14 lat

6.6K 864 129
                                    

Byłem u mojego kolegi z koni. Nasze mamy się przyjaźnią. Fabian wydzierżawił konia. Super! Też bym chciał mieć własnego, ale niestety. Moich mam nie stać na utrzymanie takiego zwierzaka. Szkoda... Teraz musi mi wystarczyć Kudłacz Daniela. Razem z Fabianem jeździliśmy na rowerach przez cały dzień. Nie jest to to samo jak jazda na koniu, ale i tak było zabawnie.

Daniel coraz więcej czasu spędza sam nad jeziorkiem. Wiele razy przychodziłem tam i próbowałem z nim porozmawiać, ale on zawsze odchodził, gdy tylko mnie zauważył. Myślałem, że nasza przyjaźń wisi na włosku. I w sumie się nie myliłem. Zaczął mnie unikać i robić wszystko, by tylko mnie nie zobaczyć. Raz zrobiłem mu przez to awanturę.

Siedział sam nad jeziorkiem. Był to czas, kiedy źle nałożył sobie farbę na włosy i przez dwa tygodnie był rudy. Podszedłem do niego, ale on jak zawsze zaczął odchodzić. Złapałem go wtedy za ramię i pociągnąłem w moją stronę.

- Nie! Teraz nigdzie nie pójdziesz! Porozmawiasz ze mną! - krzyczałem na niego. - Wytłumacz mi co się stało? Dlaczego nagle przestałeś mnie lubić?

- Tu nie chodzi o ciebie! To jest bardziej skomplikowane niż sobie to wyobrażasz!

- No to mi to wytłumacz! Nie rozumiesz, że jestem twoim przyjacielem? Chciałbym ci pomóc! - Gestykulowałem energicznie rękoma.

- Nie zrozumiesz. To jest! Ugh! Dlaczego moje życie jest takie pojebane!

- Uspokój się! Nie przyszedłem się kłócić. Chciałem po prostu porozmawiać, ale skoro ty masz mnie gdzieś to sobie pójdę. Jak widać nasza przyjaźń jest dla ciebie nic nie warta. Myślałem, że przez tyle lat na tyle mi ufasz, by mówić o wszystkim.

- To nie tak! Zależy mi na nas, to znaczy na naszej przyjaźni. Chodzi o moją matkę, bardziej o ojca, ale też o matkę... To co się u mnie dzieję... Nie zrozumiesz... W twoim domu wszystko jest okey. Twoje mamy są o wiele lepsze niż moi rodzice. Wolałbym być u ciebie. Mieszkać w twoim domu, ale pewnie matka by zaraz do mię przyszła. Widzisz to? - zapytał się pokazując mi posiniaczone ramię. Kiwnąłem głową. - Mój ojciec. Rodzice się zeszli. Wiesz co mu matka nagadała? Powiedziała, że jestem pedałem! Do kurwy nędzy nagadała mojemu ojcu, że jestem pieprzonym pedałem! Jak ona kurwa mogła? To że farbuję włosy jeszcze nic nie znaczy! Taki mam styl i tyle! Ona tego nie rozumie... Ojciec zresztą też. Widzisz co mi zrobił! On mnie bije, by wyplenić ze mnie gejostwo! Pierdolę! - krzyczał, a w pewnym momencie jakby bezwładnie usiadł na ziemi. Usiadłem obok niego i chciałem poklepać po ramieniu, ale on się we mnie wtulił i zaczął płakać. Daniel zaczął płakać. To było dziwne. Nie pamiętałem kiedy ostatni raz widziałem go w takim stanie. - Błagam cię... Idź do nich i im wytłumacz.

- Bardzo bym chciał, wiesz o tym, ale chyba nic nie zdziałam. Nie wejdę do twojego domu, bo twoja matka mnie nie lubi.

Twoja matka mnie nie lubiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz