- Mogę wejść? - Nic nie odpowiedziałam tylko uchyliłam szerzej drzwi. Luke przystaną kawałek dalej obserwując moje poczynania, które w tej chwili były dość żałosne. Bo przecież każda dziewczyna która czeka na wyjaśnienia staje i rozgląda się w każdym kierunku prócz tym właściwym. Bez głośnie skierowałam Hemmingsa do mojego pokoju gdzie usiedliśmy na łóżku.
- Lily?
- Hym?
-Ja wiem że pewnie nie chcesz mnie słuchać, ale niech cię przekonają żelki w kształcie pingwinów.
- Z tego co pamiętam to umawialiśmy się na jednorożce - zaśmiałam się po cichu - Tak właściwie to za żelki zrobię wszystko. Lecz mimo żelków chętnie wysłucham wyjaśnień dlaczego nagle postanowiłeś mnie olać.
- Li to nie tak, potrzebowałem czasu by to przemyśleć. Musiałem to wszystko poukładać. Lily - spojrzał głęboko w moje oczy - zrozumiałem że coś do ciebie czuję.
- Luke bo - nie było mi dane dokończyć.
- Wiem że ty nie, ale.
- Cholera nie! Daj mi dokończyć - zbyt bardzo się uniosłam, przestraszony blondyn tylko skiną głową - Od zawsze byliśmy przyjaciółmi, znajomymi czymkolwiek. I to nie tak że nigdy bym nic do ciebie nie poczuła, tylko potrzebuję czasu by no wiesz, nie pomyślałam że ty mógłbyś coś do mnie - i znów nie mogłam dokończyć, bo usta Luke'a zetknęły się z moimi. Nasz pocałunek był delikatny, ale namiętny. Nasze usta ze sobą idealnie współgrały. Chciałam trzymać go na dystans, ale w momencie gdy to się stało coś uległo w zmianie. Pragnęłam go mieć przy sobie. Na zawsze mieć go przy sobie. Potrzebowałam czuć smak jego ust mieszający się z zimnem kolczyka umieszczonego w jego wardze. Ta chwila mogła by trwać wieki, lecz ja musiałam stawiać na swoim. Ciało chłopaka znajdowało się nade mną wystarczyło jedno delikatne pchnięcie w jego klatkę piersiową, aby nasz pocałunek się zakończył.
- Przepraszam Lily nie powinienem był - Ręce Luke'a nadal utrzymywały ciężar jego ciała nad moim. Gdy przeniósł ciężar na prawą rękę myślałam że usiądzie, wstanie cokolwiek. Nie stało się tak. Lewą dłonią uniósł mój podbródek i złożył przelotny pocałunek na moim policzku.
CZYTASZ
Mystery. H //l.h
FanfictionLi.y - Kocham Cię. Mystery.H - Co? Li.y - Kocham Cię Hemmings. Mistery.H - A. Mistery.H - Oh Mistery.H - Co? Mistery.H - Skąd wiesz że to ja? Li.y - ... *Wcześniej dobrzy znajomi z klasy, którzy przypadkiem zaczęli ze sobą pisać*