III.Powrót

659 48 1
                                    

Nie byłem pewien czy dzwonić do Chrisa. Postanowiłem to wszytko przemyśleć. Poszłem na wzgórze. Wejście nie było łatwe może przez te nogę i żebra. Wchodząc na wzgórze czułem okropny ból. Po drodze widziałem dużo zwierząt niewiem czemu ale miałem okropną chęc zjedzenia ich ale się powstrzymałem. Po tej przemianie czułem się dziwnie miałem chęc zjedzenia wszystkiego; zwierząt a nawet ludzi. Było to dla mnie dziwne. Siedząc na wzgórzu myślałem o wszytkich. W sumie nie dziwne się moim znajomym że mnie tu zostawili też bym tak postąpił. Niewiedziłem czy dzwonić do Chrisa. Bałem się że pomyśli że to może być jakiś żart i nie przyjedzie po mnie. Bałem się też że jeśli go zobaczę mogę mu zrobić krzywdę przecież teraz mam coś z tych wendigo. Poszłem do kolejki. Na szczęscie działała.W kolejce znalazłem kilka moim ubrań. Gdy zjechałem na dół poszłem nad wodę. Trochę się przemyłem z krwi i przebrałem się w czyszcze ubrania, stare wziołem że sobą, które włożyłem do torby w której były te nowe. Chciałem już pójść na poszukiwanie budek telefoniczych, ale przypomniałem sobie o tym ogromnym rozcięciu na twarzy. Wziołem kawałek materiału który urwałem z starej koszuli i związałem sobie ten materiał koło twarzy żeby nie było widać. Długo zajęło mi znalezienie budki ale się udało.

UNTIL DAWN - JOSHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz