- A co będzie jak oni przyjadą do domu? - zapytałam z wahaniem w głosie....nie wiem czy chcę usłyszeć odpowiedź na te pytanie...z jednej strony wolałabym wiedzieć co mnie czeka, a z drugiej po prostu pragnę by ten śliczny sen trwał jak najdłużej...
- Gdy wrócą to....Dobra Śnieżko, przyznaję nie wiem co wtedy zrobimy! Nie myślałem o tym i nie zamierzam chociaż może się to wydawać dziecinne i nieodpowiedzialne. Przez ten czas chcę cię poznać, chcę wejść do twojego świata i znaleźć odpowiedzi na każde moje pytanie a potem chcę byś została ze mną jak najdłużej...to jest jedyny plan, który mam w głowie na ten moment...- Nigdy nie wyobrażałam sobie by ktoś użył tyle emocji w jednej wypowiedzi, ale co się dziwić? Żyję przecież w świecie wypalonych marzeń i jałowych emocji...
- A co jeśli mój świat ci się nie spodoba?
- Wtedy będę musiał zmienić swój gust- powiedział i w tym momencie na jego twarz wpłynął blask słońca. Dopiero teraz zauważyłam, że ma rzęsę na policzku. Wiem że nie powinnam ale tak bardzo chciałam go dotknąć, poczuć jego ciepło na mojej ręce...poczuć życie...Nie obchodziła mnie jego przestrzeń osobista...stop...przecież ja miałam ją w dupie przez długi, długi czas...Wyciągnęłam rękę i przejeżdżając ręką po jego policzku zdjęłam rzęsę, która zakłócała całą perfekcję jego idealnej twarzy. Jego dziewczyna jest szczęściarą...ale nie chciałabym być na jej miejscu. Miłość to obowiązki, miłość to zobowiązania wobec drugiej osoby, to wspólny płacz i śmiech...to wspaniałe chwile...na, które mnie nie stać. Nie mam już dla nikogo miłości...ktoś zabrał ją ze sobą...
ALL
Z lekkością motyla wysunęła rękę ku mojej twarzy. Może ona jest motylem? Wiem, że to brzmi idiotycznie ale od momentu gdy po raz pierwszy ją zobaczyłem zastanawiam się nad tym coraz częściej...Oby tylko ten piękny motyl nie odleciał...
Patrzę jak zamyślona wpatruje się na mnie, gdy nad czymś myśli słodko zagryza wargę, mógłbym na nią wtedy patrzeć godzinami. Ciekawe czy jej chłopak wie gdzie ona jest? Nie...bzdura...ona nie ma chłopaka, gdyby tak było to nie pałętałaby się po lesie i nie spałaby na różach...Ktoś kto miałby się nią opiekować nigdy by jej na to nie pozwolił, a właśnie...opieka...Czy ona napewno jej potrzebuje? Wiadomo, że jest krucha niczym porcelanowa lalka, lecz czy bezradna, zagubiona i bezimienna dziewczyna dała by radę tyle przeżyć? To temat do dłuższego zastanowienia...
Uśmiechnąłem się gdy tylko ujrzałem powód dla, którego Śnieżka tak skupienie obserwowała moją twarz. Gdy już ukończyła swoją "misję" i zadowolona trzymała moją rzęsę na palcu ujrzałem cień uśmiechu na jej twarzy...szczerego uśmiechu, takiego, którym małe dzieci nieświadome wszystkich złych rzeczy i tragedii obdarzają świat. To oficjalnie najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem. Sięgam po aparat, który zawsze leży w gotowości na mojej szafce nocnej i zamykam piękny uśmiech w fotografii....
............................Hej hej hej, dawno mnie nie było :) chciałam tylko podziękować za to że ktoś w ogóle wchodzi na tą opowieść, także dziękuję i do następnego rozdziału
CZYTASZ
Bezduszna
RomanceJak czujesz się gdy stracisz duszę? TA DZIEWCZYNA już wie, że to ból przeszywający całe ciało...Czy poradzi sobie z tym wszystkim co ją otacza? Dowiedzcie się czytając "Bezduszną"