Chapter 12

150 12 6
                                    


Emi siedząc w ławce na lekcji zaczęła odliczać dni, była już w Tokio od dziewięciu dni. Odkąd zaczęła żyć jak normalna licealistka w normalnej japońskiej szkole minęło tylko tyle, a dla niej było to jak trzy pare złych lat. Dziewięć dni nie widziała swoich rodziców, dziewięć dni nie spała w swoim łóżku. W ciągu tego czasu spotkała wiele niezwykłych osób, a jedna z nich, wręcz wywróciła jej jak dotąd spokojne życie o sto osiemdziesiąt stopni. Jeszcze dziwne zdarzenia, jak włamania do domu oraz oświadczyny. Dziewczyna nie mogła tego określić czymś dobrym, każdy dzień był jakimś wyzwaniem. Można rzecz biorąc, że przetrwała te dziewięć dni, ale ma tu zostać do momentu, aż jej rodzice wrócą. Nadzieja na ich szybki powrót nikła z każdym dniem. 

Ma wrażenie, że jej problemy zaczęły się wraz spotkaniem Ayato. Wciąż przypomina sobie jego słowa, o obietnicy, której miał niestety, zamiar dotrzymać. Co gorsze powoli mu się to udawało, a minęło zaledwie dziewięć dni. Nie rozumiała, dlaczego taki chłopak, jak Ayato jest w ogóle nią zainteresowany?

Przecież wygląda jak dziecko, a jej charakter jeszcze bardziej pogłębiał dziecinność. Wzrost również nie był zbyt najlepszy. Nawet jeśli jest w połowie Japonką, a Japończycy jak na średnią krajową mają niski wzrost, ona była i tak  poniżej. Mała, okrąglutka, ani ładna, ani mądra. Cóż z tego, ze ma blond włosy, jak nigdy nie podkreślały jej urody, obwiniała je za swoją odmienność i odwagę, której nie miała.

Emi użalanie się nad sobą przerwał papierek, który wylądował na jej podręczniku od geografii. Biały śmieć  zawiniony w kulkę, spojrzała w lewo skąd przyleciał. Ayato oparty na ławce przyglądał się wręcz magnetyzującym spojrzeniem.  Nie rozumiała o co chodzi, miała to wyrzucić? Spojrzała pytającym wzrokiem. Ten tylko skinął na papierek. Nie rozumiała tego, czemu sam to nie może zrobić? Nie chcąc się narażać,  po cichu  wstała i szybko poszła wyrzucić kulkę. 

Zdezorientowany chłopak nie wiedział co zrobił źle, przecież wysłał tylko wiadomość, dlaczego tak go okrutnie potraktowała? Spróbował jeszcze raz, kiedy ta wróciła na miejsce rzucił jeszcze raz. Pomimo kolejnej próby znów wstała i wyrzuciła. Czy tak okrutnie musi postępować z jego sercem? Lecz nie zrezygnował i znowu rzucił kolejna wiadomość.

Spojrzała zrezygnowanym wzrokiem i już miała wstać, gdy szybka ręka pociągnęła za jej rękaw.
- Czy coś zrobiłem źle? - Szepnął Ayato.
- To znaczy? -  Zdezorientowana dziewczyna, nie mogła ogarnąć co chodzi po głowie Ayato. Dlaczego miałby coś zrobić źle?

Chwile tę przerwał dzwonek, nauczyciel przerwał lekcje i pożegnał się z uczniami. Inni zaczęli tworzyć grupy i iść na wspólne śniadanie. Nasza para powinna zrobić to samo, ale jak zwykle żyli własnym świecie.

- Czemu wyrzucasz moje wiadomości? Wkurzyłem cię? Jeśli tak powiedz mi, bo nie znoszę ignorowania...- już rozgniewanym głosem Ayato, próbował przeprosić, chociaż nie wiedział za co.

- Co? Jakie wiadomości?  Myślałam, że chcesz, abym je wyrzuciła...- Naprawdę rozbrajające jest to jak główna bohaterka jest tępa, aż autor po latach nie mógł uwierzyć, że kogoś takiego stworzył. Znaczy  Emi zaczęła się denerwować, zarumieniając się w lekki róż.

Chłopak chwycił wiadomość i otworzył przed jej oczyma. Emi zawstydzona tylko kiwnęła głową i schowała twarz w dłoniach. Ayato parsknął  śmiechem i wziął nasza bohaterkę pod ramię. Wyszli oboje z klasy.   Emi znowu zamyślona. Wiedziała, że jednak to nie takie złe dni dla niej. Bo przecież od początku nie jest normalną nastolatką.  Być może zyskała przyjaciela? Pomimo różnic oboje wiedzieli, że mogą na siebie liczyć

///

Jest 500? jest  to tyle na razie, kolejny rozdział znów za 3 lata może w czasie kolejnej pandemii. Beata nawet nie sprawdza niech leci na żywioł

Shy Girl & Bad Boy  by Azrael-ChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz