Gdy się przespałem była już godzina 21:00 i zjadłem coś i poszłem do sypialni spać. Chris tak smacznie spał na kanapie że go nawet nie budziłem.Gdy wstałem była już godzina 10:00 nie chciało mi się wstawać ale byłem głodny. W salonie nadal spał Chris. Starałem się pocichu zajść do kuchni ale Chris się obudził.
Chris: o cześć jak tam wyspany?
Josh: tak, co chcesz na śniadanie?
Chris: co powiesz na pizze?
Josh: PewnieZamówiliśmy 2 pizze. Siedzieliśmy przy stole i gadaliśmy.
Chris: co powiesz na to żeby zaprosić znajomych tutaj żeby się z tobą spotkali?
Josh: ale że dziś i tutaj?
Chris: no tak coś nie tak?
Josh: no chodzi o to że....... boję się że mogą się mnie wystarczyć i wogule... i narazie niechce się z nikim widzieć może jedynie...
Chris: jedynie z kim?
Josh: z Sam
Chris: ok to morze o 14:00
Josh: ok niech będzieJestem szczęśliwy że w końcu zobaczę się z Sam. Od samego początku mi się podobała. Chris zadzwonił to Sam i powiedział żeby przyjechała do niego o 14:00 bo ma dla niej niespodziankę zgodziła się. Tą niespodzianką miałem być ja. Byłem zestresowany ale i szczęśliwy. Była godzina 13:00 za godzinę miała być Sam. Ubrałem się w czystą bluzę i jeasny. Byłem prawie gotowy musiałem tylko znaleźć te maskę żeby się Sam nie wystarczyła. Nie mogłem ją znaleźć, a za chwilę miała przyjść.
Josh: ej stary nie widziałem tej mojej maski?
Chris: Nie a poco ci?
Josh: bo Sam ma zaraz przyjść a niechce żeby się mnie wystaszyła.
Chris: a to niewiem zobacz w swoim pokoju
Josh: okPoszłem do swojego. Na łóżku leżała maskę. Wziołem ją i ubrałem. Na ścianie było przywieszone zdjęcie na którym byłem ja razem z moimi znajomymi i z siostrami. Jakoś mi się dziwnie zrobiło. Wyszłem z pokoju. Za 15 minut miała być Sam. Byłem coraz bardziej zestresowany ale i głodny. Po tej przemianie czułem że coraz częściej jest głodny. Zjadłem pizze którą na zamówiliśmy na śniadanie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Ja miałem pójść do pokoju i wyjść dopiero gdy Chris powie jej o niespodziance. Chris poszedł otworzyć.
Chris: witaj Sam
Sam: cześć Chris
Chris: wchodź zapraszam
Sam: Jaką ty masz dla mnie niespodziankę
Chris: bardzo fajną napewno się ucieszysz tylko się nie wystasz.
Sam: już się bojęSam razem Chrisem siedzieli na sofie. Rozmawiali dość długo. A ja sam siedziałem w pokoju i się nudziłem.
Chris: dobra Sam zamknij oczy bo pora na twoją niespodziankę.
Sam zamknęła oczy a ja wszedłem do pokoju i stanołem przed Sam.
Josh: cz-cz- cześć Sam
Sam otworzyła oczy. Uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
Sam: Josh boże ty żyjesz, stęskniłam się za tobą.
Pocałowała mnie w policzek.
Sam: Josh czemu masz maskę?
Josh: a długo by mówić. Raczej byś nie chciała mnie widzieć bez maski. A wogule co u cb?
Sam: a u mnie wszytko po staremu, jedynie co to chodzę to psychologa po tym wydarzeniu w Blackwood ale teraz już chyba niebedę musiała.
Josh: och przepraszam cię za to.Znowu wrócioły te myśli z Blackwood.
Sam: jest już dobrze a tak wogule to może byś ściągnął te maskę przecież mi możesz zaufać.
W sumie to miała rację, po stracie sióstr to ona jako jedyna wiedziała o wszystkim nawet o mojej chorobie. Postanowiłem ściągnąc maskę, co będzie to będzie.
Sam: Josh co to jest? Co ci się stało?
Josh: a nic to poprostu ślad po wendigo.
Sam: Po wendigo? Co one ci zrobiły.
Josh: one nic to ja sam poprostu popełniłem ten akt kanibalizmu czy jak to się mówi i chyba coś teraz mam z tych wendigo.
Sam: o boże Josh współczuję
Josh: jest już okPóźniej gadaliśmy cały wieczór i cała noc. Dowiedziałem się że Sam pracuje jako instruktor wspinaczki 2 razy w tygodniu i że niedługo ma zamiar kupić dom obok Chrisa więc będe mieć blisko do niej. Gdy byliśmy zmęczeni zasnelismy wszyscy na kanapie. To był najlepiej spędzony dzień i noc.
* dla niewiedzących o jaką maskę chodzi* ⤵⤵⤵
Ps: sory jak będą błędy pisze