Nieznajomy
Zmęczony całotygodniowym pośpiechem postanowiłem, że w ten jakże piękny wcześnie wiosenny dzień wybiorę się do mojego ulubionego ogrodu. Dzień wydawał się wspaniały...nie czuły tego chyba jeszcze kwiaty zawsze okalające ze wszystkich stron drzwi ogrodowe. Zaspane pozostawały w swoich pąkach i uparcie dążyły do tego by świat nie ujrzał nawet jednego odsłoniętego płatka. Dlatego właśnie nienawidzę zimy.
Byłem już przy tak znanej mi z dzieciństwa furtce gdy zauważyłem, że coś jest nie tak. Nie jestem aż tak szczegółowy, lecz pamiętam, że ostatnim razem gdy tu przebywałem to zamykałem furtkę...dobra to już nieważne....
Zawsze zamykałem furtkę, żeby nikt tam nie wchodził ale tego co zastałem po swoim wejściu przeszło moje najśmielsze oczekiwanie...w pięknych różach leżała tak samo jak te czerwone damy piękna dziewczyna. Jej blada jak śnieg skóra mocno kontrastowała z kruczoczarnymi włosami. Spojrzałem na jej ciało. Mała podarte ubrania i siniaka na policzku...chyba każdy w mojej sytuacji domyślałyby się co się stało. Pobiegłem po koc do starej szopy na narzędzia znajdującej się w rogu samego ogrodu. Musiało być jej bardzo zimno jeżeli leżała tam noc lub dłużej.
Po upływie kilku minut wracałem już z ciepłym i rozłożystym kocem. Zastałem dziewczynę w tym samym położeniu co wcześniej. okryłem ja kocem i wziąłem jej delikatne ciałko na ręce. Ani drgnęła...bardzo mnie to zmartwiło ale pomyślałem, że muszę zabrać ją do samochodu by ją ogrzać. Była cała mokra. W połowie drogi zaczęła drżeć. Dalej nic...oddychała tylko delikatnie. Z ostrożnością położyłem ją w moim samochodzie. Znowu nic...postanowiłem, że zabiorę ja do siebie. Moich rodziców nie będzie jeszcze 2 tygodnie więc dziewczyna będzie mogła na spokojnie się ogarnąć...jeżeli oczywiście zdecyduje się u mnie zostać...
20 minut później byłem...a raczej byliśmy na miejscu. Lekko ująłem ją w pasie i ponownie podniosłem. Ważyła nie więcej niż 50 kg dlatego nie sprawiał mi to żadnego problemu. Otworzyłem drzwi i ostrożnie udałem się do swojego pokoju. Ułożyłem delikatną istotkę na moim łóżku i czekałem...i nic...nadal wytrwale czekałem...dalej nic...cóż chyba to potrwa trochę dłużej niż zakładałem. Jednak jestem w stanie poczekać nawet i wieczność by poznać tajemnicę tej damy. Usiadłem w fotelu i zacząłem czytać moją ulubiona książkę.
Śnieżka godzinę później
Moje oczy powoli się otworzyły...coś było jednak nie tak. Nie czułam już mrozu otulającego moje ciało każdego poranka lecz ciepło... jakby ktoś okrył mnie kołderką tak jak robiła to moja mama gdy byłam malutka. Czyżbym znowu była w jednym z tych obleśnych moteli razem z moim Cieniem?...nie przecież Cień mnie zostawił...nie ma go...zaczęłam sobie wszystko przypominać: pistolet, smutek, zima przeradzająca się w wiosnę, dwóch zboczeńców, ucieczka i na końcu róże.
Zamruczałam cicho...ale gdy już to zrobiłam zorientowałam się, że nie jest to jedno z tych miejsc gdzie ostatnimi czasy przyszło mi przebywać...to był zwykły pokój...w zwykłym domu...prawdopodobnie przy zwykłej ulicy...w zwykłym miasteczku, w którym prawdopodobnie mieszkają zwykli ludzie...jednym słowem wszystko tu było zwykłe, a zarazem cudowne.
Gdy już w pełni wróciła mi świadomość tego co się dzieje spojrzałam na chłopaka który z kolei przez dobre już 10 minut wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
- Więc...-zaczął nieśmiele-...może na początku mógłbym poznać twoje imię?
-..Nazywają mnie Śnieżka..- i już więcej odzywać się nie zamierzałm,..
-A ja jestem...- i nie dokończył bo przyłożyłam palec wskazujący do ust by uciszyć go bezsłownie.
Opowiedział mi o tym jak mnie znalazł. Zapytał się co stało się wcześniej ale oczywiście nie odpowiedziałam mu jak już wcześnie postanowiłam. wskazał mi łazienkę i powiedział, że mogę się umyć jeśli chcę.
Gdy już w niej byłam zamknęłam się i zaczęłam szukać czegoś ostrego...przecież moje życie i tak już jest beznadziejne...
To już trzeci rozdział...a w nim...rapsy!!! Wiem, że nie każdym mogą się spodobać i że może nie pasują teraz do historii ale nie mogłam się powstrzymać ;) pozdro - melanique XD
CZYTASZ
Bezduszna
RomanceJak czujesz się gdy stracisz duszę? TA DZIEWCZYNA już wie, że to ból przeszywający całe ciało...Czy poradzi sobie z tym wszystkim co ją otacza? Dowiedzcie się czytając "Bezduszną"