Rozdział 5 #2/2

2.6K 217 31
                                    

*Luke*

[Luke]- Że co?

[Cler]- Nie powinnam chyba tego mówić. Ups.

[Luke]- A właśnie, że powinnaś. Mów.

[Cler]- Summer mnie zabije. - odpowiedziała.

[Cal]- Nie zabije, a teraz mów.

[Luke]- No właśnie.

[Cler]- No to to było tak, że wczoraj gadałam z Sam i napisała mi o wczorajszej sytuacji i ona w tym całym rozgardiaszu zapomniała o tym, że testy ciążowe nie dają 100% pewności, więc powiedziałam, żeby się lepiej upewniła i poszła do lekarza, który da jej 100% pewności, że nie jest lub, że jest.

Nie wiedziałem co powiedzieć. Czyli jednak jest szansa, że będziemy mieli małą kruszynkę w domu.

[Luke]- JEST!!! - wydarłem się na cały głos.

[Cler]- Luke, ale może być, że ona jednak nie będzie w ciąże. Licz się też z tym.

[Luke]- No wiem, ale daj mi się nacieszyć myślą, że jednak może jest szansa, że będę tatusiem. Jest!!

[Cal]- W sumie dzieci to fajna sprawa. - stwierdził.

[Cler]- Luke zabije cię! Nie Calum nie zrobimy sobie dzidzi. - usłyszałem.

[Cal]- Czemu? - mogłem sobie przysiądz, że gdy to mówił zrobił minę szczeniaczka, na samą myśl zaczęłem się śmiać.

[Cler]- Jesteśmy za młodzi na dziecko zrozum.

[Cal]- No dobra. - poddał się łatwo. - Dobra stary to potem daj mi znać, czy będziesz tatusiem, czy nie. Okey?

[Luke]- Okey. To pa.

[Cal & Cler] - Pa.

Po pożegnaniu się z nimi, nacisnąłem czerwoną słuchawkę.

Nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Jest szansa, że będę tatusiem.


*******

Szczęśliwego dnia kobiet!!!! ;**

A i jak myślicie. Będzie mały Hemmings, czy nie?

Kocham Was,

xx

-Nat <3


Messages III {l.h}Where stories live. Discover now