-Drake. Obudziłeś się już?-zapytałam zirytowana.
-Chyba tak. Nie musiałaś walić tak mocno-odparł Drake rozcierając obolały policzek.
-Zamilcz, cholerny zboczeńcu-syknęłam rozgniewana.
-Jess ile razy mam ci tłumaczyć,że to nie było specjalnie, ja chciałem ci powiedzieć, że...-zaczął Drake.
Nie dałam mu dokończyć. Gwałtownie złapałam go za rękaw koszulki i zaczęłam go ciągnąć do drzwi. Zdecydowanym ruchem otworzyłam drzwi i wypchnęłam gniewnym ruchem Drake'a na zewnątrz. Usłyszałam jeszcze desperackie dobijanie się do drzwi. Odeszłam spokojnym krokiem nadal czując gniew.
-Ten zbok...-mruknęłam agresywnie.
Udałam się do swojego pokoju i razem z Karoline poszłyśmy spać. Z dworu usłyszałam jeszcze " JESSICA NIE ZASYPIAJ " i zaczęłam przymrużać powieki.
* * * *
Riven sennie przełożył kolejną stronę jego ulubionej książki. Ta cała sprawa go wykańczała. Jess prawie się na niego obraziła... Na pewno straciła do niego zaufanie na dobre. Ale Riven nigdy nikomu nie mówił o tym wszystkim. Tym bardziej chciał unikać tego tematu przy Jessice.Riven odłożył książkę na szafkę nocną i zgasił światło szykując się do spania. Tak właściwie nie chciało mu się spać, ale lepiej było mu myśleć po ciemku. Właściwie to co w tym dziwnego, że nie chce mówić takich rzeczy, to przecież tylko dlatego, że nie chciał, żeby Jess się załamała i go znienawidziła. Ale i tak się dowiedziała. I tak dowiedziałaby się. I takie właśnie myśli przewijały się w głowie chłopaka. Ale potem zaczął rozważać nad czym innym. Nad koszmarami Jessici... Był to poważny temat i Riven wiedział na ten temat więcej niż Jess. Zastanowił się co by było jakby Jessica się o tym dowiedziała... No ale się nie dowie, Drake przecież obiecał...
* * * *
Drake przestał się dobijać do drzwi. Zrezygnowany usiadł na trawniku przed domem. Przecież nie zrobił tego celowo. Chyba pierwszy raz widział taką rozgniewaną Jess. Wszystko poszło nie tak i co najgorsze teraz Jessica pewnie śpi.
-Kurwa... Obiecałem Rivenowi -rozgniewał się Drake.
Spojrzał na okno od pokoju dziewczyny. Było zgaszone światło, na pewno teraz właśnie śpi. Oby nie przyśniło jej się TO.
* * * *
Otworzyłam niepewnie oczy. Rozejrzałam się nerwowo wokoło, byłam na jakimś ponurym cmentarzu. Wszędzie była gęsta mgła, przetarłam oczy. W oddali majaczyło kilka prostokątnych kształtów, prawdopodobnie grobów. Podeszłam bliżej wolnym krokiem rozglądając się wokoło. Miałam nieodparte wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, ale nie było tu żywej duszy.
Nagle z mgły wyłoniła się mała, smukła sylwetka. Odruchowo cofnęłam się kilka kroków co chwila potykając się o kamienie. To była jakaś mała dziewczynka, łudząco przypominała mi kogoś.
-Chwila, to przecież ja- wyszeptałam zdumiona mocniej przyglądając się tajemniczej postaci-Ja sprzed kilku lat...
Dziewczynka miała smutny wyraz twarzy, wolno szła przez cmentarz patrząc się na własne stopy. Wreszcie zatrzymała się pod jakimś nagrobkiem. Kucnęła i zaczęła płakać. Szloch nastawał z każdą chwilą. Podeszłam bliżej chcąc się bliżej przyjrzeć. Nagle dziewczynka odwróciła twarz w moją stronę. Grymas wykrzywiony w rozpaczy i bólu. Ona cierpiała, ten wyraz twarzy... Patrzyłam na to jak zahipnotyzowana. Ta scena... kojarzyła mi się z czymś, przełknęłam ślinę. Za dziewczynką stała biała postać. Spoglądała na nią smutnym wyrazem twarzy, te dramatyczne spojrzenie. Potem przekręciła głowę i spojrzała na mnie dobrotliwym, smutnym spojrzeniem. Po jej policzku spłynęła łza.
-Przepraszam, córciu.
YOU ARE READING
Cień śmierci
Mystère / ThrillerPROLOG POCZĄTKU I KOŃCA Obudziłam się nad ranem. Było jeszcze ciemno, całe miasto spało. Samochody nie jeździły, latarnie się nie paliły. Nie wiem co mnie dokładnie obudziło... jakoś dziwnie się czułam. Tak trochę... nieswojo. Jakby ktoś mnie obse...