4.

95 11 0
                                    

* Z perspektywy Lily = Li.y*

Minęły już trzy tygodnie od tajemniczej wiadomości od Luke'a, a ja coraz bardziej się do niego przekonuje. Nasze rozmowy to nie tylko zwykłe "sajgonkowanie" teraz pojawiają się poważniejsze tematy jak na przykład:
Jaka dziś pogoda, czy też która godzina.

Luke: Hi!

Li.y: Hey.

Luke: Hi!

Li.y: Hi?

Luke: Co dzisiaj porabiasz księżniczko?

Li.y: Jako iż jest sobota siedzę w domu.

Luke: Ugh... A może wybrała byś się ze mną do Kfc?

Li.y: Niekoniecznie.

Luke: Co się dzieje?

Li.y: Idę dzisiaj z moim "jednorożcem" do Mc.

Luke: Randka?

Li.y: Zazdrosny?

Luke: Randka?!

Li.y: Zazdrosny wiedziałam.

Li.y: Taak randka z telefonem ;-;

Luke: No taak z telefonem przez który piszesz ze mną

Li.y: Tak jak by.

Luke: Czyli idziesz ze mną *skacze z radości*

Li.y: Noo chyba tak

Luke: Jak inaczej

Luke: Kochasz mnie bo jestem zajebisty!

Li.y: Nie?

Luke: Taaaaak

Li.y: Widzę że twoje ego jest tak wysokie że mógł byś się masturbować przy swojej zajebistości.

Luke: No cóż Liz się postarała!

Li.y: Liz?

Luke: Oj nie bądź zazdrosna bakłażanie to maja matka.

Li.y: Ugh. Nie jestem zazdrosna.

Li.y: Idę do mc. Paa ^^

Luke: Idę z tobą!

Li.y: Choć tylko szybko. ;-:

Luke: Jestem tak zajebiście wyskoki, i mam tak zajebiste długie nogi że spokojnie.

Li.y: A jednak! Aż wycieka z ciebie twoje ego.

Luke: Raczej sperma gdy będę cię pieprzyć.

Li.y: Na razie pieprz się z ręką i swoją zajebistością.

Luke: O kurwa!

Li.y: Jak ładna to pozdrów, ale nie przeklinaj parówko.

Luke: Parówkę to ja mam w spodniach.

Luke: Napisałaś że jestem zajebisty i nie zaprotestowałaś na to że będę cię pieprzyć ;* kocham cię Li.y

Nic nie odpisując schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni. Ubrała na nogi zwykłe czarne trampki i poszłam do mc. Pchnęłam drzwi i weszłam do restauracji przepełnionej ludźmi. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to Luke. Wysoki blondyn z telefonem w ręku odbierał swoje "mc donaldowe" danie. W momencie gdy zgasił ekran przyszła do mnie wiadomość.

Luke: ja już w Mc, ty pewnie też, ale nie mogę do ciebie podejść bo nie wiem jak wyglądasz. Kochanie moja przyszła żono musisz mi wyznać kim jesteś.

Cholera to on!

Mystery. H //l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz