IV. Spotkanie po latach

595 41 4
                                    

Zciągłem branzoletke i zaczołem wpisywać numer. Na szczęście budka nie była na pieniądze. Był sygnał więc chyba numer jest nadal aktywny. Ktoś odebrał.

Josh : Chris?
Chris: Josh? To ty stary?
Josh: Tak to ja możesz po mnie przyjechać jestem koło stacji blisko tego nieszczęsne schroniska.
Chris: Czekaj tam na mnie, zaraz po ciebie przyjadę nigdzie nie idź.
Josh: Ok będę czekać.

Rozłaczyłem się i czekałem. Było mi zimno. Czekałem godzinę. Gdy zobaczyłem samochód wiedziałem od razu że to Chris. Wyszedł z samochodu. Podszedłem do niego. Było widać że bardzo się cieszy.

Chris: Josh stary jak ci dobrze widzieć. Niewiesz nawet jak się cieszę że cię widzę.

Podszedł do mnie i mnie przytulił. Poczułem się lepiej. Mimo że nadal byłem obolały.

Josh: Ja też się cieszę.
Chris: Chodź do samochodu bo strasznie zimno.

Poszłem za nim. W samochodzie było bardzo ciepło. W końcu nie było mi zimno.

Chris: Josh chyba już możesz ściągnąc te szmatke z twarzy.
Josh: Uwierz mi nie chcesz widzieć tego.
Chris: Pokaż, mi możesz zaufać

Nie byłem pewien czy ściągać czy nie ale w sumie to mój przyjaciel mogę mu ufać. Zciągłnołem szmatkę z twarzy.

Chris: Stary co ty masz na twarzy!
Josh: Nic takiego tylko ślad po wendigo.
Chris: Po wendigo? Jak to? Co wogule się tam stało?
Josh: Ok już ci mówie. Potym jak wendigo a raczej Hannah mnie porwało i wrzuciło do kopalni siedziałem tam sam. Przez tydzień leżałem nie ruchomo nie dałem rady się ruszyć bo miałem a raczej chyba dalej mam połamane żebra i nogę. Ale gdy poczułem się lepiej wstałem i oparłem się o ścianę a przedemną było wendigo popaczyło się nachwile i potem uciekło. Obok mnie leżało ludzkie mięso. Szukałem coś do jedzenia ale nic i w końcu zjadłem to mięso mimo to że wiedziałam co mnie czeka. Najpewniej wogule nie czułem zmiany ale potem znalazłem kawałek szkła i wtedy zobaczyłem że coś jednak się we mnie zmieniło. Później gdy siedziałem rozmyślając, zauważyłem że na tej branzoletce od ciebie jest twój numer i zadzwoniłem.
Chris: Josh nie wiedziełem że ty przeżyłeś potym co Mike powiedział że cię to wendigo zabrało.Ale teraz będzie lepiej obiecuję ci to.
Josh: Dzięki ale gdzie ja będę teraz mieszkać?
Chris: U mnie. Mieszkam sam więc będzie nam razem raźniej.
Josh: Dzięki.

Po całej tej rozmowie przytuliłem się do Chrisa. Widziałem jak się uśmiecha. Byłem tak zmęczony że zasnąłem.

UNTIL DAWN - JOSHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz