylko będziemy u mnie.
- Dobra
Potem długo chodziliśmy, zjedliśmy obiad, aż w końcu postanowiliśmy wrócić do niego do domu.
- Widać, że jesteś zmęczona już tym chodzeniem?
- No może troszkę, ale też jestem śpiąca.
Luke schylił się i obrócił tyłem do mnie.
- Wskakuj
- Co? Luke ja jestem za ciężka.
- Nie jesteś ciężka, jesteś moją małą kruszynką, wskakuj.
- No dobrze, dziękuję Lukey.
- Wskoczyłam mu na plecy , oczywiście podziękowałam mu za to buziakiem.
- Tak mało?
- Narazie na więcej nie licz.
- Narazie?
- Dosyć Luke , chce do domu.
- Okey już idziemy.
Potem Luke niósł mnie całą drogę do domu. Kiedy już byliśmy Luke dalej mnie niósł.
- Lukey możesz mnie już puścić.
- Nie jeszcze.
Okazało się, że Luke zaniósł mnie do swojego pokoju.
- Teraz spróbuj się zdrzemnąć .
- Dziękuję Lukey za wszystko.
- Nie dziękuj , nie ma za co.
Potem dałam mu pożądanego całusa i poszłam spać.






Hej , przepraszam, że ostatnio nic nie dodawalam , ale miałam dużo roboty. Mam nadzieję, że nadal opowiadanie wam się podoba. Dobranoc misie i do następnego :-*

Przyjaciel mojego brata |L.H.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz