rozdział 13

24.4K 1.9K 1K
                                    

Przesunęłam dłonią po wszystkich grzbietach książek w dziale fantastyki na półce szóstej, zanim dotarłam do tej właściwiej.

Kochałam książki, w rzeczy samej nawet podręcznik do matematyki, chociaż ludzie twierdzili, że przez to miałam coś z głową.

Nie zaprzeczałam, bo możne faktycznie miało to na mnie jakiś wpływ. Ale jak już, to zrzućmy winę na moją mamę - nauczycielkę tego straszliwego przedmiotu, a nie na książki.

Sam dotyk ich sprawiał, że czułam się podekscytowana i mogę śmiało stwierdzić, że dobre powieści bardziej mnie podniecały niż niejeden chłopak w moim liceum.

Wysunęłam książkę Harry Potter i Więzień Azkabanu i jeszcze raz, ściskając wiadomość dla Nieznajomego w dłoni, zastanowiłam się czy aby na pewno chcę to zrobić.

Perrie, nazwałaś tę osobę w zeszły piątek psycholem, tak tylko przypominam.

Zamilcz zdrowy rozsądku! Przez ten weekend całkiem wiele rzeczy się zdarzyło, chociaż większości  z nich nie pamiętam, ale stałam się odważniejsza niż byłam dotychczas, więc nie powstrzymuj mnie przed zmianą mojego życia na lepsze.

W końcu ktoś wykazywał mną zainteresowanie i po raz pierwszy sobie tego nie ubzdurałam, tak jak zrobiłam to w piątej klasie podstawówki. Byłam pewna, że Troy Felton na mnie leciał, bo dawał mi kwiatki. Okazało się, że chodziło mu o jakieś robaki, które w nich mieszkały, a on dawał mi je, bo wyjątkowo mnie nie lubił. Istotne jest, że miałam alergię na ten rodzaj owadów...

Wsunęłam kartkę do książki, zamknęłam ją i wyszłam z biblioteki, zanim zdążyłam się rozmyślić.

Ruszyłam do swojej szafki po zeszyt do geografii, żeby powtórzyć jeszcze przed testem, wpatrując przy okazji Shawna.

Bałam się, że dzisiaj nie przyszedł do szkoły. A ja usilnie p o t r z e b o w a ł a m go zobaczyć.

Okej miałam zdjęcie, w które wpatrywałam się przez większą połowę nocy, ale to nie to samo.

Shawn na żywo to jak ucieleśnienie całego dobra tego świata.

Może naprawdę zrobiłam coś w piątek na imprezie, co go odstraszyło i nie chciał mnie widzieć?

Powiedziałaś mu, że jesteś dziewicą, naprawdę chcesz wiedzieć co jeszcze żenującego zrobiłaś?

Ale czy naprawdę to, że nie uprawiałam jeszcze seksu mogło sprawić, żeby Shawn rzucił szkołę?

Jeśli tak, to może po prostu mnie rozdziewiczyć i po problemie! Będzie mógł spokojnie wrócić się edukować, a ja będę mogła nadal go podziwiać i wszyscy będą szczęśliwi.

Załamałam się swoimi myślami i otworzyłam szafkę, a w środku czekała na mnie biała karteczka.

Czy mój stalker to Struś Pędziwiatr? Definitywnie.

Zdziwiłam się, że papier był pomięty bo Nieznajomy zawsze dbał o estetykę, ale rozwinęłam go bez wahania i to, co tam zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

To nie była wiadomość od Nieznajomego.

Na kartce narysowana byłam ja. I Shawn. Czyli my. Razem. W wannie.

Z moich ust wychodził dymek i była tam dopiska: "Shawn, mocnej, oh, mocniej"

No to są chyba jakieś kpiny.

Rozglądnęłam się po korytarzu i napotkałam wzrok Noah. Stał w gronie swoich kumpli z drużyny i mieli totalny ubaw, patrząc na mnie i prezentując na sobie jakieś scenki erotyczne, w którym jeden z nich odgrywał mnie, natomiast drugi - Shawna. 

homework || s.m (poprawiane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz