*Perspektywa Luke'a*
Wyszedłem z klasy kierując się do bocznego wyjścia ze szkoły. To nie tak że jestem bez uczuciowym dupkiem. Mam uczucia, dowodem jest to co czuję do Lily. Zauroczyłem się w niej. Co prawda w tym wieku moglibyśmy zbudować prawdziwy związek, ale od zawsze jestem tym który nie ma nikogo, a tabuny pustych dziewczyn się we mnie podkochuje. Ja jeszcze nigdy niczego takiego nie poczułem do puki nie napisałem tej cholernej wiadomości do Lily. Nie wiedziałem że to ona. Czasami miałem takie myśli, ale wtedy ona odpisywała, a ja zapominałem o moich przypuszczeniach. Pisała całkiem jak ona, ale ja jestem facetem. Jestem idiotą który tego nie dostrzegł. Ona była przy mnie od zawsze. Kiedyś w podstawówce przez pewien czas byłem gnębiony, a ona stawała w mojej obronie. Jako mała dziewczynka była bardzo zadziorna, nadal jest. Była też pierwszą dziewczyną którą całowałem i jedyną. W gimnazjum był czas kiedy to ja Luke Robert Hemmings wszystkimi pomiatałem, miałem znajomości i wtyki wszędzie dzięki temu wyszedłem na szanowanego gówniarza który wszystkimi gardził. Wyrosłem z tego, ale szacunek został. Na początku liceum Lily miała problem z ludźmi tutaj. Któregoś razu poprosiłem ją o wspólną naukę, tylko po to by dziewczyna zdobyła szacunek. Takim sposobem mimo że w gimnazjum nie było między nami kontaktu teraz stoję za nią murem. Nadal jestem tym ostrożnym chłopakiem który stara się jej nie skrzywdzić, ale tylko dla niej i moich przyjaciół. Dla całej reszty jestem tym panem wszystko mogącym. Nie gnębię innych czy coś, ale obnoszę się ze swoją pozycją bardzo pokaźnie.
CZYTASZ
Mystery. H //l.h
FanficLi.y - Kocham Cię. Mystery.H - Co? Li.y - Kocham Cię Hemmings. Mistery.H - A. Mistery.H - Oh Mistery.H - Co? Mistery.H - Skąd wiesz że to ja? Li.y - ... *Wcześniej dobrzy znajomi z klasy, którzy przypadkiem zaczęli ze sobą pisać*