Rozdział 10

572 92 6
                                    

Tomek POV.
Zaczęliśmy. Kamerka była ustawiona bezpośrednio na nas, pokazując nas widzom. Uśmiechnąłem się szeroko, widząc natychmiastowe poruszenie na chacie. Oczywiście większość wypowiedzi dotyczyła osoby siedzącej obok mnie. Byli zaskoczeni, ale w pozytywny sposób. Nie zabrakło rzecz jasna memów z hajsowników i screenów z tamtej chwili. Jasiu wydawał się nieco zdezorientowany tym wszystkim. Pewnie nie spodziewał się, że moi fani już wiedzieli o naszej "znajomości". Bardziej niż on jednak teraz obchodziło mnie zrobienie dobrego show.
- Witam was bardzo, bardzo serdecznie, mordy moje! - zawołałem wesoło do mikrofonu z charakterystyczną dla mnie energią. - Tutaj oczywiście Gimper...
Przerwałem na chwilę i odwróciłem głowę w stronę chłopaka siedzącego obok mnie. Objąłem go ramieniem i przyciągnąłem do siebie, dzięki czemu chcąc nie chcąc oparł się głową na moim ramieniu. Zauważyłem delikatny, słodki rumieniec na jego policzkach. Wyglądał tak bezbronnie i uroczo. Lekko się zdziwiłem, że pojawiły się u mnie takie myśli.
- A razem ze mną mój Jasiu - dokończyłem, wyraźnie akcentując przedostatni wyraz.
Z czasem chłopak rozkręcił się i zrobiło się naprawdę fajnie. Razem graliśmy w różne gierki idie, testując tytuły proponowane przez widzów. Poświęciliśmy też chwilę na " rozmowę" z widzami, która okazała się być genialnym pomysłem. Wszyscy bawiliśmy się przednio.
Nim się obejrzałem minęły grubo ponad dwie godziny. Stwierdziłem, że to wystarczająco. Mieliśmy jeszcze w planach nagranie odcinka na jego kanał, więc wypadało już kończyć. Wspólnie pożegnaliśmy się. Postanowiłem dać fanom to, czego pragnęli. Na sam koniec zbliżyłem się gwałtownie do Jasia i tuż przed złączeniem naszych ust wyłączyłem kamerę. Dzieliły nas milimetry. Wpatrywałem się w jego głębokie, czekoladowe oczy. Przez chwilę miałem wrażenie, że mógłbym to robić godzinami. Mimo, że uzyskałem pożądany efekt widowiska, nie zatrzymałem się. Przechyliłem się nieznacznie w przód i pocałowałem go. Miał takie cudownie miękkie i delikatne usta. To było niemalże nierealne. Przymknąłem oczy, a chłopak nieśmiało oddał pocałunek. Zatraciłem się w tym, przyjemne ciepło rozeszło się po całym moim ciele. Wszystko inne przestało się liczyć, byłem tylko ja, on i to dziwne uczucie wypełniające mnie. W końcu oderwałem się od niego i zdobyłem się na niemrawy uśmiech. Pod pretekstem potrzeby skorzystania z toalety wyszedłem i zamknąłem się w łazience. Oparłem się dłońmi o umywalkę i ciężko spojrzałem w lustro. Powoli dochodziło do mnie co się właśnie stało. Pocałowałem go. Go. Faceta. Szlag by to! Przetarłem twarz dłońmi, biorąc kilka głębszych oddechów. Nie tak to miało wyglądać. Mimo wszystko nie czułem obrzydzenia, jakiego się spodziewałem, a coś zupełnie innego. Coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Nie dopuszczałem jednak do siebie myśli, że Jasiek tak szybko zawrócił mi w głowie.

Oho, jak na razie to daje radę, kto wie, może dalej tak regularnie to będzie się ukazywać. Dzięki za pozytywny odzew, to wiele dla mnie znaczy.
Podobało się - gwiazdka i komentarz :))

Projekt | TasiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz