Niepewnym krokiem podtrzymując się mamy szłam do nowego domu. Nie miałam pojęcia jak wygląda, ale mama opisała mi go jako wielki dom z szklanymi ścianami, a za nim wielki basen. Pewnie i tak nie będę w nim pływała...
-Uśmiechnij się Madison...zaraz poznasz swojego opiekuna. Bądź miła.-westchnęłam po czym skinęłam głową. Po chwili usłyszałam jak mama otwiera drzwi dlatego weszłam do środka.-Dzień dobry.-usłyszałam męski, zachrypnięty głos. Wzdrygnęłam się...nie chciałam żeby to mężczyzna się mną zajmował.
-Dzień dobry...ty pewnie jesteś opiekunem Madison?-spytała moja mama.
-Tak..jestem Justin.-przedstawił się, a po chwili poczułam jak łapie moją dłoń.-Miło mi ciebie poznać.-powiedział, a moje policzki zrobiły się różowe.-Nawzajem.-odpowiedziałam.
-A więc Justin..ile masz lat?-spytała mama, a po chwili poczułam jak ktoś obejmuje mnie i zaczyna ostrożnie prowadzić w stronę salonu.
-23.-odpowiedział przy moim uchu...a więc to on mnie prowadził. Czułam się tak bardzo niezręcznie. Nie chciałam z nim zostawać.
-Zostawiam ci kartę kredytową Madison..-przypuszczam, że w tym momencie chłopak ją zabrał.-Dobrze zostanę tu przez kilka dni, a później mam nadzieję, że będzie w dobrej opiece.
-Oczywiście.-powiedział chłopak.-Chodź pójdziemy do twojego pokoju.-powiedział chłopak obejmując mnie w pasie i prowadząc. Nagle podniósł mnie w stylu panny młodej.-Tu są schody.-wytłumaczył, a ja niepewnie skinęłam głową. Nie chciałam być tak blisko niego. Po chwili postawił mnie na podłodze i znów objął w talii.
-Pokój jest biało-czarny...masz dużo dwuosobowe łóżko...-zaczął mi opisywać przez co byłam mu naprawdę bardzo wdzięczna.-Czy mógłbyś opisać mi to jak wyglądasz?-zapytałam nieśmiało.
-Oczywiście kochanie.-zadrżałam na to jak mnie nazwał. Nie powinien.-Mam 175, brązowe oczy i włosy postawione zazwyczaj na żel.-poczułam jak łapie moje dłonie i dotyka swojej twarzy od razu je wyrwałam.
-Co ty robisz?!-zapytałam od razu.-Chce ci pokazać moje rysy twarzy..spokojnie.-szepnął i znów wziął moje dłonie. Przyłożył je do twarzy, a ja zaczęłam błądzić nimi po jego twarzy. Miał wyraźne kości policzkowe. Poczułam jego oddech na mojej szyi, dlatego gwałtownie się odsunęłam.
-Coś nie tak?-spytał.
-Byłeś zbyt blisko.-przygryzłam wargę, którą od razu uwolnił swoimi palcami spod moich zębów.
-Nie rób tak więcej.-mruknął przejeżdżając dłonią po moim policzku.-Jesteś piękna.-wyszeptał przez co zadrżałam i cofnęłam się znowu. Nie powinien tego robić, tak samo jak mówić...on mi ma tylko pomagać. Usłyszałam jak wzdycha.-Chciałbym cię poznać..wiesz jednak spędzimy trochę czasu razem.-wzdrygnęłam się na tą myśl....wolałam wrócić na Florydę do swoich przyjaciół.
-Jesteś zmęczona?-spytał.-No wiesz jest dosyć późno, a ty niedawno leciałaś samolotem.-wytłumaczył, a ja lekko skinęłam głową.
-Czy mógłbyś pójść zawołać moją mamę?-zapytałam niepewnie.
-Zaraz przyjdę.-powiedział, a ja skinęłam głową i czekałam nie chcąc się ruszać...bo nie za bardzo wiedziałam gdzie.
-Madison?-usłyszałam głos mamy, a po chwili podeszła do mnie i złapała za ramię.-Możesz mi pomóc się przebrać?-spytałam.
-Jasne...chodź.-złapała mnie za dłoń i zaprowadziła do jak przypuszczam łazienki.
-Mamo?-szepnęłam.
-Hyym?
-Nie chce tu być.-wyszeptałam tak cicho, aby Justin mnie nie usłyszał. Westchnęła.
-Będzie dobrze...poznacie się i może zaprzyjaźnicie.
-Jak ty to sobie wyobrażasz skoro ja nawet nie potrafię się przebrać?-wyszeptałam.-Dasz radę skarbie..on może ci wybierać ubrania, a ty..w końcu się nauczysz.-byłam na przegranej pozycji. Musiałam tu zostać.
-Dobrze.-poddałam się w końcu. Mama pomogła mi się przebrać w piżamę, a po chwili zaprowadziła mnie do łóżka.
-Dobranoc.-powiedziała całując mnie w czoło i wychodząc z pokoju.
-Dobranoc Madison.-usłyszałam głos Justin'a.
-Dobranoc Justin.-lekko się uśmiechnęłam chociaż nie wiedziałam czy to zobaczył. Drzwi od mojego pokoju się zamknęły, a ja 'zamknęłam oczy'...jutro czeka mnie długi dzień..._________________________________
Nie dajcie się zmylić pozorom, bo Justin taki naprawdę nie jest...
Btw. jak wam się podoba? Wiem, że motyw z ślepą dziewczyną nie jest zbytnio lubiany, ale dajcie mi szansę x
Chciałam naprawdę bardzo podziękować fhatfac za wykonanie tej cudownej okładki❤️
jezu jakiś gość z Indii cały czas do mnie wypisuje...mam się bać? o.O
CZYTASZ
Black eyes. | J.B. | w trakcie edycji |
FanfictionJedna noc. Jeden wypadek. Może zniszczyć wszystko. Uważaj komu ufasz... *Fanfiction zainspirowane filmem „Oczami Julii" *Okładkę wykonała @fhatfac