04

7.3K 439 42
                                    

Uważnie przyglądałem się dziewczynie kiedy leżała na łóżku. Przygryzłem wargę wyobrażając sobie kilka niegrzecznych scen.
-Wiem, że tu jesteś.-usłyszałem po chwili przez co zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej.
-Masz zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku?-spytałem.
-Mam jakiś inny wybór? Chwilami zastanawiam się po co się w ogóle wybudziłam.-spuściła głowę, a ja złapałem za jej dłoń. Nie wiedząc czemu to zabolało.
-Nie mów tak...niedługo odzyskasz wzrok.-powiedziałem, a wtedy to sobie uświadomiłem...ona odejdzie. Nie pozwolę jej na to kurwa....
-Chcesz popływać?-zapytałem wiedząc, że wtedy będę jej pomagał się przebrać.
-Prędzej się utopię.-westchnęła, a ja skrzywiłem się.
-Będę cały czas obok Madison.-szepnąłem jej do ucha na co zadrżała. Uśmiechnąłem się i pomogłem jej wstać.
-Dobrze, ale tym razem bez żadnego dotykania kiedy będziesz mi pomagał się przebrać..jasne?-spytała zakładając ręce na piersi na co zachichotałem. Była taka urocza.
-Tak księżniczko, a teraz chodź.-złapałem za jej dłoń i splotłem nasze palce po czym zacząłem ją prowadzić do łazienki.-Poczekaj..przyniosę ci strój.-skinęła głową, a ja poszedłem do szafy. Otworzyłem ją i wyjąłem dwuczęściowy strój kąpielowy. Wróciłem do niej po czym objąłem od tyłu przez co podskoczyła przestraszona.
-Nie strasz mnie.-jęknęła na co zachichotałem.
-Przecież jestem tu tylko ja i ty.-przygryzłem wargę i zacząłem zdejmować jej bluzkę. Widziałem jak się rumieni po czym spuszcza głowę.-Ej..spokojnie, ja ci przecież tylko pomagam.-powiedziałem delikatnie głaskając jej rozgrzany policzek. Powoli ściągnąłem jej stanik, a ona się zakryła przez co skrzywiłem się. Jej ciało było tak bardzo perfekcyjne, że z udem się powstrzymywałem. Pomogłem założyć jej strój i podałem ręcznik, a ona od razu się nim owinęła. Zmarszczyłem brwi.
-Nie czuję się komfortowo.-westchnęła.-Jesteś mężczyzną.-dodała, a ja lekko się uśmiechnąłem po czym oplotłem ją dłońmi w pasie i zacząłem prowadzić na dół, nie chcą żeby się przewróciła podniosłem ją na schodach, a ona automatycznie złapała za moją szyję. Ponowie się uśmiechnąłem..nie wiedziałem dlatego, ale ona tak na mnie działała. Postawiłem ją przed basenem i zabrałem ręcznik.
-Pomogę ci wejść.-powiedziałem i tak zrobiłem. Wszedłem od razu po niej i złapałem ją, aby być pewien, że na pewno się nie utopi. Cholera ja przecież powinienem tego chcieć. Złapałem ją mocniej i chciałem ją zanurzyć, ale powstrzymałem się. Nie umiałem jej utopić. Odwróciłem ją do siebie przodem po czym puściłem, a ona gwałtownie położyła dłonie na moim torsie...właśnie tego chciałem. Była chyba lekko zaskoczona czując  coś twardego.
-Justin?
-Tak?-zbliżyłem się do niej.
-Czy ja dotykam twojej..-urwała.
-Tak dotykasz mojej klaty.-zaśmiałem się, a ona spaliła buraka i zdjęła dłoń. Jednak złapałem ją w swoją po czym umieściłem na mojej szyi. Zbliżyłem się do jej ust. Była tak bardzo piękna. Idealna dla takiego dupka jak ja. Miałem ją zabić, a w tym czasie myślę o niej w ten sposób.
-Justin?-znów spytała, a ja poczułem jej oddech na swoich wargach.-Czy ty...masz dziewczynę?-uśmiechnąłem się na jej pytanie.
-Ja nie bawię się w związki.-powiedziałem odsuwając się od niej.-Ale chętnie zrobiłbym wyjątek.-pomyślałem.
-Ohh.-tylko tyle wyleciało z jej ust. Chciała być ze mną? Nie..na pewno nie. Zna mnie od wczoraj, poza tym nawet nie wie jak wyglądam jedynie może to sobie wyobrażać. Mnie pociąga jej wygląd i ciało, też jej nie znam...ale chciałbym poznać.
-Opowiesz mi o sobie?-spytałem pomagając jej wyjść z wody i posadziłem na brzegu tak, aby mogła moczyć nogi, a sam wpłynąłem pomiędzy jej nogi i złapałem dłońmi za uda na co zadrżała.
-Nie jestem ciekawą osobą.-zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami. Złapałem ją za dłoń po czym pocałowałem ją, jej policzki stały się różowe przez co się uśmiechnąłem. Naprawdę polubiłem ją zawstydzać.-Dobrze...pochodzę z Florydy, mam kilku najlepszych przyjaciół, moi rodzice nigdy nie mają dla mnie czasu, kupują mi drogie rzeczy i myślą, że to może mi ich zastąpić...-urwała, a ja skrzywiłem się. Powinni się nią interesować, bo inaczej wpadnie w ręce jakiegoś psychola...ups już za późno...
-Masz chłopaka?-przygryzłem wargę, a ona znowu zaczęła nerwowo bawić się palcami.
-Tak.-odpowiedziała, a moja szczęka momentalnie się zacisnęła. Nie ma kurwa nawet takiej opcji. Patrzyłem się na nią, a po chwili na moje usta wkradł się szyderczy uśmiech.
-Zaprosisz go tu?-spytałem, a w głowie szykowałem idealny plan...

_______________________________

Jak myślicie co planuje Justin aka psychopata? X'D naprawdę podoba mi się to ff...nwm jak wam :p

Black eyes. | J.B. | w trakcie edycji |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz