Rozdział 3

44 3 0
                                    

Postawiłam motor na parkingu i poszłam w stronę budynku. Po wejściu do szkoły nie daleko wejścia znajdował się plan szkoły, sekretariat w którym miałam odebrać plan lekcji znajdował się w 1 skrzydle na 2 piętrze, no super.

Gdy zapukałam do drzwi otworzyła mi brunetka w średnim wieku.

-Dzień Dobry- powiedziałam z uśmiechem

-Dzień dobry, ty musisz być Luce Williams. Pani Dyrektor rozmawia teraz z uczniem, zaczekaj chwile i usiądz- wskazała na krzesło obok drzwi.

Wyjełam telefon i weszłam na fb, po około 10-15 minutach z za drzwi wyszedł chłopak i jak myślę dyrektorka, wstałam.

-Dzień Dobry Pani chciałam odebrać plan lekcji, jestem....
-Tak wiem- przerwała mi - Luce Williams. To jest Zack Black będzie chodził z tobą do klasy, a dziś cie do niej zaprowadzi - podała mi plan i ruchem ręki wskazała na wyjście

-Hej jestem Zack - powiedział zaraz po wyjściu i podał mi rękę

-Cześć - przywitałam się - jestem Luce

-Chodź do klasy bo to w drugim skrzydle i do tego na parterze

-Okey - powiedziałam i resztę drogi w ciszy

Po dzwonku weszłam do klasy, nie obyło się bez przedstawienia mnie przez nauczyciela. Usiadłam z tyłu obok dziewczyny.

-Hej-powiedziałam i się uśmiechnełam

-Cześć, jestem Alice Scott

-Luce William

-Chętnie bym z tobą porozmawiała, ale nie mam ochoty odpowiadać u tej jędzy - powiedziała i wskazała palcem na nauczycielkę od matematyki

-Oki

I tak mija matma.... Liczby wymierne nudy... Siedziałam i patrzyłam w sufit, nauczycielka cos dyktowała, ale nie bardzo mnie to obchodziło.

Z nudów zaczełam się przyglądać Alice, miała piękne i długie ciemno brązowe włosy, oczy w kolorze szarości, była szczupła i wysoka jak na dziewczynę około 175centymetrow.

Gdy wreszcie zadzwonił dzwonek wszyscy zaczęli wychodzić, ale mi nie było to dane. Nauczycielka złapała mnie za rękę..no to się zaczyna...

-Panno Williams proszę mi pokazać notatki z lekcji- O cholera tylko tego brakowało, pierwsza lekcja i juz problemy - słuchasz mnie?

-Tak Pani Profesor, tylko z tymi notatkami będzie problem do dałam zeszyt Alice, ponieważ się pogubiła

-Dobrze jutro chce zobaczyć twój zeszyt- juz jej miałam dogadać a tu nagle jakiś jeleń wchodzi do klasy

-Brian czego tu szukasz?- powiedziała jędza, chłopak odwrócił się i zobaczyłam ze to ten sam koleś na którego wpadła w kawiarni.

-Zostawiłem długopis- i pokazał szereg swoich białych zębów

-To może ja już pójdę- powiedziałam do nauczycielki, a w tym samym momencie Brian na mnie spojrzał. Od razu wybiegłam z klasy wpadając przy tym na Alice

-Dzięki Bogu- Spojrzałam na jej zdezorjętowaną twarz- kiedyś Ci powiem, chodź na lekcje

Jeśli pojawiły się błędy to bardzo przepraszam mamy 422 słowa. Jak myślicie czy między Luce i Brian'em coś za iskrzy? Rozdział powinien być jutro

//Dada

HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz