16 lat

7.4K 892 205
                                    

Będąc w liceum nie myślałem, że wszystko potoczy się tak dziwnie. Najśmieszniejsze jest to, że dalej jestem z Danielem w klasie. Nie robiłem tego specjalnie, ale on chyba tak. Ostatnio robił wszystko, by przebywać ze mną. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie. Lubię jego towarzystwo i to bardzo, ale było to trochę dziwne, bo w gimnazjum nie specjalnie się do mnie przyznawał.

Alex też jest z nami w szkole, w przeciwieństwie do Maggy i May, z którymi dalej utrzymuję kontakt. Z Alex'em spędzam dużo czasu. Wydaję mi się, że Daniel jest o mnie zazdrosny. Kiedy jestem z nim zachowuje się dziwnie, jednak kiedy jestem z Alex'em podchodzi do mnie i zaczyna gadać o jakiś bzdetach. A, że pójdziemy dzisiaj na wycieczkę rowerową, a to, co było zadane z matmy. Tak jakby nie chciał, bym rozmawiał z kimś innym niż on.

W związku z tym, że skończyłem szesnaście lat mamy wyremontowały mi pokój. Mam lepsze meble. Jednym z nich jest ogromna szafa. Mógłbym tam zmieścić wszystko. Pierwszą noc spędziłem tam z Danielem, który bardzo często przychodził spać u mnie. Tak jak kiedyś oglądaliśmy gwiazdy przez moje okno w suficie. Niestety tego dnia było zachmurzone niebo. Leżeliśmy więc tak wpatrzeni w sufit. Zasnąłem pierwszy. Obudziłem się przytulony przez Daniela. Jego czarne włosy, które znów zapuścił zasłaniały mi w twarz. Wygrzebałem się z jego uścisku i wszedłem do łazienki. Gdy wyszedłem z pod prysznica, owinąłem się ręcznikiem i udałem się do swojej szafy. Zauważył mnie Daniel, który właśnie się obudził. Wpatrywał się we mnie, póki nie udałem się z powrotem do łazienki, by się ubrać. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywał. Jakbym mu się podobał, jakby był gejem.

Moje mamy organizowały sylwestra. Zaprosiły wszystkich z naszej ulicy. O dziwo przyszli rodzice Daniela wraz z nim. Oczywiście dorośli mieli swój oddzielny kąt, a dzieci swój, wiec wykorzystaliśmy z szatynem okazję by się wykraść. Zabraliśmy parę misek z chipsami i parę butelek gazowanych napojów i poszliśmy nad jeziorko. Oczywiście wzięliśmy szampana i tak by jakoś jeszcze uczcić kolejny rok zimne ognie. Może i jest to dziecinne, ale zawsze sprawiało mi to wielką frajdę zapalanie drutu i patrzenie, jak powoli się spala, tworząc iskry. U nas nie ma zim, przez większość czasu jest ciepło, więc spokojnie skakaliśmy z liny do wody. Uśmialiśmy się chyba po wsze czasy. Wiedziałem, że jego matka będzie zła i będzie mnie obwiniać o to wszystko, ale od jakiegoś czasu miałem gdzieś co ona o mnie myśli. Jedynym utrudnieniem było to, że nie mogłem przychodzić do Daniela, jednak po co są telefony?

Kiedy zaczęło się odliczanie siedzieliśmy ramię w ramię wpatrzeni w niebo. W ręku trzymaliśmy wspólnego szampana. Gdy rozbłysły światła sztucznych ogni wzięliśmy łyka napoju i złożyłem Danielowi życzenia. Ja ich jednak nie dostałem. Otrzymałem za to pocałunek. Daniel pocałował mnie w usta. Było to takie nagłe, takie szybie i takie... przyjemne. To było przyjemne. Nie zastanawiałem się nad tym co robię, więc odwzajemniłem pocałunek i położyłem moją dłoń na jego policzku. Po paru sekundach odsunął się ode mnie, spojrzał mi w oczy i uciekł do swojego domu. Wiedziałem, że jego rodzice są w domu. Jedyne co wtedy zrobiłem to pomyślałem "Poszedłbym do ciebie i pocałował jeszcze raz, jednak nikt mnie nie wpuści, bo twoja matka mnie nie lubi".

Twoja matka mnie nie lubiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz