- Króliczek?- c-co on tu robi?!
Dostałam mroczek przed oczami, jedynie co mogłam zrobić to...stracić przytomność.
ZPW Ayato
Pobiegłem do opadającej dziewczynki, chwyciłem ją i od razu pobiegłem z nią do gabinetu pielęgniarki.
Otworzyłem drzwi, ale jak zwykle pielęgniarka poszła se palić z woźnym. Położyłem dziewczynę na łożku i przykryłem kocem. Czemu była taka reakcja z mojej strony? Nie wiem.
Usiadłem obok dziewczyny na krześle. Oddychała miarowo, a jej oczy były przymknięte, dostrzegłem że ma bardzo długie rzęsy, a usta miała zabarwione koloru słodkich malin. Jej długie blond włosy były rozczochrane, ale to dawało jej pięknego uroku. Twarz miała pogodną i słodką jak ciasteczko. Wyglądała jak bardzo ładna kobieta, ale gdyby nie wzrost i ten...charakter to pewnie nie ja jeden ją mylił z dzieckiem. Nie wiem czemu, ale coś podobało mi w niej...może ta czystość, albo nieśmiałość? Nie wiem...
Otworzyła oczy, patrzyła w sufit. Wstała i kiedy napotkała mój wzrok zdębiała.
- Hej Króliczku! Czemu zemdlałaś?- pytanie z dupy wiem.
Nie odpowiedziała, tylko zeszła z łóżka i poszła w kierunku drzwi.
- Ej gdzie idziesz?- chwyciłem ją za rękę.
ZPW Emi
Myślałam, że spale się ze wstydu, ok Emi odetchnij, zignoruj go i idź dalej... Wyrwałam jakoś swoją rękę i poszłam dalej, no ale on mi nie dał spokoju.
- Króliczku? Gdzie ty idziesz?- spytał. Z
Czemu mnie tak nazywa? Przecież ani trochę nie jestem podobna do królika.
- Na lekcje.- burknęłam, nie wiem czemu ale jak na niego teraz spojrzę chcę mi się go uderzyć.
- Czemu takim tonem Króliczku?
- Nie nazywaj mnie tak, proszę.
- Czemu?
- B-bo to jest niemiłe.- ten tylko się uśmiechnął.
- Króliczek! Króliczek! Króliczek!- krzyknął, powtarzając w kółko to słowo.
Nie odpowiedziałam. Cisza przywitała do tego pomieszczenia. Nadal czułam uścisk na swojej ręce.
- M-możesz mnie puścić? B-bo to boli.- przerwałam tą ciszę.
- Nie.
- Cz-czemu?
- Bo lubię cię wkurzać, Króliczku!- rzekł.
Nagle przygwoździł mnie do ściany. Spojrzał się głęboko w moje oczy. Te wielkie czarne oczy przeszywały mnie na wskroś. Byłam znowu strasznie zarumieniona, chcę żeby przestał.
- Hehe...pamiętasz Króliczku ten pocałunek, prawda? Podobało ci się prawda?
- N-nie...- odparłam, ale nie wiem czy to co mówiłam to prawda.
- Wiesz większość nie narzeka, na pewno żaden facet nigdy cię tak nie pocałował....- szepnął do ucha.- Może powtórzymy? Króliczku?
- J-ja n-nigdy n-nie c-całowałam się...- chłopak wytrzeszczył oczy.
- Że co?! Jak to, czyli ja....- krzyknął.
Znowu stanęła cisza, chłopak puścił mnie i usiadł na jakimś krześle, ja poczułam się trochę zdezorientowana.
- Przepraszam...- przemówił.- Ja nie wiedziałem...chyba musisz się czuć okropnie, bo pewnie jesteś jak inne dziewczyny, które rozpaczają, że pierwszy pocałunek chciały poświecić temu jedynemu. - złapał się za czoło.
Czyli on jest miły w jakimś pewnym stopniu. Może mu wybaczyć? Może jestem głupia, że w tej chwili wydaje mi się on słodki?
- Um...Nic się nie stało, chociaż trochę zabolało, ale to nic...- powiedziałam.
- Tak to czemu płaczesz?- wskazał na moją twarz.
- C-co?- pobiegłam do lustra.
Rzeczywiście płakałam, ale dlaczego? Odwróciłam się w stronę bruneta, ten stał i się patrzył na mnie. Naprawdę jest wysoki, jest chyba wyższy od mojego ojca.
- Naprawdę wszystko jest ok...nie musisz nad tym ubolewać.- po czym się uśmiechnęłam.
- Czyli wszystko ok? Powiadasz?- chwycił mnie za ramiona, gdzieś mogłam widzieć bliżej jego oczy.
Głęboko patrzyliśmy sobie w oczy, miał poważną minę. Coś we mnie pękło i uśmiechnęłam się, nie wiem dlaczego. Moi rodzice mówią że w poważnych sytuacjach to ja nie potrafię się zachować.
- Przepraszam jeszcze raz za wszystko i tak tego nie zostawię...Do końca tego miesiąca spróbuje ciebie we mnie rozkochać! Więc Króliczku szykuj się!- krzyknął.
Hę? Ż-że co? Jestem zażenowana. Jakiś chłopak, którego nie znam imienia, mówi mi, że mnie rozkocha...czy to jakiś żart? Mamo, tato gdzie mnie wyście wysłali? Ja jutro nigdzie nie idę...
Chłopak mnie postawił ostrożnie i uśmiechnął się do mnie łobuzersko. Schylił się ku mnie i...znowu pocałował moje usta!
- Od dzisiaj zaczynamy Króliczku...a tak w ogóle jestem Ayato, a ty?- w końcu poznałam jego imię.
- E-Emi...proszę nie rób tak znienacka...- głupia trzeba mu powiedzieć, jeśli jeszcze raz tak zrobi to zaczniesz krzyczeć!
Usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do gabinetu pielęgniarki, Ayato odwrócił się i walnął mnie przez przypadek ręką, dostałam mroczek przed oczami.
ZPW Ayato
- Oh Ayato...- Jun miał ponury wzrok, kiedy zobaczył mnie.- Co tu robisz?
- A no...a co ty tu robisz?- uśmiechnąłem się troszczkę zażenowany.
- Przyszedłem zobaczyć co z moją kuzynką, bo podobno zemdlała...
Odwróciłem się ku niej i spostrzegłem, że leżała na podłodze. No nie,znowu...
Na szczęście nie widział, bo zasłaniałem mu widok.
- Eh króliczek teraz śpi...
- Króliczek? - spytał i popatrzył się na mnie przenikliwie.
- Co ty chcesz od mojej kuzynki?
- Nic.
- Kłamiesz widzę to po twoich oczach. -rzekł czerwonowłosy jegomość.
- Nieprawda!- krzyknąłem.
- Tak to daj mi przejść...
Zasłaniałem cały czas drogę, ten wkurzony odepchnął mnie na bok. Już miałem bronić się do ataku, ale...nikogo tam nie było...odetchnąłem z ulgą.
- Hej!- ktoś krzyknął i spojrzałem się.
Stała tam blondwłosa na biurku z rozgniewaną miną...była jakaś inna. Jun także spojrzał się na nią z zdezorientowaną miną, czyli to nie jest u niej normalne.
- Kto mi przeszkodził w spaniu?! Czy mam wam pokazać, gdzie jest okno?!- ton głosy miała twardy, a jej oczy świdrowały nas przenikliwie.
- Hę? Króliczek? To ty? Co z t...- nie zdążyłem skończyć, gdyż dostałem kopniakiem w twarz.
- Nie nazywaj mnie tak...jeśli ci życie miłe...- miała straszny wzrok, wręcz dziki.
- No sorry Króliczku...- chwyciłem się za usta.
Rozwścieczona dziewczyna zaczęła do mnie podchodzić, bijąc pięścią w swoją rękę na znak, że już po mnie. No Ayato, żeś ty wybrał sobie cel nie powiem...zadanie nie wykonalne...
------------------///////////////-------------------
Hejo! Sorry, że tak długo, ale mam tez inną książkę na głowie.
Mam nadzieje, że się podobało i bardzo przepraszam za jakiekolwiek błędy. Jeśli to czytasz i mam nadzieje, że to czytasz to zostaw coś po sobie najlepiej komentarz i gwiazdkę, żeby udobruchać mnie oraz zagonić mnie do pisania kolejnego rozdziału^^
W mediach Ayato *.*
Z góry dzięki! / Azrael- Chan

CZYTASZ
Shy Girl & Bad Boy by Azrael-Chan
Teen FictionKirigami Emi typowa nastolatka, no może nie taka typowa, gdyż nie wychodzi z domu z lęku przed swoimi rówieśnikami. Pewnego dnia przeprowadza się z małej mieściny do wielkiego i przerażającego dla niej Tokyo. I to nie wszystko! Uczona w domu Emi nig...