ZPW Emi
Przytulał mnie cały czas. Powiem, że jakoś w jego objęciach czułam się bezpiecznie i ciepło oraz nieustanne kołowanie w klatce piersiowej...
Co to jest nie wiem...lecz kiedy tak siedzimy po prostu czuję jakbym była cały czas w domu...swoim prawdziwym domu...
- Hej Króliczku...pozwolisz mi jeszcze raz cię pocałować?- szepnął mi do ucha.
Znowu byłam czerwona jak ta kanapa z salonu, na której często leżałam, kiedy nikogo nie było w domu.
- Nie!Nie! Absolutnie nie!- krzyknęłam i widać było po mnie, że w jego towarzystwie jestem jeszcze bardziej pewniejsza.
- Czemu?- zrobił smutną minę.
- Bo Nie!- wstałam z jego objęć, już miałam wychodzić z pokoju, kiedy złapał mnie w objęciach i z powrotem położył mnie na łożku.
Przygwoździł mnie swoim ciałem i znowu patrzyłam w te dwa duże węgle, które znowu mnie świdrowały wzrokiem.
- Chociaż jeden! Plis!- już się nachylał do mojej twarzy, kiedy...
- Emi-chan! Kupiłam ci twoje ulubione lody o smaku malinowym.- w tym momencie do pokoju weszła Megumi.
Nikt nie odezwał się ja i on patrzyliśmy na nią, Megumi zastygła z tym swoim uśmiechem na twarzy, a z jej rąk wypadła siatka z zakupami. I w tym momencie byłam bardzo wdzięczna jej osobie. Podeszła do nas szybkim krokiem, wzięła Ayato za ramię i rzuciła nim o ścianę.ZPW Ayato
O kurwa...kurwa...kurwa no to wpadłem. Masowałem swoje plecy od bólu.
- Emi-chan on coś ci zrobił? Czemu płaczesz? Powiedz, a twoja One-chan wszystkim się zajmie!- słyszałem jej panikę w głosie.
- Nic mi nie jest, a to jest...Ayato-kun mój kolega z klasy. - nie widziałem jej twarzy.
"kolega z klasy"
- Ayato-kun?- obróciła głowę tak jak sowa, a jej uśmiech był bardzo złowrogi.
"Boję się jej...istny szatan!!!"- taka myśl przeszła mi przez głowę...
Dziewczyna wstała i widać było, że już po mnie, a wszystko wyjaśniła jej mina..- Dotknąłeś moją słodziutką kuzynkę Emi...giń zboczeńcu!- już miała nade mną rękę z nożem, a tak w ogóle skąd miała nóż?!
- One-chan!- króliczek krzyknął.
Tamta od razu się rozpromieniła, jakby nic przed chwilą tu nie zaszło...istny demon w ludzkiej skórze.
- Tak Emi-chan?
- Ayato-kun nic mi złego nie zrobił, on...chciał mi pomóc...- spuściła oczy blondwłosa. - On nie z-zrobił n-niczego z-złego...
ZPW Emi- Pomóc? Hmm...dobra oszczędzę mu życie...mam zostawić was samych?- od razu chciałam zaprzeczyć, ale brunet mi przeszkodził.
Megumi wyszła, ale zostawiła uchylone drzwi, żeby słyszeć nas z dołu. Chłopak stał w miejscu kilka minut, podszedł do drzwi i zamknął je cichutko.
- Kolega z klasy?- powiedział.
- ...nie rozumiem, coś się stało?
- Jestem tylko kolegą z klasy?- spytał się, był trochę dziwny, bo jego wzrok był...poważny.
- Em...możesz kiedyś stać kimś więcej...- zarumieniłam się.
Co ja palnęłam?! O Boże...co on teraz sobie pomyśli! Czemu? Trzeba było powiedzieć tak i koniec. Co mnie do tego podpuściło?!
- Hę...mogę stać kimś więcej?- nachylił się, a jego twarz było dokładnie przede mną.
Odwróciłam głowę, żeby nie widzieć jego twarzy i cofnęłam się o krok. Chłopak nie ustępował, przybliżył się do mnie tak, żebym nie mogła ni jak uciec. Poczułam za swoimi plecami zimną ścianę i wiedziałam, że nie ma dla mnie ratunku.
Czułam jego wzrok, tak jakby całą mnie przeszukiwał od stóp do głów. Jego ręce były nad moją głową i opierały się o ścianę. Jego oddech gilgotał mój policzek.
- Spójrz na mnie...- nie reagowałam, więc on chwycił mnie za podbródek.- Ty mnie pamiętasz?
Co? Nie rozumiem go...jak to? My się spotkaliśmy wcześniej? No, ale bym zapamiętała taką osobę, jak on...
- Hah..no to będzie trudniej niż przypuszczałem...- westchnął i podrapał się po głowie. - No, ale dotrzymam każdej z obietnic...
Odszedł ode mniej usiadł na łożku, spojrzał na zegar. Chwile tak patrzył, później zwrócił swój wzrok na moją osobę.
- Przyjdziesz w poniedziałek?- spytał się.
- Gdzie?
- Do szkoły...- odparł czarnooki.
-...Nie wiem.- jedyna dobra odpowiedź na jaką było mnie stać.
- Słuchaj może nie wiesz, ale jeśli nie będziesz w szkole to nauczyciel ci wpiszę nieobecność, a wiesz co to oznacza?
- N-nie...
- Jeśli będziesz miała za dużo nieobecności to zaniżą ci zachowanie i wtedy...
- C-co wtedy?- byłam zaniepokojona.
-...Nauczyciel będzie zmuszony zadzwonić do rodziców.- o nie! O nie! Tylko nie to! Nie chcę im dawać jeszcze więcej zmartwień i tym bardziej obiecałam...że będę silna...
- Przyjdę w poniedziałek...- rzekłam.
- Hurra! Króliczek się zgodził! To ja przyjdę cię odebrać i będziemy razem wracać hihi!
- Ale Ayato-kun...
- Bez kun.- powiedział twardo.
- No, ale...A-Ayato.
- Koniec i kropka! Dobra chyba będę się zbierał...ale jutro też przyjdę!- uśmiechnął się.
Podszedł do mnie, dał mi buziaka w policzek i wyszedł bez słowa przez okno. Ostatni raz pomachał mi ręką i zamknął okno.
Padłam na łóżko wykończona tym wszystkim, gdy nagle usłyszałam pukanie w okno. Podeszłam do okna. Ayato- kun pokazał, żebym otworzyła okno. Zrobiłam tak jak chciał.
- Sorry, ale zapomniałem, że ta drabina spadła...- podrapał się po głowie. - Mogę wyjsć drzwiami?
- Z-zawsze mogłeś...- odpowiedziałam.
Zeszliśmy na dół, odprowadziłam chłopaka do drzwi, ale ktoś nas zatrzymał. Była to moja ciocia.
- Oh, a kto to Emi?- powiedziała.
- To jest Ayato-kun...mój przyjaciel z klasy. - odparłam.
- Dobry wieczór...- przywitał się brunet.
- Witaj Ayato-kun! Może zostaniesz na kolacji?- proszę nie zgadzaj się! Miałeś już wychodzić!
- Chętnie...jeśli można...- uśmiechnął się, pokazując swój rząd białych zębów.
Tak ciociu jeszcze zaproponuj mu nocleg i będzie jeszcze lepiej...
- Jakby co możesz u nas też przenocować, bo już jest bardzo późno...
- Jeśli to nie kłopot, ale wolałbym najpierw spytać pani bratanicy...- popatrzył się na mnie.
I co ja mam teraz zrobić? Czy ktoś może mi pomóc?
--------------------/////////////-------------------Hej! Dzisiaj trochę krótszy, ale następny będzie dłuższy...
Mam nadzieje, że się spodobało...
Przepraszam za błędy...
Uszczęśliw autora tej książki gwiazdką, a także komentarzem, gdyż dla cb to tylko kilka słów, a dla autora to chęć dalszego działania i weny.
Dzięki!!! Mam nadzieje, że tak zrobiłeś dobry czytelniku!
Dobrze koniec tego paplania Azraeluś...musisz zabierać się za kolejny rozdział mała...
W mediach Emi x Ayato
Kończę! I cieszcie się życiem! Bye! / Azrael-Chan
CZYTASZ
Shy Girl & Bad Boy by Azrael-Chan
Roman pour AdolescentsKirigami Emi typowa nastolatka, no może nie taka typowa, gdyż nie wychodzi z domu z lęku przed swoimi rówieśnikami. Pewnego dnia przeprowadza się z małej mieściny do wielkiego i przerażającego dla niej Tokyo. I to nie wszystko! Uczona w domu Emi nig...