Rozdział 9

580 93 5
                                    

Janek POV.
Cały świat zawirował dla mnie. Zakręciło mi się w głowie. Przez chwilę myślałem, że to tylko piękny, ale niestety jedynie sen. Nie wierzyłem, że brunet naprawdę to powiedział. Uśmiechnąłem się szeroko. Rzuciłem się mu na szyję z radości i objąłem go lekko. Czując go tak blisko siebie, czując ciepło jego skóry miałem wrażenie, że byłem w niebie. To było niesamowite. Moje czekoladowe oczy błyszczały z podniecenia. Tomek delikatnie mnie odsunął od siebie, nadal się tak słodko do mnie uśmiechając. Pogłaskał mnie lekko po policzku.
- Musimy iść na lekcje - powiedział cicho, popychając mnie nieznacznie w stronę wyjścia z szatni.
Przez wszystkie lekcje nie mogłem się skupić. Myślami krążyłem w chmurach. Cały czas myślałem tylko o tym, jak bardzo byłem szczęśliwy dzięki Tomkowi. Nadal nie mogłem uwierzyć, że on także mnie kochał. Pierwszy raz dopisało mi takie szczęście. Kilka razy oberwało mi się od nauczycieli za brak uwagi.
Po skończonych zajęciach oczywiście spotkałem się z Tomkiem. Myślałem, że będziemy dalej robić projekt, ale najwyraźniej on miał inne plany.
- Jasiu, co byś powiedział na wspólne nagranie czegoś, albo może wspólnego livea? - zaproponował mi, gdy wychodziliśmy razem z budynku szkoły.
Uśmiechnąłem się szeroko, podskakując z radości. Nie do końca wiedziałem skąd on wiedział o moim kanale, ale bardzo się z tej propozycji ucieszyłem.
- Jasne! - odpowiedziałem szybko i entuzjastycznie.
Postanowiliśmy rzucić monetą by zadecydować o tym, co będziemy robić. Wypadła reszka, do której był przypisany live. Ja zająłem się włączeniem potrzebnego sprzętu i przeniesieniem drugiego krzesła, zaś Tomek wziął na siebie zrobienie szybkiej reklamy. Błyskawicznie poinformował o spontanicznym streamie wszędzie gdzie mógł. W międzyczasie ja wstawiłem post zachęcający do oglądania na pełzaczy i swoją stronę na facebooku.
Do ustalonej godziny rozpoczęcia mieliśmy jeszcze mniej więcej pół godziny. Uśmiech cały czas nie schodził mi z ust. Usiadłem na swoim miejscu, czekając.
- Chcesz coś do picia? - zapytał gospodarz.
Zaśmiałem się pod nosem przypominając sobie sytuację z piciem z naszego pierwszego spotkania. Kiwnąłem potakująco głową, a brunet opuścił pokój. Po chwili wrócił i wręczył mi duży kubek. Spojrzałem do środka i uśmiechnąłem się. Kakao.
- Dziękuje - mruknąłem cicho, biorąc pierwszy łyk.
W końcu zegarek pokazał pełną godzinę, o której mieliśmy zacząć. Mimo, że jeszcze nic się nie wyświetlało, to było już całkiem sporo osób.
- Gotowy? - Tomek spojrzał na mnie. W jego ślicznych, zielonych oczach nie widziałem poprzedniego chłodu i poczucia wyższości. Iskierek miłości także nie, ale pewnie nie przyjrzałem się odpowiednio dokładnie. Przecież mnie kochał. Sam to powiedział.
- Jasne.

Hihi, chyba was trochę porozpieszczam, może mi się uda do końca moich ferii wstawiać codziennie rozdział, kto wie :)
Podobało się - gwiazdka i komentarz :)))

Projekt | TasiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz